w ubiegłym roku w marcu mama nagle zaczęła tracić siły, oprócz tego na ciele pojawił się rumień.
Skóra była zaczerwieniona i bolesna.
Po kilku wizytach u różnych lekarzy oraz setkach badań (gastroskopia, kolonoskopia, usg narządów rodnych, biopsja mięśni itd) padła diagnoza "zapalenie skórno-mięśniowe".
Przez cały czas była pod kontrolą poradni dermatologicznej w Olsztynie, przyjmowała końską dawkę encortonu.
W październiku coraz trudniej Jej się oddychało, trafiła do szpitala i tam stwierdzono płyn w opłucnej.
Badanie ściągniętego płynu wykazało obecność komórek nowotworowych. I na nowo zaczęły się poszukiwania.
Badanie tomografem wykazało guzy na obu jajnikach oraz liczne guzki w otrzewnej.
Natychmiast zdecydowaliśmy się na leczenie w CO w Bydgoszczy. Mama trafiła na oddział już w listopadzie.
Najpierw przeprowadzono laparotomię zwiadowczą, pobrano wycinki.
Profesor Wicherek zdecydował, że zanim przeprowadzi poważniejszą operację mama przyjmie 2 chemie, żeby zmniejszyć wielkość guzków.
Niestety, po drugiej chemii nastąpiły powikłania, cały brzuch zrobił się twardy, strasznie zaczął boleć, wysoka temperatura.
W pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia mama znowu trafiła na oddział CO.
Dwutygodniowa antybiotykoterapia przyniosła efekt, mama poczuła się lepiej,
jednak operację przeprowadzono dopiero po 6 chemiach 19.04.br.
Usunięto narządy rodne, wyrostek oraz węzły chłonne.
Zastosowano też chemię dootrzewnową (HIPEC).
Czekamy teraz na wynik histopatologiczny oraz komisję, na której lekarz zdecyduje o dalszym leczeniu.
Czyli naszeobie mamy mialy hipec i prowadzone sa przez prof. Wicherka:-) mam nadzieje, ze obie te historie dobrze sie skoncza:-) zycze duzo sil i zdrowia....
Niestety nie.
Guzy były małe. Na jednym jajniku 1cm, na drugim niecałe 2cm. Zdaniem lekarza tak małe guzy są trudne do uchwycenia w badaniu USG. A wg mnie wszystko zależy od umiejętności i doświadczenia operatora.
Dziękuję za wsparcie, na pewno będzie nam potrzebne.
Pozdrawiam wszystkich gorąco
Zdaniem lekarza tak małe guzy są trudne do uchwycenia w badaniu USG. A wg mnie wszystko zależy od umiejętności i doświadczenia operatora.
Tak jest, oraz od jakości sprzętu (aparatu USG) - wielu lekarzy pracuje na sprzęcie nawet kilkunastoletnim; rozdzielczość takiego USG jaka jest - łatwo się domyśleć. Nie widać na nim prawie nic.
Na nowym, dobrym aparacie USG widać wszystko, niemal jak w badaniu TK.
Witam,
moja mama po operacji ma dostać 9 chemii (Taxoll) w odstępach tygodniowych. Jest już po dwóch i niestety bardzo nasiliły się bóle kręgosłupa, które promieniują na biodro i kończyny. W zeszłym roku miała zdiagnozowany kręgozmyk, czeka ją operacja, ale lekarz nie chce jej przeprowadzić dopóki nie zostanie zakończona terapia. Chciałam się zapytać czy rzeczywiście po chemioterapii mogą się nasilać bóle. Wspomnę może, że mama miała dwumiesięczną przerwę w przyjmowaniu chemii. Zakończyła I kurs - 6 chemii 25 marca. 19 kwietnia podczas operacji dostała chemię otrzewnową. Przez cały maj miała przerwę i czuła się coraz lepiej, była o wiele sprawniejsza,samodzielnie zaczęła wychodzić z domu. II kurs rozpoczęła 6 czerwca i po kilku dniach bóle na nowo wróciły, nawet silniejsze. Nie wiem czy teraz ten ból jest skutkiem ubocznym po chemioterapii, czy może powód jest inny. Wczoraj np z bólu nie mogła stanąć na lewą stopę. Bardzo proszę o pomoc
Dolegliwości bólowe ("łamanie w gnatach") zdarzają się jako jeden ze skutków ubocznych chemioterapii.
Bywają niekiedy tak nasilone, że nawet zwykłe chodzenie staje się trudne i bolesne.
Oczywiście nie wypowiem się, czy w Waszym przypadku tylko to jest przyczyną dolegliwości,
czy może także inne przyczyny, np. zmiany zwyrodnieniowe.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum