Na początku chciałabym podziękować wszystkim piszącym na forum, Wasze doświadczenia w walce z chorobą już teraz bardzo mi pomogły.
Jeszcze nie wiem czy jestem pacjentem onkologicznym, ale postanowiłam napisać moją historię choroby na tym forum może ona komuś również pomoże a jeśli dla mnie zakończy się dobrze przyniesie nadzieję innym.
W pierwszych dniach grudnia 2012r. wyczułam (zobaczyłam) po prawej stronie na szyi nad obojczykiem znacznie powiększony węzeł chłonny, niebolący, twardy.
Byłam zdrowa, wcześniej również nie przechodziłam żadnych infekcji, zęby zdrowe, w roku 2006 zdiagnozowano u mnie lekką leukopenię (WBC około 2,6-3,0 – leczenie w poradni hematologicznej „podobno taka moja uroda” ) jedyna przypadłość to nienaturalne zmęczenie tłumaczone sobie bardzo stresową sytuacją w pracy.
Wiem, że z węzłami to nie żarty ( tato 10 lat temu zmarł na raka płuc, babcia w wieku 57 lat też na nowotwór i pradziadek rak krtani), więc wizyta u lekarza rodzinnego następnie u laryngologa, który dał mi skierowanie na wykonanie biopsji cienko igłowej.
Badanie wykonałam 21 grudnia w Zakładzie Patomorfologii SUM w Katowicach (przeczytałam na forum, że ważne, jaki lekarz będzie badanie wykonywał), nie było bolesne (ja mam powiększony węzeł zaraz pod skórą).
Mogę doradzić, żeby wyniki odbierać osobiście, ja zdecydowałam się na pocztę (jestem osobą pracującą a odbiór był w godz. dopołudniowych) i skończyło się tak, że jednak mąż musiał jechać odebrać odpis wyniku osobiście (pozostawiono mi wynik na portierni do godzin popołudniowych), bo korespondencja zawieruszyła się na poczcie (doszła dopiero wczoraj).
Wynik badania to:
Monomorficzne limfocyty budzące podejrzenie chłoniaka.
Wskazane usunięcie węzła z badaniem histopatologicznym.
Wynik morfologii krwi i badania moczu u normie poza lekko przekroczonymi:
WBC - 3,44
Limfocyt - 50%
ASO - 249,6
OB. - nie miałam wykonanego.
Zaczęłam jeszcze wnikliwiej czytać Wasze wypowiedzi na forum i postanowiłam zdobyć skierowanie, do CO w Gliwicach (jestem z woj. śląskiego, 10 lat temu jeździłam tam z Tatą)
W CO można się na pierwszą wizytę umówić telefonicznie, termin okazał się krótszy niż w miejscu zamieszkania.
W dniu 1 lutego zostałam przyjęta w Przychodni Chirurgii Onkologicznej CO w Gliwicach.
Ja z „obsługi” pacjenta po pierwszej wizycie jestem zadowolona, wszystko: wywiad z pacjentem, czekanie do lekarza nie trwało długo.
U lekarza badanie palpacyjne węzłów (poza szyją nigdzie nie powiększone) i decyzja pobrania węzła chłonnego szyi w całości do badania histopatologicznego.
Termin przyjęcia do Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej na dn. 18.02.13 będę miała na miejscu wykonane badanie krwi + rtg klatki piersiowej. Mam dostarczyć USG szyi i USG jamy brzusznej, na które to się wybieram dzisiaj (oczywiście prywatnie, terminy z FFZ odległe).
Właściwie nie mam żadnych konkretnych pytań. Liczę, że wybrałam dobrą drogę leczenia, ale może ktoś z Was miał podobne dolegliwości i mógłby mi cokolwiek więcej podpowiedzieć byłabym wdzięczna.
Jeżeli ktoś ma jakieś pytania chętnie odpowiem.
Ja tylko dodam od siebie(też leczę się w Gliwicach), że w Gliwicach możesz liczyć na pełen profesjonalizm i możesz być spokojna że lekarze będą robić wszystko co w ich mocy aby Ci pomóc.
Trzymaj się dzielnie. Ja właśnie przez to przechodzę. Słyszałem, że CO w Gliwicach jest świetną placówką. W porównaniu z CO w Warszawie to prosperuje o wiele lepiej. Wszystko jest bardziej nowoczesne i udoskonalone i nawet sama obsługa pacjenta. Ale osobiście nie mam doświadczenia, bo tam nie byłem. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że lepszym badaniem byłaby TK ( tomografia komputerowa) a nie USG. Badanie USG nie jest dokładne, często może nie wykryć jakiegoś guza czy węzłów. Mojej znajomej dopiero za 3 razem wykryło guza o wielkości 10cm. A ja też miałem USG węzłów chłonnych szyi i w sumie wynik wyszedł bez zastrzeżeń, a dopiero jak mi wycięto 2 węzły i zbadano histopatologicznie, to wyszło, że mam chłoniaka. Poza tym nawet w biopsji mi nic nie wychodziło. Na ale dobrze, że będziesz pod świetną opieką. Więc może tam zrobią Ci TK?
Zdrowia życzę.
USG jamy brzusznej nie wykazało żadnych nieprawidłowości
USG szyi:
Na szyi obustronnie, wzdłuż przebiegu naczyń szyjnych oraz w okolicach podżuchwowych uwidoczniono po kilkanaście węzłów chłonnych.
Największy po stronie prawej 23x8mm, największy po stronie lewej 26x3,7mm. Większość pozostałych nie przekracza 10mm w wym. długim i 4mm w wym. krótkim.
Węzły chłonne mają przekroje wydłużone, owalne lub wrzecionowate, występują pojedynczo tylko w okolicy kąta żuchwy występuje skupisko węzłów, w większości dobrze widoczne są wnęki.
W opcji dopplerowskiej wykazują śladowe przepływy. Dość intensywny przepływ przez wnękę występuje w największym z węzłów po stronie prawej.
Obraz ultrasonograficzny węzłów sugeruje potrzebę ich dalszej diagnostyki.
Lekarz powiedział, że bardziej go niepokoi nie ten węzeł zakwalifikowany do wycięcia i badania, tylko ten w okolicach kąta żuchwy i dlatego nam pytanie czy obojętnie, który węzeł zostanie mi pobrany do badania histopatologicznego badanie będzie w pełni wiarygodne?
Cieszę się, że Ci moglem pomóc. Odpowiadając ma Twoje pytanie
dorka1961 napisał/a:
który węzeł zostanie mi pobrany do badania histopatologicznego badanie będzie w pełni wiarygodne?
: też się nad tym zastanawiam. U mnie lekarz pobierał biopsje z węzła największego za uchem w okolicy kąta żuchwy. Łącznie miałem 4 biopsje z tego węzła i nic złego nie wychodziło. Więc byliśmy dobrej myśli. Ale nie zrobił BAC z innych węzłów. Ostatecznie (po 9 miesiącach obserwacji) lekarz zadecydował wyciąć ten węzeł przy uchu i zbadać. Wycinali mi w CO w Warszawie. Przy okazji wycięli mi drugiego węzła na szyi z tyłu. I wyszło, że to chłoniak z małych limfocytów. ALe z którego to węzła taki wynik-tego te z nie wiem. Teraz to uwazam, że jak biopsja wychodzi dobrze, to trzeba i tak wycinac. Bo to nie daje pewności. I tak mi mówili wszyscy inni lekarze. Ale ja słuchałem tylko jednego , ktory nie kazal wycinac, a na koniec zmienił zdanie. Tylko szkoda, że tyle czasu upłynęło. A standardy leczenia mówią" WYCIĄĆ. Na Twoim miejscu zrobiłbym biopsje z 2 węzłów, a jak nic złego nie wyjdzie , to bym wyciął.
Pozdrawiam.
Przedwczoraj miałam wycięcie węzła chłonnego, w CO w Gliwicach, węzeł przekazany do badania.
Miałam rtg klatki piersiowej - nie wykryto żadnych zmian.
Badanie krwi – lekarz powiedział, że zaniżone płytki (badania krwi nie widziałam)
25.02.12r mam usunięcie szwów, a pooperacyjny wynik badania hist-pat oraz dalsze zalecenia 15.03.13r no cóż muszę dotrwać do tej daty.
Czytam Wasze historie chorób i przykłady pozytywnego myślenia.
Ciągle mam jeszcze nadzieję, że to jednak nie chłoniak.
Dobrze, że wycięli węzeł bo BAC nie zawsze wychodzi jak powinien.
Czekanie jest najgorsze bo wciąż nie wiadomo na czym się stoi, ale tego nie przeskoczysz.
Musisz uzbroić się w cierpliwość i pamietaj, że nawet jeśli to chłoniak to będzie dobrze, bo chłoniaki na ogół dobrze reagują na leczenie;)
Bobrze, że wyciełaś. Wszystko będzie dobrze. Mi przez 10 miesięcy z BAC wychodził wynik dobry. Po wycięciu już nie . Ale tak czy siak wszystko się ułoży. Tak jak piszą, chłoniaki są wrażliwe na chemię. Jednak mam nadzieję, że u Ciebie wynik hit-pat będzie dobry. Pisz, czekam na wieści. Dużo zdrowia.
Odebrałam wynik badania histopatologicznego i immunohistochemicznego.
Rozpoznanie:
Obraz w badaniu HE w korelacji z wynikiem badania immunohistochemicznego odpowiada:
Lymphadenitis najprawdopodobniej wywołanym zakażeniem Toxoplasma gondii.(Konieczne potwierdzenie etiologii badaniami serologicznymi).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
