Witam.Jestem siostrą patryszji.Nie mam opisu ale z tego co pamiętam to w węzłach było czysto, w jednym był metabolizm suv1,4- odczynowy.Obszar o wymiarze 13mm(zmiana pooperacyjna przy klipsach) - miał metabolizm 2- do obserwacji TK( w czerwcu na badaniu z kontrastem było ok).Watroba powiekszona i jeszcze jakis rozlany metabolizm grasicy- wariant normy 3,8.To wszystko co odbiegało od normy.We wnioskach; brak nawrotu, brak przerzutów do wezłów regionalnych i dalekich narzadów.
Czy te dane świadcza,że jednak cos sie dzieje?
Z góry dzięki!
Pozdrawiam
Tato był z wynikami u lekarza onkologa ale nic konkretnego nie powiedziała.Chyba myslała,że jak beda duze wartosci to da chemie a tak to odeslała nas do torakochirurga, który operował tate.I dobrze bo to on zna historie choroby(onkolog pobieznie) i wie gdzie i jak operował.Onkologa zastawawiała ta pozostałosc po guzie a chirurg mówił,że to ok bo dopiero po operacji i ,że wzmocnieniu nie ulega.W poniedziałek dzwonimy do niego i umawiamy sie na konsultacje. Poza tym powiedziała,że te wyniki to nie do końca miarodajne bo zmainy moga wzrastac powolutku(to po co to skierowanie???) i dała skierowanie na tomografie juz za 2 miesiace bo to bedzie 3 od ostatniej(a PET sięnie liczy?? przeciez to też chyba cos podobnego)
Chyba myslała,że jak beda duze wartosci to da chemie a tak to odeslała nas do torakochirurga
Nie "chyba" a na pewno powinna była zostać zalecona chemioterapia pooperacyjna, o ile nie było jakichś przeciwwskazań. Być może ogólny stan zdrowia taty na to nie pozwolił, jednak nie chcę dywagować, bo nie mam żadnych danych.
aneta1 napisał/a:
odeslała nas do torakochirurga, który operował tate.I dobrze bo to on zna historie choroby(onkolog pobieznie) i wie gdzie i jak operował.
Historyczne chwile. Ustalacie -jak widzę- nowy standard opieki nad pacjentem chorym na raka, w którym onkolog ma pełnić marginalną rolę.
A nawiasem mówiąc - skoro pacjenta ma prowadzić nadal torakochirurg, to jakie leczenie może w razie potrzeby zalecić? Chemioterapii lub radioterapii z pewnością nie - bo nie ma takich kompetencji.
aneta1 napisał/a:
Onkologa zastawawiała ta pozostałosc po guzie
I wcale się nie dziwię.
aneta1 napisał/a:
a chirurg mówił,że to ok bo dopiero po operacji i ,że wzmocnieniu nie ulega.
Ok, bo dopiero po operacji? Więc czemu w badaniach obrazowych innych pacjentów nie ma tego typu zmian?
Nie musi ulegać wzmocnieniu, to mała zmiana, a TK nie jest wystarczająco czułym badaniem dla zmian o tym wymiarze. Właściwy do ich oceny jest PET.
aneta1 napisał/a:
dała skierowanie na tomografie juz za 2 miesiace bo to bedzie 3 od ostatniej(a PET sięnie liczy?? przeciez to też chyba cos podobnego)
Liczy się, liczy. Po prostu obraz PET nie brzmi uspokajająco. A jedynym sposobem by sprawdzić czy to wznowa jest staranny monitoring. W podbramkowej sytuacji TK można powtórzyć i po jednym miesiącu.
Czasem tak bywa, że wyniki badań obrazowych nie są jednoznaczne. Nawet PET. PET byłby tu jednoznaczny gdyby się okazało, że podejrzana zmiana w ogóle nie wykazuje wzmożonego metabolizmu glukozy. Tak się jednak nie stało.
Coś tam jest, nie wiemy jednak co - jeszcze.
Teoretycznie może być to też jakaś zmiana zapalna, która powstała wynikiem zakażenia, które wdało się np. podczas szycia - tylko trochę za dużo czasu minęło od zabiegu by teraz i nadal tak to wyglądało.. Ponowne badanie obrazowe pokaże czy zmiana rośnie, jak szybko i na co wygląda (im większa zmiana, tym lepiej można ją w TK ocenić). I to da nam odpowiedź.
Nie widzę w opisie PET wymiarów węzłów chłonnych (choćby tego, który 'świecił') - nie podano? To akurat byłoby istotną informacją.
Ile czasu dzieliło pooperacyjną TK od dnia, w którym wykonano PET?
Dziwne to wszystko.Od początku, czyli zaraz po operacji i wyniku mówili,że tata nie kwalifikuje się do chemioterapii i to nie ze wzgledu na stan zdrowia(wtedy nie było o tym mowy)tylko ze wzgledu na zaawansownie(Ib/IIa).Moze xle sie wyraziłam jeżeli chodzi o torakochirurga ale chodzi mi o to,że ta pani onkolog potraktowała nas z góry.Prawie niec nie mówiła, rzuciła tylko okiem na choroby jakie przechodził i ostatnia tomografię.Ciagle tylko pytała co na to torakochirurg, czy konsultowany był z nim wynik Od czasu TK(ostatniej a Pet) minął miesiac i 7 dni.Na ta zmiane torakochirurg nic nie mówił tzn,że nie widzi nic złego.Zaznaczał,że to cięzka operacja przy aorcie , z której zdjął warstwę.
Sama nie wiem co o tym myslec.W tk były węzły 25 i 20.W pet 20 mm bez metabolizmu i jeden 15mm z metabolizmem 1,4.
Moze udac sie do innego onkologa?
[ Dodano: 2010-08-03, 07:46 ]
Zapamniałam dodac,ze dzieki wielkie za wyczerpujaca odpowiedź.
A czy z metabolizmem w esicy(wariant normy-3,8) jest ok? tzn. czy to normalne?
Dodam,że w TK było napisane,że ta zmiana to prawdopodobnie szczatki pooperacyjne a chirurg powiedział ostatnio,że tylko węzły go zastanawiają bo reszta jest potwierdzeniem o radykalnej resekcji.
Dziś wyniki PET widział torakochirurg i wg. niego wszystko jest na razie w porządku.To ognisko tkankowe wg. niego nie jest niczym dziwnym po takiej operacji przy aorcie.
9mówił cos o procesie zapalnym i tym,ze akurat tam jest bardzo unerwione miejsce więc metabolizm taki może być) Ja teraz nie wiem co robić???Szukac jakiegos onkologa??Nastepna TK 15.09.Dla niego wazne było,że węzły mniejsze niz uprzednio i,że czyste.
Witam.Tata we wrzesniu miał konrolna tk płuc i niby bez zmian od ostatniej prócz powiększonych lekko węzłów chłonnych(w trakcie choroby był) i zaburzeń upowietrznienia płuc.Lekarz stwierdził,że serce jest mało wydolne bo otyłość daje o sobie znać i stąd te zaburzenia.Tata ma ciągle kaszel niewiadomego pochodzenia.wczoraj zrobił rtg.W opisie w miejscu resekcji jest zacienienie.Napisane,że zmiany zapalne.Radiolog znał tylko objawy:kaszel i nie wiedział jak przebiegała resekcja.myślicie,że to zacienienie moze byc po labektomii, kikut np., klipsy???Sama nie wiem co mysleć?
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
myślicie,że to zacienienie moze byc po labektomii, kikut np., klipsy???
Nie.
Natomiast pozostałych możliwych wariantów jest sporo.
Patrycja napisał/a:
Tata we wrzesniu miał konrolna tk płuc i niby bez zmian od ostatniej prócz powiększonych lekko węzłów chłonnych(w trakcie choroby był) i zaburzeń upowietrznienia płuc.
Czy można prosić o dokładne przytoczenie pełnego opisu TK?
stan po lobektomii dolnej lewej.
W okolicy szwu operacyjnego bezposrednio przy aorcie zstepujacej widoczny jest obszar o srednicy ok 12mm, o gestosciach 4 do 32 jH, nie ulegajacy wzmocnieniu kontrastowemu- resztkowe zmiany pooperacyjne(tak jak w poprzedniej TK). nie stwierdza sie obszarow patologicznego wzmocnienia kontrastrowego w tej okolicy.
pozostaly miazsz plucny jak poprzednio, węzły też.
Dodatkowo dyskretnie powiekszone węzły prawego płata.W obu płucach przy opłucnej obszary zaburzeń upowietrznienia.
Dokładnie nie pamietam ale mniej więcej brzmiało jak wyżej.
dzis lekarz powiedział,że trudne jest rtg po operacji do interpretacji.Mówił cos o płynie w oplucnej, który często sie zbiera??
[ Dodano: 2010-10-27, 20:54 ]
Dodam,że lekarka rodzinna przypisała dzis tacie jakies wziewy i antybiotyk(przeciwzapalnie).Wyniku rtg nie komentowała a tata nie pytał.Bał sie co powie,Wyniki krwi ok, ob-12.Choć sie nie znam porównywałam na tzw oko rtg z kwietnia i obecne i na prawdę ona jak dla mnie są takie same. a wtedy było w porządku.
Gdyby nie kaszel to wszystko byłoby ok bo tata ma sie bardzo dobrze.Czy to moze być kaszel alergiczny, astma lub związany z tzw. choroba palaczy???
lekarz operator ogladając płytę z ostatniej tk powiedział,że po operacji kikut(albo pozostałości nie pamietam jak to nazwał) włóknieje.Zrozumiałam,że to dobrze.
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
lekarka rodzinna przypisała dzis tacie jakies wziewy i antybiotyk(przeciwzapalnie).
Patrycja, i dobrze się stało. Nic więcej ponadto nie można obecnie zrobić. Leczenie p/zapalne jest z pewnością wskazane. Odpowiednio dobrane leki wziewne - bezcenne.
Ważne będą tu wnioski z obserwacji samopoczucia taty - jeśli kaszel był wynikiem infekcji, to pod wpływem leczenia powinien stopniowo się wyciszyć.
Wyniki badań obrazowych (PET, TK - łącznie) mogą zastanawiać, jednak nie dostarczają na tę chwilę niezbitych dowodów na to, że gdzieś jest wznowa/rozsiew.
Szukałam jeszcze w Waszym wątku opisu pooperacyjnego badania histpat., ale nie znalazłam. Nie ma więc zatem nawet jak oszacować ryzyka wznowy. Nawet stopień pTNM nie jest mi znany (nie mówiąc o st. złośliwości histologicznej samego nowotworu, obecności/nieobecności zatorów w naczyniach krwionośnych oraz limfatycznych etc.).
Trudno więc powiedzieć coś więcej.
Myślę, że opcja: leczenie p/zapalne -> kontrolne badanie TK po 3 miesiącach (o ile nic specjalnego się wcześniej nie będzie działo) - jest w tej chwili jedynym sensownym rozwiązaniem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
