A jak ogólnie czuje się mama, czy ma już jakieś typowe objawy jeśli chodzi o przerzuty do mózgu. ?Tak jak pisali moi przedmówcy najprawdopodobniej zastosowane będzie naświetlanie głowy, wszystko to w celu złagodzenia objawów postępującej choroby. Nie wiemy jak to szybko może postępować dlatego też załatwić trzeba hospicjum domowe, które naprawdę jest niezbędne .Może być nie ocenione za miesiąc, tydzień a może dzień. Na tym etapie choroba może rozwijać się bardzo szybko i wtedy najważniejsze jest usmierzenie bólu i złagodzenie duszności (koncentrator tlenu)
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Orientuje się ktoś czy można zastosować brachyterapię na płuco (mama przeszła radioterapię na płuco, która zakończyła się pod koniec czerwca tego roku) po naświetlaniu całego mózgu(WBRT)?
Jakich form leczenia można jeszcze szukać i pytać o?
Proszę expertów i nie tylko o opinie?
[ Dodano: 2015-08-27, 22:31 ]
Hej czy może ktoś ma ochotę się wypowiedzieć?
Czy Hipertermia jest możliwa po WBRT?
Czy może lepiej zastosować chemioterapię ( ale lekarz coś mówił, że chemia już jest nie możliwa...)??
Czy może jakaś immunoterapia by wydłużyła mamie życie.....
Napewno ktoś coś wie....proszę najmocniej o opinię
samopoczucie po naświetlaniach całego mózgowia WBRT
Witam wszystkich forumowiczów!
Proszę o wasze opinie.
Moja mama przeszła napromieniowania całej głowy w 5 cyklach które zakończyły się siedem dni temu. Wizyta kontrolna po 3 tyg od ostatniego napromieniowania. Od dwóch dni mama mało mówi, a jak chce coś powiedzieć to nie może dobrać słów.
Bardzo się boję o stan mamy i czuję się bezradna. Czy ten stan mamy to skutek uboczny WBRT?
Czy powinnam z mamą iść do poradnii onkologicznej, czy czekać na wizytę kontrolną jeszcze ponad 2 tyg?
Nie wiem co robić :( bardzo się martwię
Bardzo was proszę o pomoc
[ Dodano: 2015-09-08, 21:42 ]
Dodam, że mamusia przyjmuje następujące leki:
Metypred
Polprazol
Tialorid
Promolan
martaW32, Napisz coś więcej o chorobie Mamy,wklej lub przepisz karty informacyjne wtedy będzie łatwiej coś doradzić,witaj na forum.
Lenusia,
Karty i opisy badań są w moich wcześniejszych postach. Proszę zobacz
[ Dodano: 2015-09-09, 08:03 ]
Witam i proszę o pomoc,
Moja mamusia lat 56 w 2013 zachorowała na raka płuc. Dostała chemioterapię, dzięki której guz znacznie się zmniejszył i mama przeszła pomyślną operacje na raka płuca. W lutym tego roku odnotowano wznowę mama przeszła chemio a następnie radioterapię.W chwili obecnej mama ma zdjagnozowane przerzuty raka płuc do mózgu jak również wznowa w płucu.
Poniżej przedstawiam wyniki rezonansu magnetycznego i Tk klatki piersiowej.
USG jamy brzusznej w porzadku.
Proszę o info czy dało by sie coś zrobić w tym przypadku? Metodą Gamma knife czy chirurgią operacyjną... Jestem zdesperowana...
Opisy badań poniżej.
MR głowy PWI/DWI
19-08-2015
Onkologia kliniczna
Wynik
Badanie wykonano aparatem Philips Achieva 1,5T uzyskując obrazy T1, T2 i PD zależne w płaszczyznach poprzecznej, czołowej i strzałkowatej przed i po podaniu środka kontrastowego. .
Trzy, torbielowate obszary o charakterze procesu npl, ulegające obrączkowatemu wzmocnieniu kontrastowemu zlokalizowane w obu półkulach mózgowych: ognisko 50mm w płacie czołowym półkuli lewejlewej mózgu na granicy z płatem ciemieniowym, ognisko 12 mm w płacie potylicznym półkuli prawej mózgu w sąsiedztwie rogu tylnego komory bocznej, ognisko 7mm w płacie skroniowym półkuli prawej mózgu na granicy z płatem potylicznym. Zmiany otoczone okołoogniskowym obrzękiem. Modelowanie układu komorowego i ciała modzelowatego.Zatarcie bruzd płata czołowego półkuli lewej mózgu. Ciało modzelowate prawidłowej wielkości z odcinkowym powdyższeniem sygnału w obrębie pnia - najprawdopodobnie obrzęk. Częściowo puste siodło.
TK Klatki piersiowej
20-08-15
Wynik:
Badanie Tk piersiowej wykonano aparatem GE Light Speed VCT techniką spiralną warstwami o grubości 1,25mm, w drugiej fazie badania podano niejonowy środek kontrastowy w iniekcji dożylnej.
Stan po lobectomii górnopłatowej płuca prawego. Przyśródpiersiowo po stronie prawej widoczne włókniste zmiany popromienne z patologicznym, niekrztałtnym obrazem przekroju 41x26mm widocznym przywnękowo i we wnęce obejmujacym struktóry naczyniowo- oskrzelowe, łączące się z pakietem węzłów podostrogowych przekroju ok. 17x14mm. Przy ścianie klp w segmencie 2 prawego płuca widoczny o policyklicznych zarysach obszar gęstości tkankowej przekroju 18x16 mm /meta susp/. Zgrubienie opłucnej śródpiersiowej płuca lewego ze zmianami włóknistymi w segmencie 3.
Rozrzucone w obu płucach dość liczne drobne obszary rozedmy części centralnej zrazika w obu płucach . Nadnercza nie powiększone.
Błagam o pomoc w tej trudnej sytuacji.
Z góry bardzo dziękuje
Marta
[ Dodano: 2015-09-09, 20:41 ]
lelusia napisał/a:
martaW32, Napisz coś więcej o chorobie Mamy,wklej lub przepisz karty informacyjne wtedy będzie łatwiej coś doradzić,witaj na forum.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-09-09, 21:19 ] Bardzo proszę nie powielaj wątków. Zakładasz jeden wątek i w nim kontynuujesz opisywanie jednej choroby/historii.
Witam znowu po sporej przerwie...
Niestety wpadłam w spirale rozpaczy i musiałam zebrabrać się do kupy, środki uspokajające pomogły
Po prostu nie mogę się pogodzić z faktem, że nie mogę dla mamy nic zrobić. ..
Moja mama jest dla mnie wszystkim najlepszym przyjacielem.
Mama tydzień po 5 radioterapiach paliatywnych miała atak padaczki. Ja sama z mamą w domu, bardzo się przestraszyłam. Mama od tego czasu leży na oddziale paliatywnym :'(
Mamusia ma niedowlad prawej strony. ...I nic nie mówi. Dostaje leki Czy ktoś miał z was podobnie? Co będzie dalej? Jakie leczenie jeszcze można zastosować?
Proszę bardzo o rady
U nas było podobnie nowotwór w płucach, jamie brzusznej przerzuty w głowie, atak padaczki jeden, drugi a później wylew, też paraliż. W naszym wypadku po tym incydencje mama całkowicie osłabła, była bez kontaktu, nie poznawała, nie ruszała się, nie mówiła, było bardzo źle. Lekarze już niestety nic nie robili, zostaliśmy skierowani pod opiekę HD. Oby w Waszym przypadku był lepszy scenariusz. A Wy jesteście pod opieką hospicjum?
Nie miała naświetlania, rak był wszędzie już rozsiany i tak jak napisałam skierowali nas pod opiekę Hospicjum.
Wiem, że to jest ciężki obraz widzieć kochaną osobę taką bezbronną, cierpiąca, niemogącą wydobyć z siebie słowa ale mimo wszystko musisz wytrzymać właśnie dla mamy, Ona nie może widzieć Twoich łez bo będzie się denerwowała a to w Jej stanie niewskazane. Wypłacz się, wykrzycz gdzieś poza Jej wzrokiem. Ja zabrałam mamę do domu, opiekowałam się Nią w domu, z hospicjum załatwiłam łóżko, materac przeciwodleżynowy i były wizyty lekarsko-pielęgniarskie, nauczyli mnie opieki nad taką leżącą osobą.
Jeśli jesteś w stanie mamą się opiekować to zabierz do domu, w domu dla takich osób jest najlepiej, znane miejsca, własne łóżka i znajome twarze, jeśli nie możesz, nie dasz rady to Hospicjum Stacjonarne bo nie wiem jak długo mamę będą trzymać na oddziale i jaki będzie mamy stan.
Codziennie czytam forum ale zazwyczaj cięzko mi pisać o naszych problemach itd......chyba nie jestem zbyt wylewna...
W chwili obecnej jestem w kropce..tj; moja mamusia która była zdjagnozowana w 2013 roku na płaskonabłonkowego raka płuc. Wkrótce po djagnozie dostała chemię, poczym nastąpiła znaczna regresja. Wykonano operację...Wszystko ładnie, pięknie do lutego tego roku :( gdzie nastąpiła wznowa w płucach....znowu chemia, potem radio (zakończona końcem czerwca). Mama oczekiwała na Tk klatki aby zobaczyć jak tam wynik po radio. Jakieś 6 tygodni temu zauważyłam, że moja mamusia dziwnie się zachowuje i zabardzo wysłowić się nie może . natychmiast przyjechałam do niej i zadzw po karetkę. Na SOR djagnoza ...przerzuty do mózgu
Po tyg. pobycie na onkologii i sosowaniu środków zmniejszających obrzęk mama dostała skierowanie na naświetlania paliatywne całego mózgowia...
Mama wyszła ze szpitala po tych naświetlaniach o własnych siłach, wdrapała się na 4 pietro bez problemu. Jakiś tydzień po naświetlaniach mama dostała ataku padaczki i od tamtego dnia mama ma niedowład prawej strony. Teraz już leży na odzdziale paliatywnym.
A ja nie mogę się z tym wszystkim pogodzić!! Jak to możliwe, że to wszystko dotyka mojej mamy, która ma tylko 56 lat!
Proszę czy mi ktoś może powiedzieć/ poradzić czy jeszcze może stan mojej mamy się zmienić?!
Onkolog mówi, że w takim stanie moja mama nie dostanie chemii i już nic sie dla niej nie da zrobić!? Jak to tak bez rezonansu, bez żadnych badań? Czemu nie chcą częściowo operacyjnie zmniejszyć tego największego góza?
Czuję sie źle, że za mało się staram mamie pomóc....powinnam czegoś jeszcze spróbować
Proszę o Wasze opinie. Czego mogę/ powinnam spróbować?
Jestem sama w tym wszystim, nie mam rodzeństwa. I zastanawiam się
-jak choroba mamy będzie przebiegać?
- czego się spodziewać?
- czy np. mannitol może być podawany w domu?
- czy można podawać te same lekarstwa itd w domu?
- czy opiekować się mamą w domu? czy może na oddziale paliatywnym będzie jej lepiej?
mama by wolała w domu, ale boję się,,,np wystąpią duszności..., przestanie oddychać i wielu innych rzeczy :(
Proszę o Wasze rady, napewno ktoś był w podobnej sytuacji
Z góry dziękuje
Marta
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-09-30, 21:34 ] Posty scalone. Bardzo proszę nie powielaj zakładanych wątków dotyczących jednej historii choroby, bo się można pogubić. Chcąc udzielić Ci pomocy, nie będziemy szukać po całym forum postów/wątków dotyczących choroby Twojej Mamy.
Onkolog mówi, że w takim stanie moja mama nie dostanie chemii i już nic sie dla niej nie da zrobić!?
Mama ma zaawansowaną już chorobę, Jej stan jest bardzo poważny podanie chemii mogłoby Ją zabić. Teraz tylko można zadbać o jakość Jej życia, o zapewnienie komfortu, zabezpieczenie przeciwbólowe. nie wiem czy mama będzie na oddziale ale mogą mamę wypisać i musisz pomyśleć o Hospicjum Domowym czy Stacjonarnym jeśli sama nie jesteś w stanie zająć się mamą.
martaW32 napisał/a:
Jak to tak bez rezonansu, bez żadnych badań?
Takie badania byłby dla mamy ogromnym wysiłkiem a i tak wiadomo, że rak się rozprzestrzenia to po co robić kolejne wyniki, dla ciekawości się ich nie robi a i tak nic nowego już nie wniosą, to też jest normalne przy tak zaawansowanej chorobie.
martaW32 napisał/a:
Czemu nie chcą częściowo
operacyjnie zmniejszyć tego największego góza?
Nie robi się operacji jak choroba jest w takim stanie, mama jest za słaba na operacje, to dla Niej byłoby tylko dodatkowym stresem i potwornym obciążeniem a i nie wiadomo czy przeżyłaby taką operację. Zresztą jaki jest sens usuwać jednego guza jak gdzie siedzi następny.
Pisałam już, że moja mama też miała w płucach i przerzut do mózgu, wylew, ataki padaczki, zajmowałam się mamą w domu. Jak przebiegało u nas? Leżała, karmiłam, myłam, opiekowałam się, mama nie mówiła po wylewnie, roślinka, później bóle, przykurcze, odleżyny, pampersy, cewnik, nad wszystkim trzeba było zapanować. Nie jest to łatwa sprawa zwłaszcza dla jednej osoby, też byłam z tym sama ale jest to możliwe przy pomocy hospicjum.
Musisz sama zdecydować czy dasz radę w takim stanie opiekować się mamą.
Dziękuję Ci bardzo za wypowiedź. Powiec mi jeszcze tylko, jak po tym jak mama tylko leżała i nie mówiła...jak ten stan długo trwał? Chę poprostu wiedzieć jak się umiera na raka płuc z przerzutami do mózgu? Czy będzie mamę bardzo boleć? Jaka będzie przyczyna śmierci? Czy ty podawałaś w domu mamie morfinę, mannitol czy inne leki na obrzęk mózgu?
Dziękuję Ci bardzo za wszelkie info, jest to dla mnie bardzo cenne
martaW32, zastanów się czy jesteś w stanie zapewnić w domu mamie odpowiednią opiekę - tak jak opisała to marzena66. Wiadomo, że bliscy z reguły zajmują się chorymi z większym zaangażowaniem niż osoby postronne. Lekarze i pielęgniarki z hd zazwyczaj służą nieocenioną pomocą w takich sytuacjach - zalecają leki i pomagają je podawać. Ale decyzja zawsze należy od osoby chorej i Jej rodziny.
Nie zamieszczasz wyników badań, ale z tego co opisałaś można sądzić, że leczenie onkologiczne nie dałoby oczekiwanych skutków.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć jak dalej sytuacja Twojej mamy się potoczy, nie wymagaj od nas, proszę, rzeczy niemożliwych.
Trzymaj się.
Witaj Marto. Marzena66 bardzo konkretnie odpowiedziała na nurtujące Cię pytania a ja ze swojej strony dodam że podobnie jak ty nie rozumiałam dlaczego w pewnym momencie zaprzestaje się leczenia. Z perspektywy czasu jednak uważam że na tym etapie choroby każde dodatkowe badanie, wizyta w szpitalu czy konsultacja byłaby strasznie wyczerpująca.dla mamy. Teraz należało by się skupić na zorganizowaniu opieki (HD lub stacjonarne) a dla Ciebie kochana rada abyś spędzała z mamą jak najwięcej czasu. Wykorzystywała każdy lepszy dzień mamy na rozmowy i najzwyklejsze bycie razem. To podstępna choroba w której wszystko zmienia się bardzo szybko i zazwyczaj na gorsze. Pozdrawia i życzę dużo siły.
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum