Długa tu nie byłam bo tata leżał w szpitalu i nie miałam siły na nic.
Niestety nastąpiły przerzuty do płuc.
TK klatki piersiowej
W obrębie obu płuc dość liczne, rozsiane, wielkości do 1cm guzki- meta oraz na tle wyraźnie wzmożonego rysunku zrębu masywne, zlewające się zagęszczenia miąższu- lymphangiosis carcinomatosa. Delikatne zgrubienia opłucnej, szczególnie od strony ściany tylnej klatki piersiowej. Pojedyncze oraz w pakietach powiększone węzły chłonne wnęk i śródpiersia- największe przytchawicze po stronie prawej o wym. 3,9 x 3,0 cm oraz poniżej rozdwojenia tchawicy o wym. 4,0 x 2,7 cm. Liczne powiększone węzły chłonne również w przestrzeni zaotrzewnowej-największy o wym. 3,2 x 1,8 cm, na wysokości pnia trzewnego.
Odebrałam dzisiaj wyniki bronchoskopii : Rozpoznanie cytologiczne- brak komórek nowotworowych ( lekarka powiedziała żeby się nie cieszyć bo najprawdopodobniej nie trafiono przy pobieraniu ) i Candida Albicans.
Wiem że jest bardzo źle
Tata jest w domu. Wypożyczyliśmy koncentrator tlenu.
Powiedzcie mi jak będą wyglądały następne dni ? Czy tata będzie umierał w duszących go męczarniach? Wiem że każdy przechodzi inaczej ale bardzo się boję czy będzie taka sytuacja że zacznie się dusić i żywcem się udusi ?