Witam. Mam nadzieję, że coś poradzicie/uspokoicie...
Na pocz. lutego 2012 roku usunięto mi prawy płat tarczycy z cieśnią w CO Gliwice
rozpoznanie: Rak brodawkowaty tarczycy C73
Wyniki dobę po operacji: wapń i parathormon w normie.
Badanie histopatologiczne:
Rozpoznanie:
A - carcinoma papillare typus follicularis
Guz nacieka torebkę tarczycy bez jej przekraczania
pT1aN0Mx
B - structura normalis
C - Lymhonodus sine metastasibus
OPIS MAKROSKOPOWY
Fragment utkania tarczycy o wymiarach 3,5 x 2,2 x 1,8 cm, na przekroju wyodrębnia się dobrze odgraniczony białawy guzek śr. 1 cm, położony podtorebkowo.
A- z guza
B- reszta utkania
C- 2 fragmenty tkanki tłuszczowej łącznej śr. 2,8 cm, w której znaleziono 1 węzeł
Wyniki z 2 sierpnia 2012:
wapń - w normie
tyreoglobulina - 0,91 ng/ml [wynik podobno super]
przeciwciała aTg - 385,30 IU/ml [norma: <115]
TSH - 1,8 [norma dla mnie <0,8]
Wyniki badań z 26 października 2012 (przy euthyrox 125/150)
TSH - 0,33
przeciwciała aTg - 537,3 [norma < 115] WZROST !!!
Następna konsultacja w Gliwicach na pocz. lutego 2013. Zarówno Gliwice, jak i mój endokrynolog zaniepokojeni faktem przeciwciał (przed operacją w wyniku było ich zaledwie kilkanaście).
Czy mogę prosić o odniesienie się do tych wyników? Szczególnie zależy mi na odzewie specjalisty... Myślę, że znam winowajcę - szczepionka odpornościowa Ismigen, brana maj - czerwiec - lipiec (lekarze w Gliwicach zezwolili)...
Tak, tak, wiem.
Endokrynolog - w obliczu tak dużych przeciwciał - wspominał o możliwej reoperacji, doszczętnym usunięciu tarczycy i kontrolnej scyntygrafii, aby sprawdzić, czy tarczyca gdzieś się nie rozsiała. O to najbardziej mi chodzi :(
Myślę, że znam winowajcę - szczepionka odpornościowa Ismigen, brana maj - czerwiec - lipiec (lekarze w Gliwicach zezwolili)...
Być może, ale by to ocenić, trzeba znać dokładne wyniki badań i całą historię choroby,
co powinno być domeną Twojego lekarza i wykracza poza ramy tego forum.
ina_b napisał/a:
Endokrynolog - w obliczu tak dużych przeciwciał - wspominał o możliwej reoperacji, doszczętnym usunięciu tarczycy i kontrolnej scyntygrafii, aby sprawdzić, czy tarczyca gdzieś się nie rozsiała.
Brzmi przekonująco, przynajmniej do rozważenia, nawet jeśli miałoby to być tylko postępowaniem asekuracyjnym.
Powinien na ten temat wypowiedzieć się Twój onkolog.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Mam w takim razie żal do lekarzy z Gliwic, że tak gorąco namawiali mnie na operację oszczędzającą, argumentując to na przykład tym, że przy pozostawieniu jednego płata jest większa szansa, że przytarczyce podejmą swą funkcję. Wobec obecnej sytuacji problemy z przytarczycami chyba byłyby "mniejszym złem"... Liczyłam, że to na razie koniec, cieszyłam sie, że operacja przebiegła bez powikłań i szybko wróciłam do siebie, a nowotwór to przeszłość. Teraz walczę nie z nim, a z przeciwciałami...
Zastanawia mnie też to, na ile byłam traktowana jako pacjent, a na ile - jak uczestnik programu badawczego. Przed operacją bowiem podpisywałam zgodę na uczestnictwo w programie badawczym, związanym z monitoringiem pacjentów, poddawanych operacjom częściowego usunięcia tarczycy. Taka moja gorzka refleksja, jeśli niesłuszna, to przepraszam.
Szczepionkę wzięłam ze względu na nawracające infekcje gardła o mieszanej etiologii. Nawet miałam plan powtórzyć ją za kilka miesięcy, ale w tym momencie to raczej nieaktualne.
W każdym razie - jeśli chodzi o "onkologiczną" historię choroby to w zasadzie wszystko; więcej z kart informacyjnych wyczytać się nie da.
Biorę jeszcze inne leki na problemy hormonalne (PCOS, hiperandrogenizm poch. nadnerczowego, hyperprolaktynemia)
Pabi-Dexamethason
Glucophage XR 750
Bromergon
ale śmiem twierdzić, że nic to nie wniesie do sprawy.
Za tydzień mam USG tarczycy u mojego endokrynologa w miejscu zamieszkania, więc napiszę, jak wynik.
Mam w takim razie żal do lekarzy z Gliwic, że tak gorąco namawiali mnie na operację oszczędzającą, argumentując to na przykład tym, że przy pozostawieniu jednego płata jest większa szansa, że przytarczyce podejmą swą funkcję.
Naprawde nie powinnas miec zalu. Zycie bez tarczycy nie jest latwe. Niektorzy lekarze Ci powiedza, ze zycie bez tarczycy to nic takiego: "jedna pigulka dziennie i po sprawie". Jak poczytasz historie pacjentow to w wiekszosci przypadkow nie jest to tak rozowo.
Moim zdaniem nie powinnas pochoponie godzic sie na usuniecie calej tarczycy. Zrob wszystko, zeby miec pewnosc, ze to na pewno wlasciwa decyzja w Twoim przypadku.
Wiem, wiem, dlatego będę naciskać na zrobienie mi wszystkich możliwych badań, które potwierdzą, że "onkologicznie" jest ze mną w porządku. Łudzę się, że kiedy upłynie więcej czasu od zażycia szczepionki, to reakcja organizmu będzie mniejsza i przeciwciała spadną...
Czyli - lekarzom z Gliwic przy najbliższej okazji bukiet kwiatów i butelkę dobrego wina. Albo nie. Bo znowu aresztują jakiegoś lekarza za przyjmowanie korzyści majątkowych...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
To badanie robiłam w Toruniu, gdzie sobie studiuję. Tak na marginesie - trochę zabolało biedną studentkę, kiedy musiała zapłacić 200 zł za biopsję...
Do Gliwic jadę 7 lutego i modlę się, żeby te moje nieszczęsne przeciwciała aTG zaczęły spadać. Jeden płacik tarczycy mi został i taki nadaktywny, skubaniec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum