Witam,
Mój tata jest po drugim cyklu chemii i po 20 zabiegach radioterapii. Czuje sie całkiem dobrze - jak to sam stwierdził, chyba jest jakims mutantem bo znosi to bardzo dzielnie.
Badania krwi wyszly bardzo dobrze - lekarz powiedział, że to rzadkie żeby wyniki krwi były lepsze niż przed leczeniem chemio-radioterapią. Ciesze się z tego bardzo, że moj tato tak dzielnie walczy, choć bywają słabsze dni i jest po prostu smutny i sie boi.
Ale piszę ponieważ mamy mały problem. Na początku tata mial zaordynowane 5-6 cykli chemii. Teraz lekarz powiedział, że ten trzeci cykl weźmie i skonczy radioterapie (pozostało 10 zabiegów) i zaczną po leczeniu naświetlać mozg, gdyż chemia nie działa na kości i mózgowie. Więc tata zapytal, że moze jeszcze kolejną chemie weźmie, że chce do końca zniszczyć gada ale lekarz powiedział, że decyzja należy do taty
My jesteśmy laikami i nie wiemy co będzie lepsze więc jak mamy podejmować decyzje. Z jednej strony tata bardzo chce wziąc kolejne chemie, czuje sie bardzo dobrze i jest silnym człowiekiem a z drugiej boimy sie, że skoro chemia nie działa na mózgowie to jest zagrożenie, że tam cos sie przerzuci
Nie wiemy jaką decyzje podjąc i z kim porozmawiać, żeby nam doradził co będzie nalepsze. Pozostawiono nam decyzje, którą musimy podjąc a tak naprawde nie wiemy co bedzie lepsze, tym bardziej, że jeden lekarz mowi ze wystarczą 3 cykle chemii a inny, że będą kolejne.
I przede wszystkim nie zrobiono jeszcze badania obrazowego - nie wiemy czy ten guz w ogole zmiejsza się. Lekarz powiedział,ze wyniki krwi są imponujące i tata ma silny organizm ale to też świadczy o tym, że rak też jest silny, bo to są jego (taty) komórki i cięzko może byc sie do niego dostać
Tak więc jesteśmy w kropce... i nie wiemy co dalej
Pozdrawiam
Pati