Witaj, u nas powolutku. Wiele przeszlismy, bo po przedostatnim wlewie z mamą było bardzo źle, wylądowała w szpitalu w związku z czym lekarz onkolog zrezygnował z z ostatniej chemii i w jej miejsce podał Avastin. I tak przez rok, co 3 tygodnie tyle że mama narzeka na silne bóle kończyn po tym leku. Twierdzi że nie podoła, ze ból nie daje jej żyć i że nie wytrzyma roku z takimi sensacjami, a onkolog zkolei tłumaczy że na skutki chemiczne nie ma lekarstwa i nic nie może pomóc. Póki co nie było żadnej wznowy, nic nowego się nie pojawiło. Na dniach mamy mieć wyniki ostatniej TK, a już jutro drugi wlew Avastinu. Mam nadzieję że te skutki uboczne z czasem zmaleją, bo nie wiem czy nie będzie chciała zrezygnować z leczenia.
Mamy wyniki TK. Jest czysto a wszczepy otrzewnowe nieznacznie zmalały. Lekarz kazał nie brac tego pod uwagę, ale mnie martwią te wszczepy i mam pytanie, czy ich obecność zwiastuje przerzut w niedalekiej przyszłości?
Pan doktor powiedział że wszystko dobrze i nie ma żadnych zastrzeżeń. Mama jest już w domu i wypoczywa po dzisiejszym wlewie
Zmalały, ale tylko nieznacznie... To jest to co nie daje mi spać. Mam nadzieję że rok podawania Avastinu sprawi że znikną na dobre. Missy, bardzo dziękuję.
Dzień dobry, pojawił się problem z mamą. Już drugi raz, kilka dni po wlewie z Avastinu, który ma brać przez rok w odstępach 3-tygodniowych, wylądowała w szpitalu z utratą swiadomosci, bełkotem i podejrzeniem udaru. Padło zdanie że prawdopodobnie trzeba będzie zrezygnowac z tej terapii. Co zatem w miejsce Avastinu albo czy da się zabezpieczyc mamę przed udarem po podaniu tego leku? Szczerze mówiąc nie mamy pojęcia co postanowi onkolog 12 lipca-wtedy powinna otrzymać kolejną dawkę. Na razie leży na neurologii, poddawana jest róznym badaniom ale padają sugestie że to wszystko od kłopotliwego avastinu.
a taxol podawany co tydzień?? małe dawki, niższa toksyczność, moja Mama także miała wszczepy w otrzewną. Zastosowano po standardowej chemii 15 małych taxoli, co tydzień przez 3 tyg., potem 2 tyg. przerwy. W trakcie terapii rosły włosy, mniej dokuczało drętwienie rąk. Warto podpytać lekarza.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2016-07-06, 14:32 ] Nie cytujemy całego poprzedniego postu - zaciemnia to obraz dyskusji.
Dziękuję, zapytam. Mama własnie narzeka na drętwienia i okropne bóle nóg, no i teraz dodatkowo pojawiły się utraty swiadomosci a ta ostatnia trwała ze 20 minut. Nie pamięta że stało się to u mnie, ze wzywałam karetkę a TK głowy w normie.
Miała dzisiaj mieć rezonans-nie miała. Pani doktor nie wie jeszcze kiedy, gdyż musi wszystko konsultować z profesorem.
Lekarz onkolog potwierdził że sprawy udarowe po wlewach to prawdopodobnie wina avastinu i trzeba zmienić chemię na być może na taxol ( o czym doktorowi wspomniałam).
Niestety Lekarz onkolog daje nam wybór: podajemy Avastin albo koniec leczenia, gdyż nie ma pewności, że on jest przyczyną stanów udarowych. Trwa konsultacja z profesorem, czekamy co dalej. O taxolu mówilismy, wykluczył. Zobaczymy co postanowią lekarze
koniec leczenia w sensie już nic sie nie da zrobić???
[ Dodano: 2016-07-12, 10:07 ]
myślałaś, żeby konsultować przypadek Mamy w innym szpitalu? nie zostawia się pacjenta ze zmianami nowotworowymi po 1 operacji i 1 rzucie chemii!! wznowa nastąpi i może być to w krótkim odcinku czasu. Oczywiście chemia na jakiś czas zabezpieczy Mamę, ale...
taxol byłby dobrym rozwiązaniem, moja Mama leczyla się w Bydgoszczy i tam przedłużają chemię, gdy pacjentowi coś zostanie...
przypuszczam, że lekarz zostaje przy Avastinie ze względu na finansowanie z NFZ... ale tak nie powinno być :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum