Hej, to zależy od tego jak bardzo jesteś czuła na ten marker.
Ja miałam raka o granicznej złośliwości i zanim doszło do operacji widziałam jak ten marker rósł w górę. Najpierw był w normie, ale wysoki, potem już na granicy normy, a jak już byłam w szpitalu to już był ponad normę. Teraz już po operacji i zagojeniu wszystkiego chodzę i badam sobie ten marker sama. Na razie mam wynik z dwóch miesięcy. Było 8,7, a teraz już 7,3, czyli tendencja spadkowa.
Ustaliłam sobie, że marker badam raz na miesiąc + wizyty u ginekologa co trzy miesiące na początek. Potem można wydłużać ten czas między wizytami.
To chyba jedyna metoda na jako taką kontrolę nad tym... Plus obserwacja organizmu. Teraz już znam dokładny opis dolegliwości, które mogą towarzyszyć rakowi jajnika, więc warto zwrócić uwagę na wzdęcia, zgagi, bulgotanie i inne tego typu atrakcje.
Zdrówka Ci życzę