w wątku o mojej mamie (chemioterapia paliatywna - rak jajnika IV) jest jak plastrować przepuklinę pępkową. Jeśli uda się "złapać" Wam Porofixem przepuklinę nad pępkiem, to przynajmniej zanim ktoś da Wam znać czy się podejmie operacji, to jest szansa, że się nie powiększy do tego czasu znacząco. Ja bym jeszcze spróbowała plastrów do kinesiotapingu (ale jak skóra delikatna, to najlepiej zamówić plaster nitto denko gentle i 'odklejacz' Stick-off). Myślę, że powinniście porozmawiać 1. Z onkologiem - czy operowanie nie pogorszy choroby podstawowej 2. Jak onkolog powie, że ok to poprosić o polecenie chirurga albo samemu znaleźć. Jeśli na przebieg tych zdarzeń pozostanie długo czekać, to albo spróbować plastrowania jak do przepukliny pępkowej (jest opis o którym wspomniałam) albo najlepiej skontaktować się z fizjoterapeutą, który stosuje kinesiotaping. Jeśli nie macie dostępu, to możesz napisać do mnie na priv - ale moja ewentualna porada nie zastąpi wszystkich powyższych.
Pozdrawiam,
L.
[ Dodano: 2019-03-25, 19:16 ]
ps: ja nie jestem fizjoterapeutą, ale jakieś pojęcie o kinesiotapingu mam (jestem po kursie)
_________________ "I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
Pamiętaj też, że jeśli przepuklina uwięźnie to operują ze wskazań życiowych - ale wtedy raczej wyłaniają stomię, bo uwięźnięcie jak już spowoduje martwicę, to muszą tą część jelita wyciąć. Jak pytałam różnych osób, to nikt jednoznacznie nie dopowiedział ile czasu upływa od uwięźnięcia do martwicy. Zwłaszcza u osoby po chemii. Mojej mamie onkolog powiedział: 'tylko żadnych operacji'. Wspominała, że po narkozie mama mogłaby się pogorszyć poznawczo i że jej organizm jest słaby. No i wodobrzusze na razie śpi ale... Dlatego plastrujemy:(
Mam nadzieję, że u Was uda się zrobić operację - plastrowanie jest trochę uciążliwe.
Pozdrawiam,L.
_________________ "I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
Kochana, Mama zaplastrowana, zachwycona działaniem plastrów, jak nowa.
Tak myślę o tej przepuklinie, w kwietniu Mama będzie na kolejnej wizycie i dopyta co z tym można zrobić.
Wielkie dzięki za pomysł z plastrami. w kolejce do klejenia już mam Ciocię.
buziaki
[ Dodano: 2019-04-01, 22:26 ]
nie ukrywam, mam nadzieję na operację, ale też było hasło teraz leczymy raka, też już paliatywnie.
Co do uwięźnięcia - to podobno wystarczy doba do poważnych kłopotów i stanu martwicy.
ciesze się, że działa:) Najważniejsze to dbać o skórę w trakcie odklejania - jak ją podrażnisz, to nie będzie można kleić. Także preparat do odklejania obowiązkowy. Nie ma się co oszukiwać - na wodę lub oliwkę nie odkleisz tak skutecznie,bezpiecznie i szybko.
Co do martwicy jelit po uwięźnięciu, to wszelkie osoby których pytałam (w tym lekarze, pielęgniarki) nie podawały tak optymistycznie długiego czasu. Po ok 4-6 godzinach dochodzi do niedokrwienia na tyle silnego, że może skończyć się martwicą. Można bezpiecznie stosować Espumisan max/Espumax lub inny z tej grupy aby zmniejszyć ilość gazów w jelitach - zmniejsza się ciśnienie w j. brzusznej i mniejsze prawdopodobieństwo, że jelito uwięźnie. No i rozkurczowo No-spa forte - w razie uwięźnięcia - 1-2 tabletki i termofor na mięśnie brzucha (nie na przepuklinę) aby się rozeszły i przepuklina schowała + delikatne manipulowanie 'jelitem' aby odprowadzić przepuklinę + rozluźnienie m. brzucha przez zgięcie nów w kolanach a najlepiej ułożenie ich wysoko w zgięciu. To są leki bez recepty ale skonsultujcie ich ewentualne stosowanie z lekarzem.
Ciesze się, że teściowa będzie leczona paliatywnie - myślę, że to dla niej dobra wiadomość i pewnie podniosła ją na duchu.
Pozdrawiam,L.
[ Dodano: 2019-04-02, 00:36 ]
nów=nóg:)
[ Dodano: 2019-04-02, 01:10 ]
A no i przepraszam, Mama a nie teściowa.
_________________ "I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
Kupiłam cały zestaw do plastrowania. Razem z płynem do odklejania.
Mama (całkiem moja) jest leczona cały czas. Chorobę zdiagnozowano w stadium III C, więc dosyć późno. Na szczęście ładnie się przez pierwszych 5 lat leczyło. Teraz trochę gorzej, bo kolejno operacja, półroczne oczekiwanie na decyzję co dalej, błędny wynik histo, powtórzona histopatologia w CO w Łodzi. Kolejna chemia. Chwilkę spokoju na odrost włosów, i znów coś się dzieje. I znów czekamy na wyniki...
Oby były w miarę...
wiem, przepraszam ale czytałam kilka wątków, było późno...i chyba nałożyły mi się dwie historie. Najważniejsze, że działa i że masz wszystko pod ręką. Jakby pojawił się jakiś problem/pytania a propos plastrowania, to służę pomocą.
L.
_________________ "I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum