Panie Andrzeju.Moj tata ma podobny problem.5 lat temu pojawil sie u niego nowotwór nerki,pózniej dostal przerzut do kosci ramiennej,następnie do płuc.Po operacjach i chemioterapi(w tabletkach).Po dosc krótkim czasie dostal kolejny przerzut do kregoslupa i miednicy.Dostal jednorazową radioterapie i tak zakonczyło sie jego leczenie w przychodni onkologicznej.Dostal skierowanie na dalsze leczenie w szpitalu gdzie zajmują sie rakiem kosci w Piekarach.Od paru dni próbuje sie tam dodzwonić ale nikt nie odbiera w rejestracji telefonu
Tata ma bardzo silne bóle,praktycznie w ogóle nie chodzi.
Ma załatwioną opieke z hospicjum(lekarz ,pielęgniarka,ksiądz)
Tabletki przeciwbólowe niewiele pomagaja.
Nie wiemy co dalej...
Mówi się ze Polska jest przeciwna eutanazji.
Pozostawienie chorych bez odpowiednich badań i bez odpowiedniego leczenia to eutanazja!!!i to całkiem legalna...tolerowana przez państwo i co niektórych lekarzy.
Niech Pan domaga sie dalszego leczenia,radioterapi lub ewentualnie operacji.
Pokazujac wrogowi że sie go nie boisz automatycznie sprawiasz,że on sam zaczyna wątpić w swoją siłe.
Dopoki sie walczy jest się zwycięszcą.
Życze p.Andrzeju dużo zdrówka.[/list]