cześć,
dwa pytania:
1. tato nie leży tylko siedzi w fotelu- boi się że się udusi- od kilku dni śpi tylko w fotelu- ma przy sobie koncentratol tlenu...ale nie pomaga mu- boi się- czy to jest normalne? przecież on się wykończy..co robić?
2. ma hemoroidę- jakąś duża, mama kupiła jakiś krem na to, ale może jakieś rady doświadczonych osób - bardzo porszę.
Widze że tata ma dość, czasem coś mu się w głowie miesza - np nie wiedział do czego służy pilot, ale ogólnie jest większość dnia logiczny.
1. No niestety tato ma trudności w oddychaniu i stąd ten lęk. Może niech tato śpi w łóżku ale poduszki wtedy układamy wysoko, taka pozycja półsiedząca to ułatwia oddychanie. Tato z tego co pamiętam bierze coś na uspokojenie, można albo zmienić te leki albo zwiększyć dawki, porozmawiajcie z lekarzem bo lęk jest czymś okrutnym, tato się boi, że się udusi trzeba Mu ten lęk zminimalizować i do tego są wszelkie antydepresanty, leki uspokajające/przeciwlękowe. Nie pamiętam, czy tato bierze morfinę?, bo ona też ten oddech trochę uspokaja.
W załączniku leki które bierze tato- jest tego dużo, widze że jest morfina co 12 h jedna tabletka, powiem mamie żeby zgłosiła ten lęk lekarzowi z HD i że nie spi na łóżku tylko na fotelu.
technicznie: dwa razy załączył mi się załącznik ten sam- da się jeden usunąć?
córka82,
Pozycja siedząca jest fatalna w sytuacji "hemoroidalnej" - niech to chociaż będzie półsiedząca, z nogami na krześle. Można poszukać ewentualnie takiej specjalnej poduszki do siedzenia ( w sklepie medycznym).
Bardzo dużą ulgę mogą przynieść lodowate okłady - nie zimne, ale lodowate. Z maści polecanych w aptekach to najczęściej są te z reklam w telewizji, jeśli zadziałają to ok, z mniej znanych warto zapytać o Fitoroid lub maść firmy Himalaya.
Tato z powodu złego samopoczucia i duszności trafił do szpitala w Wołowie- mama zadzwoniła po karetkę.
Chciał chodzić ale nogi odmawiają mu posłuszeństwa, są bardzo opuchnięte. W szpitalu zbadali mu krew i przetoczyli, bo hemoglobina była bardzo niska. Jest na internie.
Tato wazy ponad 100 kg, więc żeby go wziąć z domu do karteki mama musiała prosic sąsiadów. Do tej pory chodził..ale teraz już nie daje rady...
W poniedziałek ma być wypisany ze szpitala...probujemy załatwić hospicjum stacjonarne (z kilku względów- min przez tą jego wagę i mamę która jest sytuacją wykończona). Tato się zgadza, ale w hospicjum nie ma miejsca. CHyba. Okaże się jutro.
No i pytania:
1. czy tacie przysługuje karetka ze szpitala do domu?/ew do hospicjum?
2. czy jest możliwość że on jeszcze stanie na nogi czy raczej jest to wątpliwe?
Pielęgniarka z HD powiedziała nam żeby się nie zgadzać na samodzielny powrót pacjenta do domu...żeby poczekać aż miejsce w HS się zwolni...ale nie wiem czy to jest taki dobry pomysł, co sądzicie?
Czy nie lepiej wziąć go do domu samodzielnie jutro a jak wzolni się miejsce w HS to można go przewieść karetką?
Martwię się że przy wisadaniu i wysiadaniu z auta tato będzie chciał sam i że się wywróci i połamie...
Karetkę załatwisz bez problemu. Ze szpitala, poprosić i dostaniesz skierowanie przy wypisie. Z domu dokądkolwiek, trzeba iść do rodzinnego i tak samo daje skierowanie.
Jestem na bieżąco, w pt przywieźliśmy tatę ze szpitala. Też jest problem bo tato ma 110 kg. My chcemy mieć tatę w domu, ale mój tatko umiera i dostały nam pewnie dni, może tygodnie. Dodatkowo mam silnych braci i męża a do tego mieszkamy w obrębie do kilkunastu km od rodzinnego domu to nie ma problemu. Inaczej mamuś też nnie dałaby rady sama
Powodzenia.
Co do karetki to lekarz ( np.rodzinny) może wypisać zlecenie na tzw.transport sanitarny.
Pytasz czy stan Taty może się poprawić - tzn. przetoczenie krwi na pewno troszkę Tatę wzmocni. Pytanie tylko na jak długo. Jeżeli jesteście w stanie zorganizować na kilka dni opiekę w domu to raczej można wziąć Tatę o ile nie będzie od razu miejsca w HS.
Pielęgniarka z HD powiedziała nam żeby się nie zgadzać na samodzielny powrót pacjenta do domu...żeby poczekać aż miejsce w HS się zwolni...ale nie wiem czy to jest taki dobry pomysł, co sądzicie?
Tutaj szpital może nie chcieć trzymać pacjenta w szpitalu aż zwolni się miejsce w HS więc nie wiem czy Wasze zgadzanie/nie zgadzanie coś wskóra. Można poprosić o parę dni zwłoki jeśli znalibyście konkretny termin przyjęcia do HS ale to może być tylko kwestia paru dni. Szpital ma za zadanie leczyć a w taty wypadku o leczeniu już niestety nie ma mowy, bardzo mi przykro.
córka82 napisał/a:
Czy nie lepiej wziąć go do domu samodzielnie jutro a jak wzolni się miejsce w HS to można go przewieść karetką?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum