1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak niedrobnokomórkowy - diagnoza
Autor Wiadomość
streetplayer 


Dołączył: 09 Lis 2018
Posty: 12

 #16  Wysłany: 2018-11-13, 20:48  


Tata właśnie nie odczuwa duszności. Z tego co opisałaś w kontekście karty DILO dzwonilem do Centrum Onkologii to termin konsultacji z tą kartą to koniec listopada, więc w sumie podobny termin.

Jutro idę prywatnie na konsultację do kierownika chirurgii klatki piersiowej z Centrum Onkologii (która w ramach karty DILO była by właśnie koniec listopada) - jak z Nim przeprowadzić tą rozmowę, żeby może coś przyspieszyć?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #17  Wysłany: 2018-11-14, 10:34  


Pytaj i głównie kładź nacisk na ten płyn bo to jedyny argument za przyśpieszeniem, guz 3 cm nie robi wrażenia na ludziach stale zajmujących się rakiem płuca i tak ogólnie to raczej stan chorego i brak (czy na pewno to musisz zapytać) możliwości operacji są tu problemem.

Jak dla mnie 77 mm płynu to dużo, ale możliwe że specjaliści nie takie rzeczy widzieli i inaczej do tego podchodzą.
_________________
sprzątnięta
 
streetplayer 


Dołączył: 09 Lis 2018
Posty: 12

 #18  Wysłany: 2018-11-14, 12:39  


Lekarze na tym oddziale mówią, że ten płyn jest z niewydolności serca i podają leki moczopędne.
 
streetplayer 


Dołączył: 09 Lis 2018
Posty: 12

 #19  Wysłany: 2018-11-27, 19:51  


Tata dostał zapalenia płuc, ma 38 gorączki, dostał antybiotyk.

Nie chce jeść, leży z cewnikiem, niby kontaktuje ale czasami majaczy.

Miał tomografię głowy - czysta. Ale ściągneli płyn z płuc - komórki nowotoworowe, ponoć niedrobnkomorkowy rak.

Jutro ma być konsylium onkologów z Wieliszewa. Teraz pod znakiem zapytania jest 3 grudnia i ul. Płocka u prof. Orłowskiego. Jutro zapadnie decyzja.

Płacze już od 3 h bez przerwy, jestem wykończony..... czuje się taki bezradny...

Co mogę zrobić? Co radzicie? Czy Wieliszew to dobre miejsce czy Płocka?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #20  Wysłany: 2018-11-27, 19:57  


streetplayer napisał/a:
Płacze już od 3 h bez przerwy, jestem wykończony..... czuje się taki bezradny...

Musisz się trzymać dla taty, On teraz w Tobie widzi swoją siłę. Oczywiście płacz bo musisz gdzieś te emocje wyrzucić. Tato jest w szpitalu, pod opieką lekarzy miejmy nadzieję, ze opanuja stan ale musisz też wiedzieć, że zapalenie płuc nie jest czymś dobrym w tej chorobie bo może się skończyć różnie. Na razie trzeba się trzymać nadziei, że antybiotyk pomoże, gorączka się zmniejszy.

Co do ośrodka nie pomogę, może wypowiedzą się osoby, które korzystały z tych placówek.

Trzymaj się i sił Ci życzę.
 
streetplayer 


Dołączył: 09 Lis 2018
Posty: 12

 #21  Wysłany: 2018-11-27, 23:09  


3 grudnia miał być przeniesiony w Warszawie na ul. Płocką pod opiekę prof. Orłowskiego w celu pobrania biopsji i ewentualnego leczenia, ale przez pogorszenie od 2 dni nie wiadomo czy się uda.

Jutro ma być konsylium onkologów z centrum w Wieliszewie.

1. Co sądzicie o tym przypadku?
2. Jaka forma leczenia najlepsza?
3. Do kogo najlepiej jakby Tatuś trafił? Płocka prof Orłowski? Wieliszew? Centrum Onkologii w Warszawie? Czy może doc. Zieliński w Zakopanem jak czytalem w necie?


P.S. Trzymać się raczej nie trzymam, jestem jedynakiem zzytym z Tatą barrdzo i tak już lecę na solidnych psychotropach od 2 tyg.... niestety faceci sa slabsi psychicznie.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #22  Wysłany: 2018-11-27, 23:25  


streetplayer,
Jeżeli komórki nowotworowe są obecne w płynie z opłucnej to oznacza to niestety najwyższe zaawansowanie choroby.
Widziałeś ten wynik? Masz go może?

W obecnej sytuacji - zapalenie płuc- nie jest możliwe leczenie przeciwnowotworowe. Bez wyników trudno mi cokolwiek więcej napisać.
 
trev 


Dołączył: 11 Lut 2018
Posty: 106
Pomógł: 3 razy

 #23  Wysłany: 2018-11-27, 23:50  


Jeśli to naprawdę okaże się iż jest to rak niedrobnokomórkowy, to twój tato będzie miał szansę na immunoterapię refundowaną przez NFZ już w pierwszym rzucie. Niestety, aby się upewnić czy immunoterapia (a konkretnie tutaj lek o nazwie pembrolizumab aka KEYNOTE) ma sens, będą konieczne dodatkowe badania komórek tego raka na ekspresję genu PD-L1. Ale i tak konieczna wpierw biopsja. Byłoby jednak dobrze, gdyby po biopsji te badania na PD-L1 były pchnięte do przodu możliwie jak najszybciej. Mówię tu z własnego, smutnego doświadczenia - badania były zrobione i wynik był negatywny. W ten sposób straciliśmy cenne 1,5 miesiąca czasu. Jeśli odpadnie immunoterapia pozostanie zapewne chemioterapia... albo uczestnictwo w jakimś programie klinicznych testów.

Wszystko to oczywiście pod warunkiem gdy nie będzie możliwe leczenie operacyjne. Bo jeśli ono będzie możliwe to trzeba do niego dążyć jak najszybciej i wszystkimi możliwymi siłami.

Co do wyboru lekarza/szpitala powtórzę ci coś, co też już tutaj usłyszałem a do czego też w sumie się z własnego doświadczenia przychylam: szukanie lepszych lekarzy, czy ośrodków gdzie stosuje się jakieś nowe metody ma oczywiście sens, ale... zważ też, że twój tato jest osobą chorą i to ciężko. Wyjazdy na drugi koniec Polski nie brzmią może jakoś strasznie, dopóki się nie weźmie pod uwagę że zazwyczaj nie będą one jednorazowe. A sił osobie chorej nie będzie przybywać. To co chcę powiedzieć to żebyś zawsze próbował szukać wpierw czegoś co jest zwyczajnie najbliżej. To nie jest żadnego wygodnictwo, to brutalna rzeczywistość - podróż jaka wygodna by nie była męczy, a i też wszyscy się będziecie dużo bardziej stresować jeśli np. będziesz musiał zostawić swojego tatę na drugim końcu kraju a samemu wrócić do domu na dłuższy czas.

Zapalenie płuc rzeczywiście fatalna wiadomość, ale przecież jeszcze nie wszystko stracone. Jeśli tylko wyzdrowieje a guz będzie operacyjny, za jakiś czas może wyjdziecie na prostą i pokonacie potwora. Czego wam serdecznie życzę.
 
streetplayer 


Dołączył: 09 Lis 2018
Posty: 12

 #24  Wysłany: 2018-11-28, 00:05  


Czy to prawda, że jeżeli komórki nowotworowe są obecne w płynie z opłucnej to oznacza to niestety najwyższe zaawansowanie choroby? :( :(

Niestety nie widzialem badania ani wynikow, lekarz ustnie przekazal informacje.
 
trev 


Dołączył: 11 Lut 2018
Posty: 106
Pomógł: 3 razy

 #25  Wysłany: 2018-11-28, 02:12  


streetplayer, zgodnie z klasyfikacją TNM jeśli w płynie są komórki nowotworowe podpada to pod M1a czyli jako przerzut w obrębie płuc. A to z kolei niestety automatycznie kwalifikuje chorobę pod najwyższy stopień IV.

Tu masz to rozpisane
http://www.forum-onkologi...-tnm-vt1121.htm
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 154
Pomogła: 9 razy

 #26  Wysłany: 2018-11-28, 08:14  


Trudna sytuacja, bardzo współczuję, jednak postaraj się ogarnąć bo Twoich sił będzie potrzeba na was dwóch. Jeśli czytałeś to forum to wiesz zapewne że choroba ta jest nieprzewidywalna i tata może jeszcze żyć dwa tygodnie, dwa miesiące, ale również dwa lata a może jeszcze dłużej.
Przy czym trzeba się nastawić że mogą to być lata wypełnione różnymi formami leczenia nie zawsze dobrze znoszonymi przez pacjenta, a Ty będziesz musiał być osobą odpowiedzialną i wspierającą. Im szybciej dojdziesz ze sobą do ładu tym lepiej dla was obydwu.
Jeśli chodzi o leczenie, na Płockiej moim zdaniem są najlepsze warunki do otrzymywania chemioterapii, pacjent jest w szpitalu przez kilka dni, otrzymuje leki przeciwwymiotne, jedzenie jest słabe, ale jest bufet w którym są naprawdę dobre obiady.
W Centrum onkologii chemioterapię często podaje się w trybie dziennym i po zejściu kroplówki pacjent idzie do domu.
Co do Wieliszewa się nie wypowiem, ale wujo który leczy się na raka jelita grubego bardzo sobie chwali.
Jeśli chodzi o operację gdyby jednak taka opcja się pojawiła sugerowałabym jednak prof Orłowskiego z Płockiej, gdyby Warszawa odmówiła można spróbować przesłać dokumentację do Zakopanego.
 
kaska.k80 


Dołączyła: 18 Sty 2018
Posty: 63
Pomogła: 1 raz

 #27  Wysłany: 2018-11-28, 08:58  


Moja druga połowa leczy się w Wieliszewie na DRP od 1,5 roku. Warunki są tam bardzo dobre. Szpital olbrzymi, parking też (bezpłatny). Szpital jest nowy, więc i nie zniszczony. Warunki w pokojach komfortowe. W każdym łazienka i tv (bezpłatny). Personel bardzo miły i życzliwy. Na lekarzy tez nigdy nie narzekaliśmy. Wszelkie badania robią na miejscu. Terminy nie są aż takie odległe.
Jeśli chcesz o coś szczegółowego zapytać - to pytaj na priv
pozdr
 
streetplayer 


Dołączył: 09 Lis 2018
Posty: 12

 #28  Wysłany: 2018-11-28, 18:55  


Wrocilem ze szpitala. Tata mial wysokie bardzo cisnienie i puls - unormowali to lekami. Do tego ponoc nerki są już lekko nadruszone. Problemy z dusznością. Majaczy - ponoć od nadmiaru dwutlenku węgla z tlenu wdychanego (nie rozumiem??). Zmienili antybiotyk na taki z najlepszej półki (bo niby mial zapalenie pluc, ale goraczka sie juz normuje). Jest teraz na sali intensywnej terapii z maską tlenową i wlewami do szyi.

Jutro ma być konsulium onkologiczne specjalistów z Wieliszewa, ale lekarka mówiła, że przy takim stanie nie będzie leczony raczej. Podali ponoć dziś mase nowych leków. Jak się uda Tate ustabilizować to będą myśleć. A 3 grudnia mial isc na Płocką :(

Bardzo się boje tego, że jest na sali intensywnej terapii... (mówili, że wzieli Tatusia tylko ze względu na stosunkowo młody wiek 72 lata).

Jak Wy to widzicie?

[ Dodano: 2018-11-28, 23:07 ]
Tatuś umarl :( Prosze bardzo o modlitwe :(
 
Edka1977 



Dołączyła: 17 Sty 2016
Posty: 56
Skąd: Wroclaw
Pomogła: 3 razy

 #29  Wysłany: 2018-11-29, 07:03  


Przyjmij wyrazy współczucia. Również pochowalam mamę 28.11.2018r. Rozumiem co czujesz. Wspieram Cię myślami i modlitwą.
::rose:: ::rose:: ::rose::
_________________
Walka trwa, nawet jak się skończy będzie trwała tylko, że w pojedynkę.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #30  Wysłany: 2018-11-29, 08:06  


streetplayer,
Tak bardzo, bardzo mi przykro...
Współczuję Ci z całego serca, M.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group