Witam serdecznie wszystkich. Jestem nowa chociaż forum czytam od grudnia 2012. Właśnie wtedy wykryto u mojej Mamusi raka :( Jest to nieoperacyjny rak niedrobnokomórkowy w stadium IIIB z przerzutem na węzeł chłonny. Mamusia jest po 2 cyklach chemioterapii, niestety ze względu na wyniki nie podano następnych oraz po pełnym cyklu radioterapii 10dni po 2x dziennie. Pierwsza kontrola w kwietniu, guz zmalał do prawie nie widocznego lekarka stwierdziła cud hmmm chyba pochopnie. Kolejna kontrola koniec czerwca (tylko osłuchowa)wszystko w porządku. Ostatnia kontrola 10-09-2013 badania na cito. Mamusia od około 2 tygodni ma straszne duszności, zrobi kilka kroków i zaraz męczy Ją suchy kaszel w połączeniu z dusznością. Po wynikach Pani Doktór powiedziała, że już nic nie da się zrobić i abyśmy rozejrzały się za hospicjum domowym. Nie dostałyśmy żadnego zaświadczenia o zakończeniu leczenia oraz skierowania dotyczącego hospicjum. Wzięłam tylko kopie wyników i umówiłam Mamusię na czwartek z Onkologiem w centrum na Ursynowie. Chcę skonsultować wyniki i łapie się wszystkiego co tylko możliwe.
Proszę o przejrzenie wszystkich dokumentów i radę co mogę jeszcze zrobić ?? Czy to już naprawdę koniec leczenia czy jeszcze można coś zrobić ??
Z góry wszystkim dziękuję.
[ Dodano: 2013-09-15, 20:20 ]
Źle wstawiłam zdjęcia już się poprawiam. Proszę Opiekuna forum o edytowanie mojego poprzedniego postu i kasacje miniaturek zdjęć.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-09-15, 20:35 ] A ja proszę o dodanie zdjęć w formie załączników do posta, nie linków do fotosika czy innego serwisu.
[ Dodano: 2013-09-16, 16:29 ]
Jeszcze raz proszę o pomoc, czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć na moje pytania ?? Błagam Was...jest mi źle.
Czy naprawdę nie ma już ratunku ?? Czy jest coś jeszcze co można by było zrobić ?? Mamusia słabnie z dnia na dzień chodź stara się codziennie wychodzić na spacer. Walczy nie poddaje się.
Witam serdecznie!
Po pierwsze nie mogę się doszukać wyniku badania z kwietnia, gdzie mówisz, że była stwierdzona regresja, gdybyś mogła mi to wskazać to będę wdzięczny.
Po drugie jest wskazanie do wykonania CT KLP (wyraźnie napisane na opisie RTG).
Po trzecie to rzeczywiście konieczna jest konsultacja z onkologiem w celu podjęcia decyzji o kwalifikacji (bądź nie) do chemioterapii II linni. Bez dokładnych wyników badań jest jednak za wcześnie aby mówić o konkretach. Im szybciej ta konsultacja się odbędzie, tym lepiej.
Pozdrawiam serdecznie,
Michał.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-09-18, 08:04 ] A ja ponownie poproszę o ewentualne dołączanie dalszej dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do fotosika czy innych serwisów.
W czwartek byłyśmy z Mamusią w CO. Pani doktór dała małą nadzieje, dała skierowanie na TK i poprosiła o płytę z pierwszej TK dla porównania. Mamusia wczoraj zrobiła badanie dziś dostaliśmy wynik, a w piątek wizyta w CO.
Niestety wynik dla mnie jest nieczytelny, wiem tylko, że guz jest większy od pierwotnego. Czy może ktoś mi przetłumaczyć co tak naprawdę w tej chwili się dzieje z tym płucem ?? Co może oznaczać powiększony węzeł chłonny we wnęce wątroby?? Może być od WZW C ?? Na USG wątroby nic nie wyszło. Zastanawiam się czy z takim wynikiem, lekarka podejmie się dalszego leczenia :(
Wrzucam proszony kwietniowy wynik i dalszą część badań.
Dziękuję ślicznie za odpowiedź. Zastanawia mnie jeszcze ten płyn w płucach, co to może być ?
Słuchajcie Kochani, a może jest ktoś w stanie powiedzieć czy w takim stanie jest możliwe podanie drugiej linii chemioterapii czy też zastosowanie brachyterapii ?? Czy ma to jakiś sens. Nie zrozumcie mnie źle, chodzi o to, że moja Mamusia te dwa pierwsze cykle chemioterapii przeszła bardzo fatalnie kolejnej nie dostała ze względu na zagrożenie życia. Podobno organizm by nie wytrzymał kolejnego cyklu.
Kolejne pytanie to takie hmmm trochę gdybam ale strasznie się boje i przyjmuje wszelkie założenia. Jeżeli jutro w CO lekarka odmówi jakiegokolwiek leczenia to co jeszcze mogę zrobić i jakie są rokowania w sensie ile czasu Mamusi zostało z takimi wynikami ??
Witam ponownie.Mamusia dostaję chemię paliatywną od 6 tygodni. Obecnie miała 2 tygodnie przerwy i zostala zrobiona tomografia. W załączniku przesyłam wynik. Bardzo proszę o interpretację. Czy ten wynik oznacza przerzut ? Mamusia strasznie kaszel przy tym wyemiotuje. Dodatkowo moja Mamusie bardzo bolą uda i łydki strasznie mnie ten ból martwi.
[ Dodano: 2013-11-16, 11:26 ]
Bardzo Was proszę o pomoc w interpretacji tego wyniku. Nie wiem czego mogę się spodziewać. Czy według Was wygląda to na przerzut na lewe płuco i czy te rozsiane zmiany ogniskowe na chorym płucu oznaczają, że rak "zjada" Mamusi prawe płuco ??
Czy według Was wygląda to na przerzut na lewe płuco
Możemy sugerować się jedynie opisem lekarza - "nie można wykluczyć pojedynczych zmian drobnoguzkowych". Skoro "nie można wykluczyć", to nie ma 100% pewności co do ich istnienia, ale jest to możliwe.
Witam po kilku miesiącach. W obecnej chwili Mamusia jest pod opieką Hospicjum domowego. Od 2 tygodni jest leżąca, wstaje tylko 2 razy dziennie na siusiu (krzesełko z sedesem) albo i to nie :( Leży do 15h pod tlenem i jak mówi nie czuje nóg, każdy najdrobniejszy wysiłek Ją męczy i łapie duszność. Wczoraj przewoziliśmy Mamcię na tomografie i dziś mam już wynik. Sprawdzali czy jest mozliwość założenia stentów w oskrzela.
Bardzo Was proszę o interpretacje wyniku. Mało z tego rozumiem, a lekarka ma być dopiero w przyszłym tygodniu.
Trochę mnie dziwi, ze o lewym płucu nie było za dużo wspomniane. Pani doktór podczas czwartkowego badania powiedziała mi, ze nie słyszy u Mamci właśnie lewego płuca i wskazywała, ze te płuco raczej jest nieczynne. Mamcia skarży się na ból właśnie z lewej strony a tu według tomografii wynika, ze to prawe płuco nie pracuje.
Czy ten płyn w płucach może spowodować odejście Mamci ?? Co oznacza przemieszczenie śródpiersia ?? Mam tyle pytań i taki ból w sercu :(
Zdaję sobie sprawę, ze nikt mi nie odpowie ile Mamcia będzie jeszcze z nami ale może ktoś chociaż zasugeruje czy zostały nam dni, tygodnie czy miesiące ??
plynu w plucach prawdopodobnie bedzie coraz wiecej- to bedzie powodowac coraz wieksze dusznosci a w konsekwencji moze prowadzic do calkowitej niewydolnosci oddechowej. Mysle , że powinnas spedzac teraz jak najwiecej czasu z mama bo jej stan jest bardzo powazny. A jesli chodzi o czas , ktory wam zostal to nik nie odpowie Ci na to pytanie. Choroba jest nieprzewidywalna , taki stan mamy moze utrzymywac sie tygodniami a może sie pogorszyc z godziny na godzine. Duzo sil zycze,
_________________ bliscy nie odchodzą - znikają nam tylko z pola widzenia
Dziękuję wszystkim za wsparcie. Mamusia prawie całe dnie przesypia, nie bardzo chce się przewracać na bok, bo Ją dusi. Niestety zrobiła się mała odleżyna z którą walczymy jak tylko możemy. Z dnia na dzień coraz trudniej nam nawet zmienić pieluchę. Teraz trwa to nawet nie kiedy 20 minut, bo musimy przerywać z racji Mamci samopoczucia, a Mamcia jest otyłą kobitką. Mycie Mamusi to jest zgroza ale staramy się mocno aby była czysta. Coraz mniej je za to pilnuje aby piła sporo. Dodatkowo strasznie dużo majaczy, niby takie sny na jawie, pamięć Jej okropnie szwankuje. Wczoraj była pielęgniarka, a moja Mamcia po dwóch godzinach już nie pamiętała, ze była i dopytywała się o lekarke bo niby właśnie Ona miała być. Stała się strasznie taka dziwna, nerwowa. Zastanawia mnie czy to nie przerzut do głowy ?? Dziś była Pani doktór z hospicjum i odstawiła euphylline, oraz eseliv (Mamcia ma WZW C). Mamcia została tylko na sterydach i morfinie oraz tlenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum