Wykonane dwa badania usg, przez różnych lekarzy w odstępie tygodniowym.
Dodatkowo wynik rezonansu.
Lekarze niewiele mówią, nawet o podejrzeniach.
Obecnie oczekuję na wynik biopsji gruboigłowej.
Ale jakie masz pytanie? Bo w opisie rezonansu wyraźnie napisano: "Obraz Ca" czyli na tyle na ile można prognozować z rezonansu jest to Ca = carcinoma = rak. Niestety z badań obrazowych nigdy nie można mieć jednoznacznego wyniku i nic nie można konkretnego powiedzieć trzeba czekać na wynik biopsji. Jesteś młoda a guz nie jest zbyt duży (i w dobrym miejscu) więc od początku szukaj dobrego chirurga i zawalcz o operację z oszczędzeniem piersi. Co konkretnie chciałabyś wiedzieć?
Szczerze to chciałabym dowiedzieć się czegoś co pomoże mi się trochę uspokoić. Im więcej informacji w internecie czytam tym bardziej jestem przerażona.
Mam szanse na operację oszczędzającą? Czy mogę się upierać przy takim rozwiązaniu? Czy lekarze wezmą moje zdanie pod wagę w kwestii dalszego leczenia? Czy czeka mnie chemioterapia? Czy rzeczywiście guz jest niewielki? Mnie wydaje się ogromny, mam małe piersi..
Dużo zależy od chirurga, jeżeli to rak (na razie nie ma 100% pewności) to prawdopodobnie najpierw będzie chemioterapia a później operacja, od razu porusz temat, bo przed chemią trzeba oznaczyć miejsce gdzie jest guz. Twoje zdanie w tej kwestii oczywiście powinno się liczyć, ale w praktyce to nie możesz czekać aż lekarz zapyta, trzeba wyrazić swoje zdanie jak najwcześniej.
Guz jest taki sobie średni, mała pierś może tutaj stanowić problem estetyczny, ale to jest do dyskusji. W dyskusjach tym więcej zyskasz im więcej będziesz wiedziała. Poczytaj wątki w tym dziale koncentrując się na przypadkach podobnych do Twojego (młody wiek, guz poniżej 30 mm).
Mam nadzieję że jesteś w dobrym ośrodku gdzie jest co najmniej kilku lekarzy onkologów. Jeżeli nie to się przenieś, w Twoim wieku trzeba zadbać o jak najlepsze leczenie.
Bo guz się zmniejsza a czasami całkowicie zanika po chemioterapii, ale wycinać jednak trzeba, najczęściej to jest tatuaż a czasami malują ale to trzeba stale odświeżać.
Będę leczyć się w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii. Jestem z Zielonej Góry.
Czyli jest szansa? Bo jak czytam informacje na temat tego co znalazłam w swoim wyniku to mam wrażenie, że za chwilę oszaleję. Potrzebuję w tej chwili czegoś co mnie podniesie. Bo muszę walczyć ale nie mam na to siły.
patikot5. Pewnie, że jest szansa! Obecnie rak piersi jest jak grypa (no może przesadziłam, ale dużo kobiet przez to przechodzi).
Trzeba zacząć działać.
Zapisz się na wizytę zaraz po świętach.
Poszukaj na forum informacji na temat Twojego typu (jeden z lepiej rokujących).
Jest dużo takich przykładów.
Nie wczytuj się w ponure historie, bo przybierzesz sobie do głowy.
Wiesz, wyprostować Cię to będzie trudno, doła masz prawo mieć do 2-3 chemii, jak guz zacznie się zmniejszać to zobaczysz wynik leczenia i nastrój Ci się poprawi. Mam nadzieję (nic nie napisałaś) że już wkrótce zaczniesz leczenie. Nie prowadź rozmowy z lekarzem w stylu " czy coś dobrego mi Pan powie", bo uzna że nie jesteś gotowa na prawdę i będzie Cię karmił uspokajającymi formułkami, a nie omawiał szczerze Twoje leczenie.
Masz zwykłego przeciętnego raka (G3 w Twoim wieku to częste) jeżeli w końcu potwierdzi się że nie ma przerzutów do węzłów to szanse na wyleczenie sięgają prawie 100%. Tyle że leczenie będzie długie i ciężkie, na na dokładkę wskazane byłoby przejście w menopauzę (jeżeli zakończyłaś prokreację). Nie sil się na jakąś super mobilizację, chemia będzie działać nawet jak będziesz w depresji. Pilnuj tylko terminów żeby wszystko przebiegało jak najszybciej. Napisz co Ci zaproponowali.
Konsylium będę miała 2 stycznia. Wtedy ustalą leczenie i datę jego rozpoczęcia ale myślę, że będzie to raczej szybko.
Niestety nawet nie rozpoczęłam prokreacji. Nie mam dzieci a planowałam niedługo zacząć się starać. Czy teraz szansa na to stracona bezpowrotnie?
Nie bezpowrotnie ale bardzo obniżona. Masz czas do konsylium żeby przygotować sobie odpowiedź na pytanie które może paść. Czy chcesz zachować możliwość prokreacji nawet kosztem zwiększenia ryzyka nawrotu, czy też pogodziłaś się że nie będziesz miała dziecka i chcesz zrobić wszystko żeby pożegnać chorobę na zawsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
