Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Witam ponownie!!!
Pojawiam się w kolejnym dziale, ponieważ moja 28-letnia bratowa jest po operacji oszczędzającej pierś (25.01.2011 r.) i nagle teraz pojawił się problem.
Bratowa zakończyła radioterapie 29 maja tego roku i do poniedziałku było wszystko ok.
W poniedziałek rozbolała ją pierś, zrobiła się nabrzmiała.
Zrobiłyśmy okłady, wczoraj w nocy na wysokości blizny zaobserwowaliśmy jakby siniak, który do rana zniknął.
Około godziny 20 dzisiaj w bliźnie zrobiła się dziurka i wyciekł płyn o zabarwieniu lekko żółtawym (raczej nie ropa bo płyn był bezzapachowy).
Dodam, że bratowa nie ma gorączki, a po wypłynięciu płynu ranka (kropka) jakby zasklepiła się.
Ponieważ na jutro (11.08.2011 r.) jedziemy do lekarza onkologa (pierwszy wlew herceptyny) no i nie ma gorączki to bratowa postanowiła doczekać do rana.
Nie wiem co o tym myśleć, czy może zdarzyć się taka sytuacja, bo trochę się obawiamy.
Z góry dziękuję za jakąkolwiek odpowiedź,
[ Dodano: 2011-08-10, 22:18 ]
Dodam jeszcze, że kiedy byłyśmy w połowie lipca na kontroli to pani doktor stwierdziła obecność chłonki w piersi, ale stwierdziła, że organizm z tym poradzić sobie powinien.
Skopiowane z tego posta [2012-07-27, 20:01]:
1. X.2010 - biopsja grubo... (T3NOMO) - pierś prawa
2. 4 x AT - jako chemioterapia przedoperacyjna,
3. operacja oszczędzająca - kwadrantektomia + wycięcie jedenastu węzłów chłonnych
- histopatologia po operacji = T0N1 (2 zajętę bez przekroczenia torebki na 11) M0
4. 2 x TAC jako leczenie pooperacyjne (II/III 2011)
5. Maj 2011 naświetlania (była 30 razy - 6 razy po 5 dni) niestety nie znam dawki całkowitej,
6. od sierpnia 2011 do lipca 2012 Magda wybrała 16 herceptyna - jako leczenie uzupełniające.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
No i sobie organizm poradził, mnie do 2 miesięcy po radioterapii coś tam się babrało w bliźnie. Uprzedzam pytanie: jeżeli jest wznowa to ten wyciek jest ciągły nie zanika. Pozdrowienia
Dziękuję, ale czy jest to możliwe pól roku po operacji? To mnie szczególnie nurtuje?
[ Dodano: 2011-08-10, 22:47 ]
Jeszcze dwa pytanka:
Co wówczas z takim wyciekiem, czy coś zszywają, czy samo ma się zrosnąć?
Czy podają Magdzie- bratowej herceptynę w takiej sytuacji?
[ Dodano: 2011-08-10, 23:02 ]
No i jeszcze mały opis:
na bliźnie jest tak jakby kropka, teraz ona zsiniała, a po umyciu znowu troszkę się z niej sączy.
Dziękuję bardzo za odpowiedź
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Co do herceptyny to nie wiem, ale skoro to nic poważnego to dlaczego mieliby nie podać?
Na pewno tego nie zszywają. Ja mam niewielką ilość płynu w piersi i przy każdej wizycie słyszę, że najzdrowiej żeby organizm sam sobie z tym poradził. Najpierw słyszałam że pół roku to ma prawo, później że rok to może jeszcze być, a na ostatniej wizycie usłyszałam że półtora roku to ma prawo. Ja z tym nic nie robię, natomiast słyszałam że niektórym pacjentkom wyciskano to na siłę, ja na pewno na takie coś się nie piszę. Jutro lekarz się wypowie czy trzeba ingerować, ale pewnie też każe czekać. Pozdrowienia
Dzisiaj po wizycie okazało się, że w piersi mamy stan zapalny- pani doktor określiła to jako odczyn popropmienny. Stwierdziła również, że dobrze, że płyn wyleciał, bo pierś puchła by nadal. Magda na przed 2 tygodnie brać antybiotyki, a potem dopiero herceptyna, żeby nie obciążać organizmu.
Tak czy inaczej dziękuję za wczorajsze rady
[ Dodano: 2011-08-12, 10:58 ]
Mam jeszcze jedno pytanko- bratowa od wczoraj smaruje pierś maścią i bierze antybiotyk, niestety nadal ma wyciek z piersi, z tej ranki w bliźnie. Interesuje mnie, czy to jest normalne i jak ewentualnie długo może trwać ten wyciek.
Z góry dziękuję za jakąkolwiek odpowiedź- pozdrawiam Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Jeżeli to rzeczywiście popromienne to kilka tygodni, a jeżeli nowotwór to czytałam opis wypadku że po roku lekarz zdecydował się zrobić cytologię i wyszły komórki rakowe. I żeby było ciekawiej to było w USA. Nie wiedziałam że rany popromienne leczy się antybiotykami. Pozdrowienia
Dziękuję za odpowiedź.
Pani doktor stwierdziła, że wytworzył się stan zapalny i trzeba włączyć antybiotyk- takie było uzasadnienie. I rzeczywiście bratowa twierdzi, że pierś zrobiła się mniej bolesna no i chłodniejsza.
Rozumie, że jeśli wyciek nie skończy się w ciągu kilku tygodni należy domagać się badania wyciekającego płynu?
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Podbijam pytanie- czy jeśli wyciek będzie trwać dłużej niż 3-4 tygodnie to należy domagać się badań? Pani doktor zrobiła na ostatnie wizycie USG i nic poza płynem w piersi nie widziała.
Dzisiaj mija tydzień od pierwszego wycieku, ranka jakby zasklepiła się, ale wieczorem przed kąpielą po oderwaniu gazy przyschniętej ranka trochę sączy, czy ktoś miał do czynienie z taka sytuacją?
Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Witam z kolejnym temacie- to znowu ja w sprawie swojej 28-letniej bratowej.
Jutro odbieramy wynik badań genetycznych, podejrzewam, że mutacja będzie, Magda ma osobiście stawić się po odbiór wyników.
Magda ma również HER2 dodatni.
Czy mutacja genu Braca1 ma wspólny mianownik z Her2, dodam jeszcze, że Magda miała Er i Pr 0%.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Finlandia: 2011-08-17, 14:23 ] A ja witam na forum, gdzie obowiązuje Regulamin i przenoszę post do poprzedniego tematu - zgodnie z punktem 3 części I tegoż regulaminu.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Co wiedziałam to napisałam, u mnie to trwało 6 tygodni. Przypadek o którym pisałam dotyczył USA i kobiety która z tym wyciekiem chodziła od lekarza do lekarza i każdy tylko uspakajał. Podsumowując: wyciek z rany jest częsty, b. rzadko jego powodem jest rak i dlatego lekarzy można prosić o zbadanie płynu, ale przekonać ich do tego to będzie trudno. Na razie trzeba spokojnie czekać. Pozdrowienia
Ps Ja bym tego nie za bardzo nie podkreślała, odstawienie herceptyny nie jest dobrym krokiem.
Gaba- bardzo dziękuję za odpowiedź, jedziemy na herceptynę 25 sierpnia, mam nadzieję, że już nie będą odkładać rozpoczęcie wlewów.
Pozdrawiam Halina
[ Dodano: 2011-08-17, 21:41 ]
Podbijam moje pytanie: Czy mutacja genu Braca1 ma wspólny mianownik z Her2, dodam jeszcze, że Magda miała Er i Pr 0%. I jakie są rokowania przy HER2 dodatnim i mutacji genu Braca1, dodam jeszcze, że bratowa miała operację oszczędzającą, na 11 wyciętych węzłów miała 2 zajęte bez przekroczenia torebki.
Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedź.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Czy mutacja genu Braca1 ma wspólny mianownik z Her2
Mutacja powoduje podwyższenie ryzyka powstania nowotworu,
natomiast HER2 dodatni ma negatywny wpływ na przebieg choroby.
Być może oba czynniki występujące łącznie mogą mieć dodatkowe niekorzystne implikacje,
jednak nie potrafię znaleźć informacji o naukowym potwierdzeniu, czy rzeczywiście tak jest.
Cytat:
I jakie są rokowania przy HER2 dodatnim i mutacji genu Braca1
Na rokowanie wpływ ma przede wszystkim stadium zaawansowania choroby:
przy zajętych 2 węzłach pachowych (cecha N1) można stadium zaawansowania oszacować jako II,
przy założeniu, że nie nastąpił większy postęp choroby dotąd nie ujawniony w badaniach.
W takim razie rokowanie z dużą ostrożnością szacować można na 50-70 % pięcioletnich przeżyć.
Wartości ujemne ER i PgR raczej nie wpływają bezpośrednio na samo rokowanie,
natomiast mogą mieć korzystniejszy wpływ na terapię przy dodatnim HER2.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję za rozjaśnienie tematu, w międzyczasie odebrałyśmy wyniki Braca1- na szczęście żadnej mutacji nie stwierdzono.
Tymczasem borykamy się z niewielkim już w tej chwili wyciekiem z rany pooperacyjnej, która powstała po naświetlaniach. Bratowa skończyła antybiotyk, a wyciek nadal jest, czekamy na wizytę 25 sierpnia i zobaczymy co dalej.
Pozdrawiam
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Witam ponownie!!!
U Nas jakoś leci- rana się zagoiła, bratowa 25 sierpnia i 15 września miała wlewy z heceptyny. Na razie wszystko przebiega pomyślnie, interesuje mnie tylko jedno- jako to jest z wynikami krwi- to znaczy wszystkie były w normie poza żelazem, które nieco spadło.
Pani doktor dała leki, pytanie moje brzmi czy spadek żelaza przy wlewach z heceptyny może być skutkiem ubocznym, bo jakoś tak pani doktor się zaniepokoiła.
Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkich walczących oraz ich towarzyszy w chorobie- Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Podbijam swoje pytanie z 16.09:
Pani doktor dała leki, pytanie moje brzmi czy spadek żelaza przy wlewach z herceptyny może być skutkiem ubocznym, bo jakoś tak pani doktor się zaniepokoiła.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum