Tak jak wcześniej napisali :Peti, absenteeism, billyb, ODRADZAM jakieś oczyszczanie organizmu,jakieś witaminy i specjały ,kórych NIE zapisał lekarz, Daj szansę lekarzą ,oni wiedzą co robią...
A z tymi wszystkimi cudotwórcami to wiesz co... bywa różnie . Może pomoże może nie...ale co będzie gdy zaszkodzi???? Będziesz pluła sobie w twarz ,ze na to pozwoliłaś...
Ale to TYLKO i moje zdanie ... Zrobisz co Twoim zdaniem jest słusze...
ŻYCZĘ ZDROWIA WYTRWAŁOŚCI ORAZ DUŻO DUŻO SIŁ W WALCE Z CHOROBĄ!
Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że takie zmiany nastąpiły tak szybko, skoro przypuszcza się zwapnienia. Ale też nie sposób tego wykluczyć. Doświadczenia z USG, jakie znam są bardzo kiepskie. Ze względu na strukturę piersi, nowotwory utkane są praktycznie niewidoczne. Inaczej mówiąc, widać obiekty niegroźne (cysty). Fajnie. Ale powstające jednocześnie dysplazje kanalików są kompletnie niewidoczne. DCIS też nie widać.
Nie dobijaj się od razu z tym TNBC. Nie musisz zaczynać od tego końca, dopóki nie ma danych...
maly update bo sie duzo dzialo w ostatnim tygodniu
zaskakuja mnie ludzie i lekarze naprawde to tak ku przestrodze
jak pisalem wczesniej mama byla pod opieka radiologa - onkologa przez 7 lat
ten wlasnie dr. 30 listopada robil mamie usg na ktorym nic nie wyszlo. wiec postanowilem sie do niego wybrac zeby zobaczyl ta "feralna" mammografie
facet zobaczyl i wali mi prosto z mostu - rak sutka zapalny - 6-12 miesiecy - malo nie upadlem
tym bardziej ze miesiac temu twierdzil ze nic nie ma ....
mama poszla na biopsje gruboiglowa - zmasakrowali jej piers (czy to zawsze tak wyglada - mnostwo nakloc??) ale nic material pobrany i czekamy na wypisie ze szpitala jest napisane:
Rozpoznanie:
Podejrzenie dwuogniskowego raka piersi prawej T4b T2 No M1. (C 50.8)
wynik badan lab:
WBC 5,76tys/mm3, RBC - 4,96mln/mm3, HGB 15.2g/dl HCT 44.6 % PLT - 297tys/mm3
dodatkowo zrobilimy mamie markery CA 15-3
i co ciekawe (tego samego dnia w dwoch miejscach)
w jednym wynik 148,99 U/ml
w drugim 195,1 U/ml (bylo dopisane CA15-3 BR-MA
wczesniej jeszcze zadzwonilem do lekarki ktora mame badala jako pierwsza po mammografi i ona znowu mowi ze to nie rak zaplany sutka
na piatek mam umowione PET-CT w warszawie w poniedzialek kladziemy mame w CO w Bydgoszczy, w piatek powinny byc tez wyniki histopatoligii i zaczniemy mame leczyc
po drodze mam miec jeszcze konsultacje w Gliwicach (staram sie trzymac wszystkie sroki za ogon zeby potem nie zostac na lodzie)
tak btw. co sadzicie o tych dwoch osrodkach - tj o Bydgoszczy i Gliwicach? mama ma lekka awersje do gliwic bo tej "lekarz" ktory sie nia opiekowal byl wlasnie wczesniej radiogiem w Gliwicach (aktualnei juz tam nie pracuje czasem sie zastanawiam dlaczego)
Pani doktor do ktorej pojechalismy na konsultacje do lodzi zreszta bardzo mila - wysmiala tylko ta histopatoligie z pluc - ponoc w dzisiejszych czasach juz nie ma czegos takiego jak "przypuszczalnie" albo jest albo nie ma raka.
to tak tytulem uzupelnienia. Jeszcze moge tylko dopisac o historii z niemiec - jeden z moich klientow ma podobny problem z mama - 13 lat temu byla na pierwszych chemioterapiach po 13 latach nastapil nawrot wlasnie usuneli jej piers. Mowi ze u nich leczenie jest natychmiast nikt sie nie zastanawia nie czeka. Jego mama jest leczona na onkologii w Lipsku.
Tak w ogóle to jesteś wzorem sprawności organizacyjnej, można podziwiać jak bierzesz przeszkody. Ja oglądałam na CNN wywiady z osobami które pomyślnie zakończyły leczenie zapalnego raka piersi, myślę że nawet jeżeli okaże się to najgorsze to szanse są, a Ty umiesz je wykorzystać. Ale nie każde zapalenie, nawet w połączeniu z guzami jest rakiem zapalnym. Ale czy masz i czy ktoś porównywał poprzednią mammografię z tą ostatnią, to coś by powiedziało o dynamice procesu ( albo o jakości aparatury, tak niestety bywa).
To jest bardzo pouczający wątek, mógłbyś poprosić aby go przeniesiono do właściwego działu.
Pozdrowienia
każdy ma odczucie subiektywne, jednak moja mama była leczona w CO Bydgoszcz i oprócz problemów organizacyjnych ( ale podejrzewam, że ze względu na dużą ilość pacjentów w większości ośrodków jest ten problem) mamy bardzo dobre wspomnienia - jeśli można tak okreslić- z leczenia w tym ośrodku.
Zarówno z leczenia szpitalnego jak i chemioterapii stacjonarnej i ambulatoryjnej - zarówno lekarze jak i opieka pielęgniarska.
Na jedno tylko muszę zwrócić uwagę, niektórzy lekarze tzw. chemicy za bardzo ufają oznaczeniom markerów bez " konsultacji" tych wartości z obrazem z TK lub PET - mojej mamie podawano CHTH mimo, że obraz TK ani PET wskazywał na remisję choroby oraz brak przerzutów.
Na szczęście trafiliśmy na takiego lekarza, który konsultuje ze sobą te dwa parametry i od 2 lat jest mama wg. lekarzy wyleczona. Jednak co 3 miesiące wizytuje CO na badania i kontrole.
Tyle z mojej strony i faktycznie chylę czoła przed organizacją.
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
w takim razie prosze moderatorow o przeniesienie tematu do odpowiedniego watku (choc za chwile rowniez jak twierdza lekarze - moze sie okazac ze wrocimy do tego - bo nadal nie ma pewnosci ktore ognisko jest podstawowe, lub/i czy przypadkiem nie mamy do czynienia z dwoma naraz)
co do organizacji - to musze przyznac ze jak przecinak idzie moja kochana zona to wazne miec przy sobie bliskich. natomiast moim zdaniem w takich i innych "zapalnych" sytuacja jest tylko jedna mozlowosc - look forward, and dont look back.
Proszę rozważ wybór ośrodka terapeutycznego pod kątem jego osiągalności przez mamę.
Wydaje mi się, że sytuacja jest poważna i czeka ją bardzo długi proces leczenia. Odległość między szpitalem a miejscem zamieszkania będzie miała duże znaczenie.
Najważniejsze w tej chwili jest CT-PET, bo ono jest w stanie dokładnie określić skalę aktualnego problemu.
Nie przywiązuj wagi do dokładnych wyników markerów, ponieważ zawsze są one względne. Kolejne badania markerów powinno się robić zawsze w tym samym laboratorium, ponieważ tylko w ten sposób badanie, czyli obserwacja tendencji, ma jakąś wartość.
Ten radiolog jest całkowicie niewiarygodny. Przynajmniej wszystko na to wskazuje.
rak przewodowy naciekający - powstaje on w przewodach mlekowych i przenika przez ich ściany do tkanki tłuszczowej, naczyń krwionośnych i innych organów
tyle suchych informacji - czekamy na PEt, bo na razie mamy badanie hist-pat bez oznaczenia stopnia złośliwości czyli lterka G (...)
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
może w pełnym wyniku hispatu będzie stopień złośliwości (G) oraz oznaczenie receptorów estrogenowych i progesteronu oraz receptorów HER2. Oznaczenie tych parametrów z biopsji gruboigłowej jest możliwe, są dosyć ważne bo decydują o rodzaju chemii, jeżeli ich nie wykonano (np w COI W-wa potrzebne jest osobne zlecenie od lekarza) to trzeba się upomnieć, bo później szkoda czasu tracić na czekanie na wynik. Pozdrawiam
Witaj kubelek
ja osobiście źle wspominam Gliwice , byłam tam tylko jeden raz i więcej nie pojechałam zebrałam dokumenty i najzwyczajniej w świecie zwiałam doszłam do wniosku , że nikt nigdy nie będzie gdybał na moim zdrowiu , poszukałam sobie lekarzy w Częstochowie i jestem bardzo zadowolona z leczenia i opieki i chwała im za to
pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki
dzis przyszly wyniki pelne tych pobranych wycinkow z piersi:
1. Ca mammae dex. in operationem - ognisko pierwotne lub przezut do wezlow pachy
Rozpoznanie histopatologiczne:
Carcinoma ductale invasivum leve differentiatum. Obecne mikronacieki tkanki tluszczowej. W preparacie brak utkania wezla chlonnego
Receptory estrogenowe - reakcja dodatnia w około 90% jąder komórek nowotworowych silna (PS 5, IS 3). Receptory progestronowe - reakcja dodatnia w około 90% komórek nowotworowych silna (PS 5 IS 3)
MIB 1 - aktywnosc prolieferacyjna okolo 20%
HER2 - Hercept Test reakcja dodatnia na 2+
Rozpoznanie kliniczne:
Ca mammae dex.
Rozpoznanie histopatologiczne:
Carcinoma ductale invasivum
Receptory estrogenowe - reakcja dodatnia w około 90% jąder komórek nowotworowych silna (PS 5, IS 3). Receptory progestronowe - reakcja dodatnia w około 90% komórek nowotworowych silna (PS 5 IS 3)
MIB 1 - aktywnosc prolieferacyjna okolo 15%
HER2 - Hercept Test reakcja dodatnia na 2+
no to tyle - nie wiem co to znaczy, nie wiem czemu nie ma tych G costam
mam to co mam
preparat jedzie juz do bydgoszczy wiec nie wiem moze go tu ponownie zbadaja
mama pewnie jutro pierwsza chemie juz dostanie
a ze cala sytuacja od poczatku jest generalnie ku przestrodze to pozwole sobie za pare dni w osobnym temacie napisac - naprawde ku przestrodze - bo wszyscy lekarze z ktorymi rozmawialismy sie za glowe lapia ze tak pozno sie to okazalo, mimo tego ze pacjentaka non stop byla pod kontrola
Ale generalnie nie tak źle, hormonozależny, przy HER2 na 2+ robi się dodatkowy test czy rzeczywiście jest nadekspresja. To G cośtam nazywa się "złośliwość histopatologiczna" i może być od 1 do 3 (mała, średnia, duża). Ale dobrze że już wiadomo co jest co i zaczyna się prawdziwe leczenie. Powodzenia
cd.
No to jestesmy po 2 dniach w CO w Bydgoszczy - musze przyznac sam osrodek - chyle czola, jakis czas temu bylismy z corka w szpitalu Medicover w Warszawie (ponoc pierwszy pelnowymiarowy prywatny szpital w polsce) i musze przyznac ze CO w Bydgoszczy w niczym mu nie ustepuje. Naprawde szacunek, rowniez dla personelu - bardzo milo i warunki dla pacjenta ktory juz ma dosyc wrazen bardzo dobre.
Do rzeczy
Mama zostala przebadana raz jeszcze - po drodze przywieziono mi z Czestochowy szybki z prepratem, ktore w CO zostana jeszcze raz zbadane na HER2 i dodatkowo badanie metoda FISH, celem z tego co mi wiadomo ew zastosowania leczenia Herceptyna
Mama dostala pierwsza chemie po konsultacjach lekarskich - chemia to CHTH wg. AC
Planuje sie podanie 2 cykli (2gi za 3 tyg) i po nim ocena odpowiedzi na leczenie
no i byloby na tyle
moje pytanie: prosze o odpowiedz bo powyzej sie pojawilo ze sytuacja nie jest najgorsza - to samo zreszta mi powiedziano w czestochowie po histop - co to oznacza
oraz czy zalecone leczenie jest ok ? (sorki za brak zaufania ale cala ta sprawa raczej zrujonowala nam zaufanie do lekarzy)
[ Dodano: 2011-01-18, 22:56 ]
a tak jeszcze z ciekawosci: chemia zostala "dostarczona" bardzo szybko tj zarowno pierwsza i druga dawka zeszly naprawde szybko (nie dam reki uciac ale calosc zabrala moze z 1- 1,5 godz z czego wiekszosc ta pierwsza)
to tak zawsze szybko?
Pisząc "nie tak źle" odnosiłam się do poprzednich podejrzeń (trójujemny lub zapalny), ten rak jest hormonozależny, więc po chemioterapii (AC to popularny schemat) która (miejmy taką nadzieję cofnie zmiany w płucach) istnieje jeszcze możliwość kontrolowania nowotworu za pomocą hormonoterapii. W każdym razie teraz widoki się znacznie wydłużyły (w sensie w czasie). Tutaj niejednokrotnie pisano, że lekarze w Bydgoszczy tłumaczą pacjentom dokładnie ich stan i rokowania. Na pewno będzie to dokładniejsze niż moje gdybanie. Porozmawiaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum