Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
Witam Wszystkich Forumowiczów! Od dawna czytam to forum i wszystkie wątki. Do tej pory nie pisałam, jednak teraz jestem zmuszona zasiągnąć porady i opinii osób, które mają odpowiednią wiedzę i mają do czynienia z tym okropnym Skorupiakiem.
Moja mama ma raka piersi. Ma Her-2 dodatni(3+), receptory Eg i PgR ujemne. Rak przewodowy inwazyjny Bloom3. Najpierw przeszła chemię czerwoną(6 cykli). Po której guz (wielkości 3 cm )po prostu "zniknął" tzn. w bad. histop. wyciętej piersi nie wykryto kom. nowotworowych. Na 19 węzłów -2 z przerzutami! Brak przerzutów odległych. Później mastektomia, a teraz radioterapia radykalna.
Czytałam o Herceptynie. Ze względu na wysoką agresywność białka Her, czy po skończeniu radioterapii mogłaby się zakwlifikować na leczenie Herceptyną? Lekarka mówi że nie, bo w momencie wykrycia raka był on już za duży i ze względu na możliwość nawrotu choroby nie byłoby możliwości dalszego leczenia!!!
Przepraszam za chaotyczność ale po prostu nie wiem co myśleć, bo w internecie pisze zupełnie coś innego.
Proszę napiszcie mi coś o tym leku.
Oczywiscie ze masz prawo do herceptyny. Wskazaniem do jej przyjmowania jest obecnie guz powyzej 1 cm. Jezeli mama jest her2 ++ FISH+ lub her2 +++ masz prawo zadac herceptyny. Lekarka nie robi zadnej łaski
[ Dodano: 2010-03-31, 19:22 ]
Lekarze wielu szpitali nie zlecaja jej z uwagi na wysokie koszty (ok 120 tys roczna kuracja) dla placowki zdrowia. Jezeli nie beda chcieli jej podac tam gdzie leczy sie obecnie Twoja mama to idzcie gdzie indziej . Powtarzam masz pelne prawo do herceptyny.
_________________ I'm not a complete idiot. Some parts are missing..
SEti, dziękuję za odpowiedź!
Wiem, że kuracja jest droga. Dziwi mnie podejście lekarki, czyżby myślała,że w moją mamę nie warto "inwestować", bo przy tym rodzaju raka i tak będzie wznowa...
Chciałabym jeszcze zapytać, czy w przypadku wznowy, po kuracji herceptyną, nie można podać chemii??? Jak to działa??? Przepraszam ale nie bardzo rozumiem...
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Czesc
Moim zdaniem herceptyna powinna zostac podana juz w chemii indukcyjnej (tej przed mastektomia) w schemacie razem z docetaxelem to zwieksza o wiele prawdopodobienstwo calkowitej odpowiedzi patologicznej ( a wiec i szans na calkowite wyleczenie). Tu popelniono blad albo po prostu takie sa standardy w tamtejszej klinice (czyt. oszczednosci) No ale stalo sie co sie stalo mozna to rozwiazac inaczej.. Rozumiem ze w badaniu pooperacyjnym nie stwierdzono komorek rakowych w badanej piersi, jedynie w wezlach? Jaki dokladnie schemat chemii miala Twoja Mama przed mastektomia? Jakie leki jej podano? Taka czerwona, doxorubicyne? Cos jeszcze? Czy wezly byly mocno powiekszone? Czy bylo przeprowadzone ich USG? przypomnij sobie. Postaraj sie zasugerowac ze chcesz dla Mamy (wiem ze to moze byc trudne w naszych polskich warunkach, ale to zalezy gdzie sie leczysz, jakie jest podejscie do pacjenta, np we Wroclawiu traktuja pacjentow na poziomie, mozna wymagac duzo od lekarza onkologa) chemioterapie oparta o ANTRACYKLINY i TAXANY najlepiej AC->T (tzn na poczatku podaja Jej 4 razy co 3 tygodnie cyklofosfamid(C) razem z doxorubicyna(A) a nastepnie przez kolejne 4 cykle co 3 tygodnie docetaxel(T)) Jest to obecnie najbardziej skuteczny schemat leczenia raka piersi na swiecie (rowniez w USA). Co wiecej jest to sprawdzony wielokrotnie schemat leczenia raka her2 pozytywnego. Leczy sie tak rowniez w Polsce, ale jak widac nie wszedzie..
Herceptyna- jezeli udaloby Ci sie ja zalatwic to powinni ja podawac lacznie z docetaxelem (tym lekiem podawanym po skonczeniu 4 cykli z cyklofosfamidem i doxorubicyna).
A wiec pelen schemat leczenia nazywa sie AC->T+H. Jest to najskuteczniejszy schemat chemioterapii lacznej z herceptyna na swiecie dla rakow piersi her2 Przedstaw swoja propozycje lekarzowi zobaczymy co powie. Jezeli chcesz cos wiedziec to pytaj postaram sie odpowiedziec
ps Twoja Mama ma duze szanse na calkowite wyleczenie pod warunkiem podjecia jak najszybciej AGRESYWNEGO! jak najbardziej skutecznego sprawdzonego leczenia adjuwantowego (chemii, terapii celowanej etc)
[ Dodano: 2010-04-04, 03:22 ]
PS2 narazie nie mysl o wznowie bo to raczej nic dobrego. Oczywiscie ze podaje sie chemie ale sa to juz rozne inne schematy leczenia majace na celu wydluzenie zycia (taxany cisplatyna vinorelbina kapecytabina lapatinib etc etc itd itp)
_________________ I'm not a complete idiot. Some parts are missing..
Witaj SEti!
A więc tak. Mama miała przed mastektomią 6 cykli chemioterapii FAC tzn.
Fu 800 mg+ADB 80 mg+CTX 900 mg - ????Co to???
Do tego leki Dexaven, Metoclopramid. Wlewy były co 3 tygodnie.
Później była mastektomia:
Hist-pat:
Gruczoł piersiowy 23x21x10 cm z przylegającą tkanką tłuszczową dołu pachowego śr.9 cm, makroskopowo bez widocznego guza.
1.Fibrosclerosis -tkanka tłuszczowa sutka makroskopowo bez zmian
2.Epithelioplasia focalis- w kwadrancie dolnym ognisko o wzmożonej spoistości szare śr 1 cm.
3. Cystis- w tym samym kwadrancie guzek śr 0,3cm.
W kwadrancie dolnym zewnętrznym ognisko o wzmożonej spoistości śr.0,7cm -fibrosclerosis et cystis.
Marginesy pobrane w stosunku do ogniska o największej spoistości w kwadrancie dolnym wewnętrznym
1.margines dolny w odległości 6 cm -
2. Margines górny w odl. 6 cm
3. margines głęboki 7 cm
1-3 Tela neoplasmatica absenta.
5.-8.Węzły chłonne tkanki tłuszczowej dołu pachowego śr.0.2-1cm.
5.-8.Lymphonoduli (17) cum metastasibus(2)
9.Dół pachy - fragmenty tkanki łącznej śr.3 cm z wężłem chłonnym śr 1 cm
9.Lymphonoduli (2) sine metastasibus.
To wyniki hist-patu. Co Ty na to SEti????
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
skład podanej chemii FAC-5-fluorouracyl, Adriblastin(adriamicin),cyklofosfamid-dawka w zależności od masy pacjenta.Wg mnei sluszne leczenie i podejscie, gdyz to była chemia przedoperacyjna(monitorowali jak zareaguje na guzek) i zareagowala bardzo dobrze na ta chemie(calkowita regresja-podrecznikowy przyklad niskozroznicowanego raka piersi reagujacego w ten sposob-jakby nie reagowal na chemie to by właczyli herceptin bez 2 zdan i tu koszty sie nie licza. Herceptyna to dodatkowe obciazenie dla organizmu a musi przeciez byc operowany, bo to najsukteczniejsze leczenie), teraz lampy i dalej . . Ważne zeby przejsc ta terapie w czasie jak najkrótszym, bez posligow z terminami.
"W licznych badaniach wykazano, że całkowita remisja histopatologiczna zmniejsza ryzyko nawrotu i zgonu z powodu raka"-
Barbara Bauer-Kosińska Klinika Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Centrum Onkologii-Instytut im.Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie-odnosnie leczenia chemioterapia przedoperacyjna.
Jesli masz watpilowsci odnośnie leczenia (bo kto ich nie ma...)to skonsultuj sie z innym osrodkiem, nikt nie jest nieomylny.
Zgodnei z tym badaniem wezłow to mama powinna miec wyciete podczas mastektomi. naswietlania obejmowac powinny tez doły pachowe.
Pzdr
Czesc Myszko,
tak jak napisala przedmowczyni podane skroty to nazwy chemioterapeutykow lacznie z dawkami.
Z badan pooperacyjnych warto zaznaczyc ze nie stwierdzono tkanki nowotworowej w obrebie resekowanego sutka a na 19 usunietych wezlow (17+2) przerzuty po chemii wstepnej stwierdzono w dwoch. Jest jeszcze informacja o ognisku o zwiekszonej spoistosci, ktore nota bene moze byc po prostu remnantem, pozostaloscia po "zabitych" (przez chemie) komorkach nowotworowych guza w obrebie sutka. No i zostaly zachowane marginesy ciecia wobec owego prawdopodobnego miejsca po guzie, co jest bardzo pozytywne.
Podtrzymuje moje zdanie na temat zastosowanej chemii, badania wykazaly ze zarowno w neoadjuwantowej jak i indukcyjnej (przedoperacyjnej) chemii zastosowanie herceptyny lacznie z chemia (szczegolnie taxanami) na guzy her2 pozytywne z jednoczesna pCR (calkowita odpowiedzia patologiczna) zwieksza skutecznosc leczenia.
Ale nic sie nie stalo, co sie odwlecze to nie uciecze. Po prostu Mama powinna teraz dostac porzadna chemioterpie taka jak TAC lub AC->T (te same leki tylko w innej kombinacji).
I tu wazne, nie mozesz dopuscic aby znow podano mamie ten schemat FAC bo jest on po prostu gorszy ( a wiem ze niektore osrodki dla oszczednosci jeszcze taka chemie podaja ). Pamietaj TAC albo AC->T czyli w skrocie w schemacie FAC fluorouracyl zastepujemy docetaxelem, i juz jest TAC.
Po drugie musisz walczyc o ta herceptyne zeby przynajmniej po zakonczonej chemioterapii (najlepiej lacznie z chemia) mogli ja przez rok mamie podawac.
3maj sie tam jakos, jestesmy z Toba
_________________ I'm not a complete idiot. Some parts are missing..
Po prostu Mama powinna teraz dostac porzadna chemioterpie taka jak TAC lub AC->
Mama trochę boi się następnej chemii(tyle już przeszła). Obawia się ,że po radioterapii organizm będzie już na tyle wykończony, że nie wytrzyma. Przecież herceptyna ma swoje skutki uboczne(serce). Mama ma naświetlania po lewej stronie.
Przepraszam, ale tyle się czyta w necie różnych rzeczy, że człowiek już sam wątpi we wszystko.
Niemniej jednak Wasze dobre słowa i opinie oraz możliwość wyleczenia tego"złośliwca", powinny dodać jej otuchy i pomóc podjąć decyzje.
Dziękuję,że jesteście
Dodam jeszcze,że po radioterapii mama nie ma zaplanowanego leczenia. Po prostu kontrole i już! Chyba powinnyśmy zmienić lekarza.
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Nie martw sie .Nowotwór zareagował bardzo dobrze, rzadko kiedy jest taka odpowiedz- zmniejsza sie owszem ale znika rzadko.
Wazny jest czas i terminy chemii,dawka max przyjeta w odpowiednio krotkim czasie.Istnieje duza szansa ze komórki które krązą w organizmie zostaną zniszczone zanim nabiora chemioopornosci. A nawet jesli nabiorą to stan organizmu mamy bedzie kluczem do jej przelamania( m. in inne grupy lekow w wiekszych dawkach niz 1. rzutu).I tu zaczyna sie twoja rola w zadbaniu o odpowiednia lekkka diete dla mamy podczas chemii.Poczytaj sobie o dietach dla chorych, odzywkach dla osób wyniszczonych(nutrison, renutryl, nutridrink itp), pro i prebiotykach, itp
Konsultacja z lekarzem z innego CO napewno dużo wniesie.
Pozdrawiam
Czesc, z calym szacunkiem dla decyzji lekarza, ale naswietlania (jedynie) przy przetrwalych przerzutach do wezlow chlonnych po przebytej chemii indukcyjnej to zdecydowanie za malo. Naprawde za malo. Standardem w takim wypadku jest chemia adjuwantowa. Co innego gdyby calkowita odpowiedz w badaniu patologicznym dotyczyla nie tylko gruczolu piersiowego ale i rowniez wezlow chlonnych, no ale jak wiemy tkanka nowotworowa zostala stwierdzona w 2och z nich. Moim zdaniem chemia to obowiazek
_________________ I'm not a complete idiot. Some parts are missing..
Dziękuję WAM bardzo za odpowiedzi.
Czytałam mamie to,co napisaliście. Nie ukrywam,że bardzo podniosło ją to na duchu.
Ktoś kiedyś jej powiedział (jeden z lekarzy na początku leczenia, mający tylko wynik mammografi z 3 cm guzem na zdjęciu! ), że jest możliwość całkowitego wyleczenia. Ucieszyła się wtedy,ale też szybko "wróciła na ziemię" - PRZECIEŻ TO RAK, a na raka się umiera
Jesteśmy dobrej myśli. Jeżeli nie ten lekarz - to inny, ktoś na pewno Jej pomoże.
Skoro po radio standartem jest(w takim przypadku, z takimi wynikami)jeszcze chemia, to musimy o nią walczyć.
Serdecznie Was pozdrawiam i cieszę się,że mogę na Was liczyć!
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Witam, potrzebuję pomocy trochę z "innej beczki", a mianowicie, moja Mama zakończyła już radioterapię (ok. 1.5 tygodnia temu). Dopiero teraz w miejscu naświetlania pojawiło się krwisto bordowe zaczerwienienie, które bardzo piecze i boli.
KOCHANI ! ZNACIE MOŻE JAKIEŚ SPOSOBY (LUB ŚRODKI) NA ZŁAGODZENIE DOLEGLIWOŚCI ZWIĄZANYCH Z OPARZENIEM POPROMIENNYM???
Nie chcemy pogorszyć sytuacji, smarując czymś nieodpowiednim
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Nie wiem czy stosuje sie cos na poparzenia po naswietlaniach, w kazdym razie mi powiedziano, ze nie wolno niczym smarowac. Ja mialam poparzone pachwiny, tam skora jest bardzo cienka, do tego caly czas narazona na rozciagnie. Chodzenie sprawialo mi wiec prawdziwy bol. Ale na szczescie tylko przez kilka dni. Nieprzyjemne, ale do przezycia.
Nie zauwazylam jednak, ze na kosci ogonowej zrobila mi sie ropiejaca ranka. Dopiero przykry zapach mnie zaalarmowal. Technik od naswietlan przykazal odkazanie mercurochromem (po polsku chyba podobnie sie nazywa), zeby odkazic i zasuszyc.
Generalnie wszyscy mowili - nie smarowac, nie myc mydlem, nie trzec. Wietrzyc, a w przypadku rany ropiejacej odkazac i zasuszac.
Nie wiem co robi sie, gdy poparzenia sa grozniejsze. Moze ktos kompetentniejszy sie wypowie.
Dzięki Aniaha za odpowiedź
U mojej mamy na szczęście nie ma ropiejących ran (jeszcze???). Skóra jest bardzo czerwona - bordowa, łuszczy się. Jednak najgorsze jest uczucie swędzenia, parzenia i bólu (tak to określa) na całej naświetlanej części (pod pachą najbardziej). Może faktycznie trzeba "przecierpieć"...
W aptece jest sporo środków na oparzenia, ale myślałyśmy,żeby zapytać się kogoś kto miał z tym do czynienia... Nie chcemy "przedobrzyć".
Wizyta kontrolna u radioterapeuty dopiero 10 maja.
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Myszka nie umiem Ci pomóc w zakresie co brac na oparzenie ale ... jak moja mamcia miała naswietlania to miała nakazane, że jezeli cokolwiek bedzie się działo niepokojacego lub bolącego (typu oparzenia właśnie) to ma sie zaraz zgłaszac na radiologii do pielegniarek do gabinetu zabiegowego po pomoc!!!! Pacjenci z poparzeniami mieli tam absolutne pierwszeństwo - bo przeciez nie mozna cierpieć!!!
Może w Waszym szpitalu tez tak jest, że nie musicie iść od razu do lekarza tylko pielęgniarki pomoga
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum