Mamy do czynienia z rakiem przewodowym naciekającym, najczęściej występującym rodzajem raka piersi.
Histopatologicznie (p) określona wielkość guza (14 mm) przekładająca się na cechę T1c
oraz brak przerzutów w węzłach chłonnych (N0) dają bardzo wczesne I stadium zaawansowania choroby (
źródło),
co przy średnim stopniu złośliwości (G2) powinno przełożyć się na bardzo dobre rokowanie.
Czynnikami niekorzystnymi są brak hormonozależności nowotworu (ujemne receptory ER i PgR),
co wyklucza efektywne zastosowanie hormonoterapii,
oraz dodatni HER2, wpływający na zwiększenie agresywności nowotworu.
Usunięcie węzłów chłonnych wykluczyło potencjalne ryzyko pozostawienia nie usuniętych komórek nowotworowych,
chociaż jest to zabieg pociągający pewne skutki uboczne i konieczność zapobiegania =>
obrzękom limfatycznym.
Także starszy wiek ma wpływ na potencjalnie mniej agresywny przebieg choroby.
Wg
zaleceń PUO (od str. 126) nie ma wskazań do uzupełniającej radioterapii z uwagi na brak przerzutowego zajęcia węzłów chłonnych,
natomiast zalecana jest uzupełniająca chemioterapia (CTH) jako element leczenia systemowego,
z uwagi na grupę wysokiego ryzyka nawrotu choroby (tabela VII na str. 127 wyżej linkowanego opracowania, zalecenia: str. 128).
gosia1978 napisał/a: |
Lekarz powiedział, że nie było przerzutów do węzłów, natomiast był jakiś stan zapalny węzów jeśli dobrze rozumiem, czy należy sie tym martwic? |
W świetle przedstawionych przez Ciebie informacji nie ma powodów do obaw o te węzły,
natomiast wyjaśniłbym z lekarzem kwestię leczenia systemowego (CTH), o czym nie podajesz informacji,
czy leczenie takie zostało przewidziane.