Witam wszystkich
Mam 55 lat.
W listopadzie 2014 r. w wyniku rutynowej mammografii (robiona co 2 lata) wykryto u mnie podejrzaną zmianę w prawej piersi. W poprzednich badaniach nie ujawniono żadnych zmian.
W grudniu 2014 miałam operację oszczędzającą z procedurą węzła wartowniczego.
Wynik badania histopatologicznego w załączniku.
Następnie zostałam zakwalifikowana do leczenia systemowego 4 x AC + 12 x Paclitaxel (co tydzień). W przyszłym tygodniu będę miała ostatni kurs chemii.
Kolejnym etapem ma być radioterapia. Odbyłam już wstępną wizytę u radioterapeuty, w sierpniu mam rozpocząć naświetlania (20 na całą pierś + 4 na lożę po guzie).
Ostatnio lekarz prowadzący powiedział, że kolejnym etapem będzie hormonoterapia (wg tego lekarza PGR 5% jest powodem do zastosowania tego leczenia).
Temat hormonoterapii wypłynął też podczas rozmowy z radioterapeutą - ten lekarz stwierdził, że w moim przypadku nie ma wskazań do hormonoterapii (gdyż ważniejszy jest ER-).
I to nie daje mi spokoju, gdyż obawiam się czy to leczenie (hormonoterapia) nie przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Dodatkowe informacje dotyczące przebytych chorób.
W 2005 r. byłam chora na raka jajnika. Przeszłam operację (a właściwie 2 operacje) usunięcia jajników i macicy, później leczenie uzupełniające - 6 kursów Taxol + Cisplatyna. Szczęśliwie na tym się zakończyło.
W 2015 r. zostałam przebadana w kierunku mutacji w genie BRCA1, BRCA2, CHEK2 - mutacji nie stwierdzono. Nie stwierdzono również mutacji słowiańskiej 657del5 w genie NBS1/NBN.
Proszę o sugestie, czy w moim przypadku rzeczywiście są wskazania do hormonoterapii. Ewentualnie jaki pożytek mogę z niej odnieść. Próbowałam znaleźć te informację na własną rękę, ale niestety nie udało mi się ustalić tego jednoznacznie. Mam za to sprzeczne sugestie dwóch lekarzy i mętlik w głowie. Temat ten prawdopodobnie niedługo powróci w związku z zakończeniem chemioterapii i będę musiała podjąć jakąś decyzję. Bardzo proszę o pomoc w jej podjęciu.