prosze was powiedzcie mi co moze oznaczac wynik RTG pluc.
powiem wam, ze jest to wynik mojej mamy, ktora juz chorowala na raka piersi i miala tez przerzuty do kosci. ale pluca zawsze byly czyste. wynik dzisiaj odebralam i jest napisane:
cień okrągły o sr. ok. 10mm w polu dolnym płuca prawego, na zdjęciu bocznym płat środkowy. zdjęcia kl. piersiowej z maja i listopada 2008r. - bez zmian.
prosze o pomoc, co wynik moze ozn?? czy ten cien to jakas zmiana nowotworowa??
[ Komentarz dodany przez: DumSpiro-Spero: 2010-04-16, 09:52 ] qasha1, wydzieliłam Twój post z jednego z tematów w Dziale 'Nowotwory płuca i opłucnej' i przenosząc go do niniejszego Działu zakładam Twój własny wątek. W razie wątpliwości - zajrzyj proszę do Regulaminu forum.
zdjęcia kl. piersiowej z maja i listopada 2008r. - bez zmian.
qasha1, nie rozumiem powyższego. Czy było tam napisane: w porównaniu do zdjęć z dn. .... bez zmian? Czy mam rozumieć , że na poprzednich zdjęciach ten cień okrągły był obecny?
I czy poprzednie zdjęcia zostały wykonane w maju i listopadzie 2008 r.? W 2009 nie było żadnej kontroli?
pozdrawiam ciepło.
tak jest, zdjec w 2009 roku nie bylo robionych. na opisie nie ma napisane ze jest to porownanie ze zdjeciami z 2008 roku, ale zdjecia byly dostarczane do opisu. na poprzednich zdjeciach nie bylo tego ciania.
qasha,
jest napisane "bez zmian".
Taki zapis umieszcza się, gdy -porównując obraz z wcześniejszych zdjęć RTG do obecnego (standard postępowania) - nie stwierdza się zmian, tzn. że obraz jest taki sam.
Jeśli na wcześniejszych zdjęciach nie było było owego 'cienia okrągłego' to może być to przerzut raka sutka do płuca.
Czym mama obecnie jest leczona?
Kiedy przeszła ostatnią chemioterapię?
Czy pierwotny guz piersi był operacyjnie usunięty? Kiedy zdiagnozowano przerzuty do kości?
Jeśli na wcześniejszych zdjęciach nie było było owego 'cienia okrągłego' to może być to przerzut raka sutka do płuca.
Czym mama obecnie jest leczona?
Kiedy przeszła ostatnią chemioterapię?
Czy pierwotny guz piersi był operacyjnie usunięty? Kiedy zdiagnozowano przerzuty do kości?
No niestety na wcześniejszych zdjęciach nie było cienia.
Mama jest obecnie leczona hormonalnie.
pierwszy raz choroba zostala wykryta w 1997 roku (usunieto piers), pozniej do roku 2008 byl spokoj. w maju 2008 r. zdiagnozowano wznowe w tej samej piersi. mama byla leczona taksolem i herceptyna. w marcu 2009 wykryto przerzut do kosci. na staw biodrowy mama miala radioteriapie (jednorazową), a następnie w kwietniu 2009 r. mama przeszła operacje stawu biodrowego. radioterapie miala równiez na piers (10 seansow w marcu 2009r.)
w kwietniu 2010 mama wyczula jakies guzki na drugiej piersi. pojechala do lekarza. i na razie jest w trakcie robienie wszystkich badan. miala juz usg, rtg, w poniedzialek ma rezonans, we wtorek scyntografie i tomografie
W tej sytuacji TK (tomografia) klatki piersiowej da odpowiedź z czym macie do czynienia. Jest znacznie dokładniejsza niż RTG.
Myślę niestety, że trzeba się liczyć z rozsiewem. Jeśli po 10 latach zastosowano wyłącznie leczenie taxolem i herceptyną - pozostaje wiele innych opcji leczenia chemicznego do zastosowania.
Sądzę, że należy się liczyć po prostu z ponowną chemioterapią.
Jeśli okaże się, że to przerzut do płuca, to:
w przypadku pojedynczego ogniska (i bez stwierdzonego rozsiewu w jamie brzusznej) będzie można rozważyć tumorektomię (czyli chirurgiczne usunięcie guzka z płuca)
jeśli w TK wyjdą zmiany mnogie (lub inne badania potwierdzą rozsiew w jamie brzusznej, węzłach chłonnych lub uogólniony rozsiew w kośćcu) - leczeniem z wyboru najprawdopodobniej będzie chemioterapia (kontynuacja, lecz inny skład).
Na wybór metody leczenia mogą mieć również wpływ: ogólny stan zdrowia mamy, wiek i ew. schorzenia współistniejące.
Witam, mam mamy wyniki z scyntygrafii kości. Niestety chyba nie jest dobrze :(
opis wyników:
W scyntygrafii kości (Tc-99m MDP): w pozycji leżącej (AP i PA) uwidoczniono dość rozległy obszar gorący w kości krzyżowej, okolicy prawego stawu krzyżowo-biodrowego i przyległej części talerza prawej kości biodrowej oraz ogniska gorące w krętarzu większym i mniejszym prawej kości udowej, w kręgu Th10 i w przednich końcach 5 i 6-go żebra prawego. Poza tym rozmieszczenie radioznacznika w układzie kostnym w normie.
WNIOSEK: Opisane zmiany odpowiadają mts ad ossa.
Może mi ktoś powiedzieć coś więcej na temat tych wyników??
Dzisiaj byłam z mamą u lekarza. Lekarz zlecił jednorazową radioterapię na kość krzyżową i staw krzyżowo-biodrowy. zobaczymy czy będzie jakaś poprawa. czy nie będzie takiego bólu.
dzisiaj mama miała też TK. 4 maja ma rezonans i później się okaże jakie dalej leczenie będzie.
całe szczęście mama się troszkę podbudowała psychicznie bo jeszcze 2 tygodnie temu było ciężko.
Qasha, cieszę się, że Mama - jak piszesz - podbudowała się psychicznie. To bardzo dobrze.
Nie odbieraj Jej nadziei, nie mów o tym, jak bardzo Jej stan jest poważny. Przynajmniej do czasu, kiedy sama o to nie zapyta.
Ale Ty - pisząca tutaj i szukająca na naszym forum prawdziwej i rzetelnej informacji - musisz wiedzieć, że tak jest - Wasz stan jest poważny.
Nie spotkałem się z tym, aby było możliwe coś takiego jak operacyjne usuwanie przerzutów odległych.
W takich przypadkach, niestety, współczesna medycyna proponuje już tylko leczenie paliatywne. Musisz mieć tego świadomość.
Jednak nawet w takich przypadkach daje się uzyskiwać bardzo dobre rezultaty zarówno co do łagodzenia objawów choroby i dolegliwości bólowych, jak i czasu przedłużenia życia i poprawy jego komfortu.
Bardzo Ci życzę aby tak właśnie było w Waszym przypadku.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
ja jestem dobrej mysli, mama jak na razie takze i to mnie bardzo cieszy
jak pisalam wyzej mama miala juz jedna operacje (na biodro) usuniecia przerzutu do kosci. ale zobaczymy jak bedzie tym razem. poczekamy na reszte wynikow i zobaczymy jakie leczenie zastosuja u mamy. na kregoslup i biodro byla ta jednorazowa dawka radioterapii wczoraj i mama mowi ze bol troszke jakby mniejszy ale zobaczymy jeszcze za pare dni. dziekuje za wsparcie i informacje
mama miala juz jedna operacje (na biodro) usuniecia przerzutu do kosci.
Tego typu zabieg to zabieg paliatywny. Jego celem nie jest wyleczenie, a jak najdłuższe zachowanie przez chorą stanu sprawności umożliwiającego samodzielne poruszanie się. Ostatecznie okazało się jednak, że takie postępowanie nie tylko poprawia jakość życia, ale i wydłuża czas przeżycia. Unika się bowiem tym samym wystąpienia powikłań wynikających z unieruchomienia i stałego przebywania w pozycji leżącej.
Zdarzają się również operacje kręgosłupa, o ile wynik takiej operacji może dać efekt j.w. - czyli pozwolić na dłuższe zachowanie sprawności. Nie zawsze niestety jest to możliwe.
O możliwości wycięcia izolowanego, pojedynczego przerzutu do płuca pisałam wyżej.
Tego typu zabiegi jednakże zazwyczaj nie wchodzą w grę, gdy stwierdza się mnogie ogniska przerzutowe do narządów odległych (płuco, kości, wątroba, mózg etc.).
Ze scyntygrafii wynika, że taka sytuacja ma właśnie miejsce. Możliwe jest wtedy miejscowe paliatywne naświetlanie (które w praktyce stosuje się z dwóch powodów: przeciwbólowo i/lub w celu zapobieżenia patologicznemu złamaniu) lub leczenie radioaktywnym izotopem strontu.
Poza tym oczywiście podstawą staje się w takim wypadku leczenie systemowe (chemioterapia / hormonoterapia).
Przerzuty do kości w przebiegu raka piersi są oczywiście oznaką nieuleczalności choroby. Jednak zdarzają się i wieloletnie przeżycia z takim umiejscowieniem przerzutów.
Niekorzystne rokowniczo (jeśli chodzi o czas przeżycia) są przerzuty do narządów miąższowych oraz (a raczej przede wszystkim) mózgu.
Podejrzewam, że sprawę rozważań dotyczących możliwości dalszego leczenia systemowego (chemioterapii) odłożono do czasu aż będą wyniki wszystkich badań obrazowych?
pozdrawiam ciepło.
Zgadza się, podjęcie dalszego leczenia będzie po ostatnim badaniu (rezonans - 4 maja). Na szczęście narządy miąższowe (jak do tej pory nic nie wykazało, zobaczymy po TK, ale wynik mają bezpośrednio dostarczyć do lekarza) mama ma zdrowe. Mózg mam nadzieję, że też.
Jakoś się na razie trzymamy. Nie uświadamiam mamy do końca jak poważne są to przerzuty (mama może się domyślać, ale walczy z tym na szczęście).
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc. Po kolejnych wynikach będę się odzywała i konsultowała z Wami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum