Hej
cleo33 !!
Pamiętam doskonale cały Twój wątek - stadium IIIB, jednoczesna chemioradioterapia, długo nie wykonywano żadnych badań obrazowych i mamę bolały nocami żebra...
Nie kojarzę jedynie w którym płucu był guz pierwotny - chyba lewym?
Tak, czy siak - niestety sprawdził się czarny scenariusz
Tak przypuszczałam, że tak właśnie może być - z tego co opisujesz TK pokazuje typowy obraz przerzutów w płucu lewym (okrągłe ogniska meta), przy czym co najmniej jeden z nich nacieka żebro. Stąd ten ból od kilku miesięcy..
Scyntygrafia może pokazać dodatkowe (mniejsze) ogniska nacieku / lub przerzutów raka do kośćca - o ile są.
Trzeba się koniecznie zorientować, czy będzie możliwe paliatywne napromienianie zmiany w żebrze - taka radioterapia miałaby działanie stricte przeciwbólowe.
Pozostałe narządy (jamy brzusznej) są bez zmian (to oczywiście jest dobra wiadomość).
Cleo33, bardzo, bardzo mi przykro. Szanse na wyleczenie w stopniu IIIB NDRP są niestety prawie żadne, i od dawna podejrzewałam, że może być naciek na żebra (ten ból mamy) - jednak mimo wszystko jest mi jakoś nieswojo; zżyłam się z Waszą historią i jakoś w głębi serca liczyłam chyba na niespodziewanie dobre rozwiązanie. Cudów jednak nie ma
Postaraj się może w sposób rozważny rozmawiać z mamą - nie byłoby teraz potrzebne jej wielkie rozczarowanie i załamanie wprost przedstawionym rokowaniem (chyba, że tego sobie zażyczy) - mogło by bowiem przynieść niepożądany skutek w formie rezygnacji mamy z udziału w badaniu klinicznym (pamiętam, że i tak się wahała). A mama powinna wziąć udział w tym badaniu - zawsze są to jakieś nowe, nie odkryte jeszcze do końca możliwości.
Ściskam Cię mocno, pisz gdy tylko będziesz miała taką potrzebę. My tu jesteśmy.