Serdecznie witam wszystkich. Od dawna nie wchodziłam na dum spiro spero, bo po śmierci mamy (rak płuc) nie miałam na to siły.
Dziś mąż odebrał wynik badania zmiany wyciętej spod kolana.
Brzmi tak: carcinoma basocellulare diameter 0,8 cm. Wycięcie doszczętne, marginesy boczne 2 mm i 4 mm, w dnie 4 mm.
Znamię pojawiło się prawie rok temu. W listopadzie byliśmy u onkologa, który uznał, że to nic groźnego. Znamię troszkę urosło i niepokoiło mnie, więc ponownie udaliśmy się do tego lekarza. Znowu stwierdził, że to nie jest groźne i nie ma co wycinać. Chciałam jednak się tego pozbyć i mąż zdecydował się na wycięcie (choć podejście lekarza i lekka drwina, że przychodzimy z czymś tak nieznaczącym były niemiłe).
I teraz kilka moich pytań:
- czy warto poszerzać marginesy?
- czy warto robić jakąś dodatkową diagnostykę?
- do kogo najlepiej zgłosić się na wizytę?
Jest to rak podstawnokomórkowy o średnicy 0,8 cm. Ten typ raka charakteryzuje się tylko złośliwością miejscową dlatego jego wycięcie zakańcza praktycznie leczenie. Ten typ raka rokuje dobrze, praktycznie nie daje przerzutów.
Poczytaj więcej tu: http://www.onkonet.pl/dl_nskory.html
Józefina K. napisał/a:
Wycięcie doszczętne, marginesy boczne 2 mm i 4 mm, w dnie 4 mm.
Cytat: Margines tkanek zdrowych powinien wynosić 2 do 5 mm lub więcej, jeśli mamy do czynienia z rakiem o dynamicznym rozwoju miejscowym.
źródło jak powyżej: http://www.onkonet.pl/dl_nskory.html Tu możecie skonsultować z lekarzem czy docięcie marginesów jest konieczne.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
I teraz kilka moich pytań:
- czy warto robić jakąś dodatkową diagnostykę?
- do kogo najlepiej zgłosić się na wizytę?
Jesteśmy z okolic Łodzi.
Przykro, że lekarz olał temat, ale dobrze, że drążyliście temat pomimo to.
Jestem z Łodzi i tu po zdiagnozowanym czerniaku jestem pod opieką lekarzy ze szpitala MSWiA, którzy - jak uważam - dobrze się mną zaopiekowali. Ale w Łodzi jest również Wojewódzki Ośrodek Onkologiczny w szpitalu im. Kopernika więc sugerowałabym żebyście udali się właśnie tam. Nie mogę polecić tam żadnego lekarza, ponieważ jestem pod opieką lekarzy z innego szpitala, ale skonsultujcie się koniecznie z jakimś onkologiem - wybór miejsca zależy już od Ciebie i męża.
Może ktoś inny kto miał styczność z onkologią w Koperniku jest w stanie kogoś konkretnego polecić. Gdybyście jednak zdecydowali się na MSWiA, daj znać, podam namiary na - w moim mniemaniu - dobrych lekarzy.
Józefina
To rak podstawnokomórkowy a nie płaskonabłonkowy.
To jest różnica.
Oczywiście na plus.
Miałam dwa takie raki i historię podobną do Twojej.
2 lekarzy nie widziało w malutkim 1,5mm znamieniu nic niepokojącego.
Wycięłam po 2 latach na moją stanowczą prośbę.
Na szczęście to raki bardzo wolno rosnące i złośliwie miejscowo.
Nie dające przerzutów.
Leczenie zakończone.
Nie szukajcie już innych lekarzy ani ośrodków.
Obserwować to miejsce czy nie odrasta i tyle.
Dać sobie spokój z docinaniem.
Jak odrośnie to wytniecie jeszcze raz (niczym to nie grozi).
Ja się mocno wkręcałam, i niepotrzebnie cudowałam.
Bez sensu.
Wydalam tylko niepotrzebnie pieniądze.
Jak była lokalizacja zmiany?
Trzeba być ostrożnym przy lokalizacji przy nosie, oczach uszach, bo jak odrasta to wycinanie z marginesami może wymagać chirurga plastycznego.
Po czytaniu tego forum wiem, ze wszystko jest możliwe.
Teoretycznie badanie histopatologiczne powinno dawać 100% pewność.
Ale tutaj są historie przypadków pomyłek.
Ja niestety też się napatrzyłam na ciekawe rzeczy podczas moich wędrówek po lekarzach.
Jeśli coś Was niepokoi to zawsze możecie jeszcze raz przebadać preparaty w innym ośrodku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum