Ale ta lewatywa przyniosła mamie ulgę i jak poszła ją wydalić to stolec był płynny ale żółty i to duże ilości , myśle że lewatywa nikomu jeszcze nie zaszkodziła .
W chwili obecnej mama jest w szpitalu ma 7,8 hemoglobiny będą toczyć krew .
Najgorsze jest to że męczą ją dziś straszne wymioty bilirubina 1.10 alat i aspat trochę podwyższone myśle że zaczyna coś dziać się z wątrobą i że bilirubina wzrośnie, obym się myliła ,co zrobią jeśli tak się stanie?
Pisząc o operacji miałam na myśli op.pęcherzyka żółciowego , zrobili usg kamień jest na miejscu (czyli w woreczku) duży 2 cm .
Mama jest naprawde żółta lekarz twierdzi że to od niskiej hemoglobiny, ma straszne zawroty głowy zrobiono tomograf komputerowy głowa czysta nie ma meta , na wątrobie też nie było zmian . Wymioty są barwy lekko żółtej ( jasne) oraz dodatek dużej ilości flegmy ,obawiam się czy coś nie dzieje się z płucami doradzcie co może się stać proszę.
[ Dodano: 2012-05-06, 21:27 ]
Dodam iż nie stosowaliśmy terapii Gersona tylko po prostu wyczytałam gdzieś że taka lewatywa pomaga.
Mój tata o początku choroby sam sobie robił lewatywę nic innego mu nie pomagało.Kupowałam mu nawet w aptece gotowe wlewy.
Gdyby nie lewatywy tata by się nawet miesiąc mógł nie załatwiać ,żadne niby bardzo dobre syropiki nie działały.
Stara zasada mówi, że :świeczkę Bogu a diabłu ogarek...
Krzysiu rozumiem, że potrzebujesz pomocy i ratunku dla najbliższej osoby, gotowa jesteś zrobić wszystko...
Dlatego zacznij odrobinę myśleć konstruktywnie, przestań szaleć, zacznij działać racjonalnie.
Mamusia ma konkretne dolegliwości, wzdęcia, zaparcia...
Osobami uprawnionymi do kierowania leczeniem są lekarze, żaden sąsiad, kowal, czy babka z lasu nie mają prawa decydować o tym co Mamusi pomoże.
Musisz mieć świadomość, że słuchając specjalistów ze straganu, lub budki z piwem możesz doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia a w efekcie do śmierci swojej Mamusi.
Lewatywa z kawy, nie będę pytał ile posłodziłaś, ale sądzę że rosół z kury też jest dobry.
Tłumaczenie że lewatywa zadziałała jakoś do mnie nie przemawia.
Zastanów się u kogo chcesz się leczyć, jeżeli u sąsiadki... to musisz wziąć na siebie odpowiedzialność za to leczenie.
absenteeism -lewatywa nie była z kawy.
Kupowałam w aptece ,już nie pamiętam nazwy.z Samej wody też były bo tata marudził że z apteki to za drogo do częstego używania.
szarlotta, nikt tutaj nie przeczy zaletom lewatywy, która faktycznie czasem pomaga, ale clexane02 robiła mame lewatywy z kawy - i to wzbudziło nasze... zdziwienie.
Romku ,mój tata miał przepisywane leki na wypróżnienia ,pił syropy zalecane przez onkologa i niestety nic to nie działało . Tylko po lewatywie nawet z samej wody tata szedł do toalety. Smutne ale prawdziwe.
Droga clexane02, przejrzawszy Twój wątek jedynie raz czekałaś na odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie 2 dni. Również jeden raz czekałaś dzień. Pozostałych odpowiedzi udzielaliśmy Ci praktycznie zawsze tego samego dnia, którego napisałaś posta, nierzadko bardzo szybko po jego napisaniu.
Nie wyliczaj nam czasu spędzanego w Twoim wątku, bo - jak widać - chcemy dla Ciebie jak najlepiej i staramy się pomóc kiedy tylko możemy (na Forum każdy z nas pracuje dobrowolnie, mając swoją pracę / rodzinę / zajęcia), i tym właśnie - pomocą i radą - była szybka reakcja na wykonane u mamy lewatywy z kawy. Również Forumowicze starają się dbać o to, by pacjentom nie szkodzić, bo sami najlepiej wiedzą jak zagubiony jest człowiek i na co jest w stanie się zdecydować byle tylko pomóc najbliższej osobie.
Proponuję więc nie obrażać się za to, że chcemy dla Twojej mamy jak najlepiej, bo niczym innym nasze działanie kierowane nie jest. Nadal jesteśmy tutaj, by Ci pomóc i chętnie to zrobimy, jednak lewatyw z kawy nigdy pochwalać nie będziemy.
Dziękuję serdecznie .
Mama znowu ma gorączkę 37,5 nie wiem czy nie złapała infekcji jak to może się dla niej skończyć ?
żółta już nie jest tak bardzo jak była , dziś miała wykonany tomograf wyniki dopiero w czwartek ale spróbuje jutro zadzwonić może już coś wiedzą .
Pani doktor zakończyła chemię dla mamy i teraz odbędzie sie konsultacja odnośnie lamp .
Mama ma włóknienie płuc czy radioterapia jest wskazana w takim przypadku? jak mama będzie się czuła gorzej niż po chemii?
Pozdrawiam.
Mama coraz gorzej oddycha męczy się okropnie wygląda żle .
Co mam robić gdy dostanie napadu duszności? wzywać karetkę?
Jak oni jej pomogą? czy tlen jest pomocny w takiej sytuacji?
W tomografie wyszła stabilizacja .
Chciałabym załatwić mamie wózek, taki elektryczny żeby mogła sobie pojechać do sklepu, jak się za to zabrać ?i czy to jest darmowe czy trzeba dopłacać? mama ma znaczny stopień niepełnosprawności
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum