Zoi, wiem że powinna być ta proteza poprawiana. Ona wogóle wylatuje mi juz z buzi. Bardzo zmienił mi sie łuk zębowy. Lekaeze zgodzili się, że ja nie ogę mieć takiej protezy, bo nie mam zewnętrznych boków dziąseł po stronie operowanej i naświetlanej do dziąsła przyszyty jest policzek ;-(
Dlatego jedynym rozwiązaniem jest nowa proteza szkieletowa. Dlatego teraz trwają negocjacje z niemiecką kasą chorych co do kosztów, a starą protezę mi co chwila podpiłowują... w sumie to piłują już te drugie zęby, bo protezę dziąseł już dawno spiłowali.
W domu nie noszę wogóle protez, by się te rany zagoiły. Dostałam maści p bólowe i antybiotyk, jak pisałam wyżej. Modlę się żeby kasa chorych przejęła koszt zrobienia nowych zębów, bo cena mnie poraziła... 11382 Euro
Ale dali mi tu 80% niepełn. , więc być może zlitują się i pomogą, ten ostatni raz..... mam nadzieję.
Masz rację, co to odpoczynku..... poprostu muszę częściej w ciągu dnia znaleźć chwile na relaks ...
Piszeszo nowym wycisku.... przeraża mnie perspektywa tego. Jak oni mi go zrobią, skoro nie moge za szeroko otworzyć buzi, nawet łyżkę od zupy z jedzeniem mam problem włożyć do ust.
Od dwóch dni boli mnie krtań.... ból ustępuje po wypiciu czegoś ciepłejszego. Nie umiem określić czy jestem przeziębiona czy to moze to jakiś objaw odwodnienia, może znowu za mało piję? Dziwne jest to, że od czasu operacji... nie umiem sobie tego prawidłowo ocenić, bo odczucia siezmieniły. Zimą zaczęłąm kaszleć, bolało mnie gardło, wieć kupiłąm syrop, a potem się okazało, że to nie jest przeziębienie tylko gardło mi wyschło ....
Przełykać mogę, ale z trudnością. Krtań boli mnie jakby z lewej strony. Raka miałam na prawym policzku. Chrypkę mam rano, poprawia mi się głos po wypiciu czegoś cieplejszego. Chyba faktycznie pokażę się lekarzowi rodzinnemu tylko nie wiem jak on mi zajrzy do gardła, bo od operacji mam problem z otwieraniem szeroko ust ;-(
Na szczęście ból gardła spowodowany był wysuszeniem. Poprostu za mało pilam. Teraz już jest dobrze, tylko muszę pamiętać o piciu wody. W nocy też się często budzę na łyczka wody. Mam juź teź ALAnerv i mam nadzieję, że mi przyniesie ulgę w bólach "prądowych", (jak je ochrzciłam) bo uszkodzenie narwów policzka skutkowaĺo bólem. Na razie bez zmian ale dopiero zaczełam kurację, więc trochę czasu musi minąć. Niestety źostały też na twarzy brzydkie zmarszki na policzku i okolicach ust (to pewnie skutek radioterapii i usunięcia 12 zębów, no a po usunięciu pół roku nie bylam w stanie nosić protez. Teraz te okolice wyglądają na 30 lat starsze niż pozostałe części twarzy. Dziwnie to wygląda. Kwas hialuronowy nie pomaga
wiem, że nie powinnam marudzić, bo najważniejsze źe źyję... Ale jestem kobietą i chciaĺabym ładnie wyglądać. A tak to na czole nie mam ani jednej zmarszczki a dóĺ twarzy jest niczym suszona śliwka.
Żabusia,
myślę, że poprawi wygląd skóry - został stworzony właśnie z myślą o pacjentach po radioterapii (min. głowy i szyi), zawiera kwas foliowy (wspomaga regenerację) i utrzymuje długotrwałe nawilżenie. Kosmetyk przebadano klinicznie i dermatologicznie.
W sieci jest sporo pozytywnych opinii o działaniu tego kremu
[ Dodano: 2014-08-16, 21:44 ]
A widzisz, to ten sam. Czemu przestałaś go używać?
Skończył mi się a ja jestem w Niemczech. Ješli ktoš ze znajomych pojedzie do Polski to poproszę o przywiezienie, tak jak niedawno koleźanka przywiozla mi ALAnerv.
NA forum Amazonek znalazłam informacje o olejku z róży rdzawej, podobno dobry i na zmarszczki i poparzenia... Poczytaj Żabusiu o nim w necie, może do czasu sprowadzenia X-Ray'a znajdziesz w sklepie zielarskim ten specyfik?
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Poczytałam w internecie o tym olejku. Dziękuję ;-)
W Niemczech też go można dostać. Jak tylko uporam sie ze sprawą moich zębów, bo o teraz jest na pierwszym miejscu, to z pewnością się tym olejkiem zainteresuję.
Myślę, że te zmarszczki u mnie są spowodowane i radioretapią jako taką i niestety samą operacją, bo mam znaczny ubytek śluzówki. Nie robiono mi przeszczepu, tylko pozszywano wszystko na wewnętrznym policzku ściągając wszystko nieco w dół i tym sposobem policzek na zewnątrz mi musiał opaść. Teraz na środkowej części policzków mam dołki a dół twarzy ma za dużo skóry, która opada w dół i siłą rzeczy te nienaturalne zmarszczki powstały... to moje dywagacje tylko, ale myślę, że taka jest tego przyczyna.
Pewnie też i dlatego nie mogę za szeroko otworzyć buzi, bo ciągnie bardzo w środku, no i normalne protezy zębowe nie mają racji bytu, bo górne albo wbijały się boleśnie w policzek, robiąc mi tam rany (jak to Niemcy określili - druckstelle), albo powodowały wypadanie górnej protezy, a dolne również raniły okoliczne błony śluzowe - a tu z kolei był wcześniej rak, więc też odpadają, mimo że są już tak bardzo spiłowane przez dentystę, że nie ma tam już części dziąsłowej. Ciężko z tym funkcjonować, oj ciężko.
Wreszcie doczekałam się i dentystka zaczyna rekontrukcję mojego uzębienia. Kosztować to mnie będzie majątek, ale nie mogę przecież chodzić bez zębów, a te które mam teraz raniły mi boleśnie dziąsła i co gorsze policzki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum