Witajcie . Mój Tato po jenunostomii tydzień czasu jest. Czy to możliwe ?Pan ordynator chirurg naszego szpitala powiatowego powiedział , że pacjent z nowotworem nie potrzebuje podaży diety specjalnej przemyslłowej tylko ubogą tj gotowaną zupkę wartości kalorycznej tyle co woda .Jestem przerażony Tato umrze szybciej z głodu. Onkolog mówił nam abynie wdawać się w dyskusje z lekarzamił. Pomóżcie proszę.
jeśli choć odrobinę mogę dodać Ci otuchy, to powiem tak, od maja żyję w strachu o mojego Tatę, który ma raka trzustki i gdyby właśnie nie modlitwa i wiara, chyba bym zwariowała. Modle się, szukam znaków, nieracjonalnie wierzę, że z tego wyjdzie, bo to jeszcze nie może być jego czas. Ale wierzę też, że jest COŚ dalej, ze jak ktoś odchodzi, to trzeba powiedzieć "do zobaczenia", a nie "żegnaj". To musi być ból nie do zniesienia, wiem, że "trzymaj się" to za mało. Ale może poczucie, że kiedyś gdzieś dane nam będzie spotkać się z tymi, których nie ma wśród nas, choć trochę odejmie tego bólu....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum