Tak wiem teraz nie cierpi jest ze swoją mamusią którą tak wołała jeszcze wczoraj, ale odeszła sama bez nikogo, gdybym tylko wiedziała Mówiłam jej wczoraj że jeszcze dziś przyjdę...
Wyniki krwi rewelacyjne jak u zdrowego człowieka, cieszyliśmy się że gdyby jeszcze babcia jeść zaczęła to spokojnie pożyje jeszcze parę lat a kilka godzin później odeszła sama...
Ja nie daję rady po prostu nie dochodzi to do mnie...
Moja babcia, kochana, czasami wkurzająca ale jedyna i niepowtarzalna...
Jest bardzo ciężko, jeszcze tak do końca nie dociera do mnie to co się stało Wczoraj całą noc nie mogłam zasnąć bo jak tylko zamykałam oczy widziałam babcię. Co chwilę przypominają mi się jej ostatnie miny i potakiwania.
Jutro pogrzeb, pewnie dopiero wtedy dojdzie do mnie tak naprawdę to wszystko
Moja kochana babunia, nie mogę sobie wyobrazić że już jej nie zobaczę, nie pojadę jej odwiedzić, nie porozmawiamy, nie uśmiechniemy się do siebie...
Właśnie wróciłam do domu. Pogrzeb powiem tak mimo tego że non stop płakałam był naprawdę piękny, praktycznie cała wieś przyszła pożegnać babcię plus rodziny było prawie 50 osób, ksiądz powiedział piękne kazanie, po prostu całą prawdę o babci, pięknie o niej opowiadał bo znali się bardzo dobrze opowiadał jak często do niego dzwoniła i pytała o której jest msza w kościele, jak mówiła mu że pewnie ma jej już dość, jak mimo cierpienia na jej twarzy i w oczach zawsze chodziła uśmiechnięta ot cała babcia.
Śpi sobie już spokojnie, śpi za kapliczką koło swojej znajomej tam gdzie chciała i już wcześniej prosiła księdza by tam ją pochował.
Jak mieliśmy już wracać do domu nagle zerwał się wiatr, i zaczął padać grad wielkości piłek od golfa mimo że przez cały pogrzeb bardzo mocno grzało słońce. Ja tam sobie myślę że w ten sposób babcia się z nami pożegnała ten ostatni raz...
Obie z mamą płakałyśmy że nie było nas przy tym jak odchodziła ale najważniejsze że już nie cierpi i jest ze swoją ukochaną mamusią...[ ' ]
Nie chcieliśmy otwierać trumny jednak kilka cioć się uparło, ja nie wchodziłam nie miałam siły, mama mówiła że babcia wygląda jakby spała, ładnie ubrana, taka spokojna. Jedynie jedna ciocia nas zdenerwowała bo jak otwarli trumnę to ona chciała zdjęcia porobić. Mama jej odpowiedziała że absolutnie nie bo i na co przecież śmierć nie jest na pokaz...
Ksiądz już zapowiedział 3 kolejne msze za babcię. W moje imieniny będzie odprawiona msza od całej wsi a 30 dni od pogrzebu kolejna, oni jakoś ją nazywają, wtedy przyjedzie poprzedni ksiądz który był w tej parafii i on tą mszę odprawi ponieważ teraz miał w obecnej też pogrzeb i nie mógł przyjechać, to ten ksiądz co odwiedził babcię na kilka dni przed śmiercią.
"Zgasłaś nam jak świecy płomyk Bez buntu, bez słowa skargi, bezbronna.
Samotna w tej ostatniej drodze I tylko smutek bolesny, i pamięć żywa o Tobie w nas pozostanie,
Bo zawsze myślami będziemy przy Tobie..."
Śpij kochana i mam nadzieję że jest ci tam dobrze [']
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum