1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
Autor Wiadomość
JoannaK 


Dołączyła: 04 Lip 2017
Posty: 16
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2017-07-05, 11:12  Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra


Bardzo proszę o pomoc. Nie potrafię połączyć wyników badań z opiniami lekarza prowadzącego Tatę, który mówi o starym, potężnym guzie, raczej nieoperacyjnym. Wiem na pewno w płucu coś jest. Opis RTG zrobionego w przychodni POZ - mniej więcej -zagęszczenie w obszarze dolnego płata płuca prawego. Nie mam tego opisu, jednak na pewno nie było w nim słowa o guzie. Opis TK - naciek. Wiem, że radiolodzy potrafią rozróżnić obrazowane obszary. Cień na obrazie oznacza jedno, naciek - coś innego. Trzymam się jeszcze przekonania, że naciek to lepsza wersja niż cień, niestety jednak mamy tutaj jamę rozpadu, co dobrze nie wróży.
Proszę niech ktoś pomoże przeanalizować wyniki, które już mam (załącznik). Na wszelki wypadek muszę przygotować się na "wojnę". Poradźcie, o co lekarzy pytać, czego się domagać? Podejrzewam, że wielkość zmiany (powyżej 8 cm) zdyskwalifikuje Tatę do zabiegu operacyjnego. Przy wypisie ze szpitala otrzymał informację, że po wyniku hist.-pat prawdopodobnie wróci do szpitala na chemię.
Zwariuję, 11 temu pochowałam Matkę po raku trzustki, teraz Tata. Od samego czekania na wyniki zaczyna mi odbijać.
Joanna



wypisszpital.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2160 raz(y) 1,99 MB

_________________
Joanna
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2017-07-05, 18:43  


JoannaK napisał/a:
Wiem na pewno w płucu coś jest.

Niestety ale coś jest.
JoannaK napisał/a:
Cień na obrazie oznacza jedno, naciek - coś innego. Trzymam się jeszcze przekonania, że naciek to lepsza wersja niż cień, niestety jednak mamy tutaj jamę rozpadu, co dobrze nie wróży.

Każdy cień w płucach powinien być zdiagnozowany ponieważ może okazać się zmianą nowotworową.
Cienie w płucach mogą mieć i inny charakter np. zapalny, gruźliczy czy też grzybiczy, jaki by nie był trzeba to diagnozować. Naciek może być zarówno zmianą zapalną jak również zmianą nowotworową. Co do "jamy rozpadu" przeczytaj tutaj, nie będę cytowała całości http://www.radiologia24.p...y_w_plucach.htm

Jak sama widzisz może być wiele chorób ale niestety może być również ta najgorsza czyli rak.
Plusem w płucach taty jest to, że nie ma powiększonych i patologicznie zmienionych węzłów chłonnych.
JoannaK napisał/a:
Poradźcie, o co lekarzy pytać, czego się domagać?

Teraz najważniejsze to poczekanie na wynik histopatologiczny bo tylko on powie co tacie dolega i dopiero na jego podstawie będzie można "debatować" na temat dalszego leczenia i postępowania.

JoannaK napisał/a:
Podejrzewam, że wielkość zmiany (powyżej 8 cm) zdyskwalifikuje Tatę do zabiegu operacyjnego.

Po pierwsze trzeba wiedzieć co też w tych płucach siedzi (hist.pat.) po drugie najlepiej jak w sprawie operacyjności wypowie się torakochirurg, lekarz tej specjalności mając wszystkie wyniki najlepiej potrafi ocenić czy zmiany są operacyjne czy też nie. Wielkość guza może dla lekarza nie mieć znaczenia tylko możliwość operacyjnego usunięcia zmiany czy też płata/płuca.
JoannaK napisał/a:
Przy wypisie ze szpitala otrzymał informację, że po wyniku hist.-pat prawdopodobnie wróci do szpitala na chemię.

Jeżeli zmiana okaże się zmianą złośliwą i nie będzie operacyjna to jak stan taty pozwoli to na pewno będzie chemioterapia.

pozdrawiam, witam na forum i sił Tobie i tacie życzę w tej walce.
 
JoannaK 


Dołączyła: 04 Lip 2017
Posty: 16
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2017-07-05, 19:25  


Pani Marzeno,
serdecznie dziękuję. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze musimy poczekać na wyniki hist-pat. Tata jest obecnie w bardzo dobrej formie, jak na 74 latka. W piłkę nożną może już nie zagra ale funkcjonuje normalnie. Przez dłuższy czas lekceważył kaszel, który mi zaczął wydawać się podejrzany i zdecydowanie za często puchną mu stopy. Od miesięcy nalegałam na wizytę u lekarza, aż musiało dojść do awantury. Poszedł dla świętego spokoju, żebym przestała bręczeć i w wywiadzie lekarskim opowiedział, że nic mu nie jest, tylko córka się go uczepiła. Pocieszam się, że to dobry objaw i że pomimo wielkości guza to jeszcze wczesne stadium z punktu widzenia onkologicznego. Wszystko się okaże. Od lekarza prowadzącego wiem, że na jego oko, guz jest nieoperacyjny bo duży i ma jakiś naciek ale ten Pan jest pulmonologiem a nie chirurgiem-onkologiem. Biorę te opinie chwilowo za orientacyjne a nie pewne. Tatę po wizycie u pulmonologa zostawiono w szpitalu i dostał sporo antybiotyków, ponieważ podejrzewano stan zapalny. W sumie nawet byłam zdziwiona, bo po tygodniu od odstawienia palenia (teraz już ze strachu) i podaniu leków Tata wygląda jakby wrócił z wakacji w tropikach a nie ze szpitala. Skóry można pozazdrościć. Przed szpitalem Tata miał blado-siną cerę z jakimiś plamami teraz wygląda świetnie. Cera różowa, skóra wygląda o 1000% lepiej. Najwidoczniej zareagował na antybiotyki i oczyścił się z papierosów. Przed szpitalem chcę go jeszcze trochę podtuczyć, żeby miał z czego chudnąć w terapii. Zawsze był szczupły, a po 60-tce uchodził raczej za chudego. W wywiadzie lekarskim Tata powiedział, że schudł jakieś 5 kilo w ostatnich 6 miesiącach. Nie jestem tego pewna. Raczej w ostatnim roku nie zauważyłam zmiany, a na nim 5 kilo byłoby mocno widoczne. Niemniej jednak na wagę go nie stawiałam, opiniuję "na oko".
Dziękuję za słowa wsparcia. Z jednej strony niby nie wygląda to najgorzej, z drugiej przerabiałam to 11 lat temu. Również według kilku lekarzy było dobrze i nie było się czym przejmować, a po kilku miesiącach okazało się, że walczymy z guzem trzustki Mamy. Wtedy trafiła do specjalisty jak już było za późno. Boję się powtórki.
Joanna
_________________
Joanna
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #4  Wysłany: 2017-07-05, 20:05  


JoannaK napisał/a:
Pani Marzeno

Marzena wystarczy :)
JoannaK napisał/a:
i w wywiadzie lekarskim opowiedział, że nic mu nie jest, tylko córka się go uczepiła

Skąd ja to znam :) ale bardzo słusznie, niech się tato złości a Ty rób swoje, tato i tak wie w głębi duszy, że się o Niego martwisz, tak jak On zapewne o Ciebie.
JoannaK napisał/a:
że pomimo wielkości guza to jeszcze wczesne stadium z punktu widzenia onkologicznego.

Jeżeli rzeczywiście nie byłoby przerzutów w węzłach chłonnych, czysta jama brzuszna, (warto zrobić usg brzucha, najlepiej już) i nigdzie więcej przerzutów to byłoby zaawansowanie miejscowe, lepiej rokujące, jak byłaby możliwość operacyjna to byłoby jeszcze lepiej.

JoannaK napisał/a:
że na jego oko, guz jest nieoperacyjny bo duży i ma jakiś naciek

Sama wielkość nie byłaby może problemem ale nacieki już tak bo nie da się tego "wyskrobać", taki naciek okala sąsiednie struktury i wtedy operacja może być niemożliwa u taty nacieki są ale to musi ocenić zawsze dobry Torakochirurg.
JoannaK napisał/a:
Tata powiedział, że schudł jakieś 5 kilo w ostatnich 6 miesiącach.

Chudnięcie bez stosowania diety, samoistne zawsze należy wyjaśnić, bo niestety przy chorobach nowotworowych waga leci w dół.
JoannaK napisał/a:
Przed szpitalem chcę go jeszcze trochę podtuczyć, żeby miał z czego chudnąć w terapii.

Wręcz konieczne bo podczas leczenia waga spada a jak pacjent jest wychudzony to też może nie otrzymać chemii.
JoannaK napisał/a:
Również według kilku lekarzy było dobrze i nie było się czym przejmować,

Jeżeli okaże się to zmianą złośliwą to trzeba być już zawsze czujnym, nie wolno niczego bagatelizować.

JoannaK napisał/a:
Boję się powtórki.

Nie wiem co będzie, za parę/paręnaście dni się dowiecie. Jeżeli zmiany okażą się jakimś stanem zapalnym to będzie powód do świętowania, jeżeli zmiany okażą się rakiem wiadomo, że będzie strach i powód do bania ale trzeba będzie zmobilizować wszystkie siły i walczyć póki starczy sił i póki medycyna będzie oferowała leczenie.

Czekamy razem z Tobą na wyniki, pozdrawiam.
 
JoannaK 


Dołączyła: 04 Lip 2017
Posty: 16
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2017-07-06, 11:44  


Mam pytanie w związku z informacją w wypisie. Przez ostatnie dni podszkoliłam się w nomenklaturze medycznej i zaczynam rozumieć wyniki. Mam wrażenie, że wypis, który otrzymał Tato jest trochę skromny w porównaniu z tymi, które dotyczą innych pacjentów z forum. Ale do rzeczy: badanie TK zostało wykonane 30 czerwca. Zmiana opisana jest na nim w miarę precyzyjnie, przynajmniej pod kątem wielkości, 75x80x85. Podano antybiotyki, przeprowadzono bronchoskopię. Na jakiej podstawie lekarz umieścił w wypisie informację, cytuję:"w ciągu hospitalizacji włączono empiryczną antybiotykoterapię - bez wyraźnej regresji guza w płucu prawym" (?) Skąd wiadomo, że regresu nie ma, skoro nie powtórzono badania obrazowego? Jedyne badanie jakie Tacie powtarzano w cyklu dobowym to pomiar glukozy.
Mam jeszcze pytanie odnośnie samego badania TK. 87.411 - z kontrastem i bez kontrastu. Jaki jest to kontrast i dokładnie jaka jest to metoda obrazowania? Mam dużo związków z badaniami specjalistycznymi: dla mnie RTG to żargonowy Roentgen, a MRI to obrazowanie magnetycznym rezonansem jądrowym (NMR). Jak to jest w badaniach medycznych? TK to jądrowy rezonans magnetyczny, czy RTG? A jeśli NMR, to z jaką rozdzielczością wykonane są obrazy?
Dziękuje z góry,
Joanna
_________________
Joanna
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #6  Wysłany: 2017-07-06, 13:33  


TK jest badaniem promieniami Roentgena, warstwami, są różne dokładności, zależy jak nowoczesny jest aparat ale ogólnie to widoczne są różnice kilkumilimetrowe. Jest to spora dawka promieniowania więc nie robi się codziennie (ale w razie potrzeby np powtarzają). Kontrasty są różne ale najczęściej oparte o jod.
Po próbnej (empiryczna brzmi lepiej) antybiotykoterapii jeżeli byłaby to zmiana na tle zakażenia bakteryjnego to ustąpiłyby objawy kliniczne i brak poprawy klinicznej pozwala lekarzowi wysunąć wniosek że nie nastąpiła znacząca zmiana wymiarów. W przypadku tego tworu różnice milimetrowe wymiarów niczego nie zmieniają i w przyszłości możliwe że będą monitorować zwykłym rtg. TK było o tyle potrzebne że daje podstawę do wyciągnięcia wniosków nt. obecności lub braku innych zmian w tej okolicy.
_________________
sprzątnięta
 
JoannaK 


Dołączyła: 04 Lip 2017
Posty: 16
Pomogła: 1 raz

 #7  Wysłany: 2017-07-06, 13:58  


Bardzo dziękuję za odpowiedź Gaba. Trochę mnie to uspokaja. Żadne badanie kontrolne mogące stwierdzić poprawę kliniczną nie zostało wykonane. Nie zrobiono powtórnie ani morfologii, ani żadnych posiewów. Lekarz napisał co napisał ale na "oko" Tata na antybiotyki zareagował a w badaniach nie ma dowodu, że nie. Jak pisałam w pierwszej wiadomości już po kilku dniach pod względem "kosmetycznym" wyglądał zdecydowanie lepiej. Ponadto, (nie ma tego w opisach) na policzku ma narośl, coś przypominającego brodawczaka. Jeszcze tydzień temu brodawka miała średnicę ok. 1.5 cm i była dość wypukła, po antybiotykach znamię na buzi zaczyna znikać. Jest już płaskie i mniejsze. To chyba jest poprawa kliniczna stanu pacjenta? Jeżeli chodzi o kartę szpitalną gorączkową, wszystkie parametry absolutnie w normie, jak u zdrowego człowieka. Raz skoczyło mu ciśnienie ale chyba zdenerwował się oglądając mecz w TV.
Czekam na hist.-pat ale dzięki Wam/forumowiczom już się trochę uspokoiłam. Bardzo dziękuję, że jesteście.
Joanna
_________________
Joanna
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #8  Wysłany: 2017-07-06, 18:41  


JoannaK,
Ja bym Ci radziła na razie nie wnikać tak dokładnie w każdy szczegół i porównywać różne historie, każda jest inna. Zacznij się wczytywać w temat dokładnie jak będzie diagnoza, wynik histopatologiczny, wtedy informacje są bardzo ważne bo są schematy leczenia konkretnego raka (jeśli będzie to rak), bo są zasady postępowania, bo są ogólne Zalecenia postępowania diagnostyczno-terapeutycznego.

Teraz im więcej się będziesz zastanawiała nad wynikami, nad wyglądem, nad samopoczuciem taty tym bardziej będziesz się sama straszyć.

To nie jest krytyka, to jest tylko dobra rada.

pozdrawiam serdecznie.
 
nowa-2017 


Dołączyła: 07 Cze 2017
Posty: 112
Skąd: Zielona Góra
Pomogła: 2 razy

 #9  Wysłany: 2017-08-22, 22:55  


Joanna, co u Taty? Poznaje po dokumentach, że jesteś z okolic Zielonej Góry i gdzies tam też czytałam w postach.
Mój tata tez tam miał operacje. Gruczolakorak g-2. Mija dwa miesiące od operacji, jutro mamy kontrolę.
Lekarze dosyć młodzi ale bardzo dokładni. Podejście tez dobre.


Czy Twój tata dostanie chemię albo radio uzupełniająca? Jak się czuje ? Jak jego wydolność po operacji?




Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego dla Was ;)
_________________
pozdrawiam, M.
 
JoannaK 


Dołączyła: 04 Lip 2017
Posty: 16
Pomogła: 1 raz

 #10  Wysłany: 2017-08-22, 23:20  


nowa-2017, tak, jesteśmy z Zielonej Góry. U nas już lepiej. Tata miel operację 04.08. Operował go dr Lewandowski. Jak pierwszy raz zobaczyłam oddział to chciałam uciekać, ale poszukałam info o lekarzach i faktycznie okazało się, że kadra na torakochirurgi w Zielonej Górze jest pierwszej ligi. Szkoła z Zabrza. Mój Tata miał płaskonabłonkowca, również G2. Czekamy na konsylium pooperacyjne ale wyniki histopatologii ma dobre. Guz wycięty radykalnie, kikut w środku i usunięte węzły są czyste. Tacie usunięto jeden płat płuca prawego. Obecnie Tata czuje się tak, jakby nie miał operacji i był zupełnie zdrowy. Wydolność super, żadnych problemów z oddychaniem, wrócił do pełni sił, nawet ból mu nie przeszkadza, chociaż bliznę na boku ma bardzo dużą. W przychodni przyszpitalnej wyznaczyli nam termin kontroli dopiero na październik. Konsylium spodziewam się w przyszły poniedziałek 28.08. Nie sądzę, żeby na podstawie wyników lekarze planowali jeszcze uzupełnienie leczenia. Chwilowo nie ma co leczyć. Planuję skontaktować się z dr Napierałą z Polikliniki i nalegać na zrobienie PET-a, którego Tata nie miał. Warto, żeby ktoś jeszcze kontrolował Taty zdrowie a ten człowiek ma bardzo dobre opinie.
Na dzień dzisiejszy u Taty wszystko jest w porządku. Czuje się bardzo dobrze, chociaż długo dochodził do siebie po operacji. Normalnie, w 6 dobie wypuszczano pacjentów do domu, Tata leżał w szpitalu 13 dni.
Napisz proszę co u Twojego Taty? Jak się czuje? Jakie mieliście wyniki histo?
Wszystkiego najlepszego Wam życzę! Tacie zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, wam oczywiście również zdrowia ale też odpoczynku od stresu. Mnie dopiero teraz odpuszcza na tyle, że mogę przespać noc.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna
_________________
Joanna
 
nowa-2017 


Dołączyła: 07 Cze 2017
Posty: 112
Skąd: Zielona Góra
Pomogła: 2 razy

 #11  Wysłany: 2017-08-23, 08:10  


Dzisiaj po kontroli będę wiedziała troszkę więcej. Natomiast w tej chwili tata czuje się super. Wykonuje jakieś prace w domu aby nie myśleć i trochę się odciąć od chorby.
Wyniki histo "dobre". Węzły czyste wiec i u nas obyło się bez dalszego leczenia. Guz był mały, miał 2,5 cm. Po wycinku kawałka pluca wydolność jest w sumie ok.
Co do pet, ja również będę męczyła lekarzy aby zrobili. Juz z tego forum wiem, że mimo wczesnego stadium lepiej je zrobić.

A tata miał jakieś objawy ? Palił? Czy tak jak u nas w ciemno zrobiliśmy i wyszło przypadkiem.



Ściskam Was ;)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-08-23, 17:51 ]
Dziewczyny nie mieszajcie wątków, każda ma swój i każda opisuje co dzieje się u pacjenta tylko w swoim wątku. Jak jesteśmy zainteresowani inną historią to należy "wejść" do wątku danej osoby i poczytać. Takie mieszanie historii zaburza obraz właściwego wątku.

_________________
pozdrawiam, M.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #12  Wysłany: 2017-08-23, 15:51  


Z tym PET to trochę za późno, robi się albo przed operacją albo co najmniej kilka miesięcy po, bo stany zapalne po operacji (liczne) zaciemniają obraz tak że badanie robi się bezprzedmiotowe.
_________________
sprzątnięta
 
JoannaK 


Dołączyła: 04 Lip 2017
Posty: 16
Pomogła: 1 raz

 #13  Wysłany: 2017-08-23, 18:19  


gaba, oczywiście masz rację. Przed operacją nie zrobili, może nawet z braku czasu. Były tomografie, USG, padła decyzja o operacji. Na dzień dzisiejszy jest wszystko w porządku. Do PET-a będę dążyć, żeby choćby spróbować być o krok przed chorobą.
Pozdrawiam,
Joanna
_________________
Joanna
 
nowa-2017 


Dołączyła: 07 Cze 2017
Posty: 112
Skąd: Zielona Góra
Pomogła: 2 razy

 #14  Wysłany: 2017-08-23, 18:53  


Przepraszam za pomieszanie tych wątków.
Joasiu, jak było dziś opisuję już u siebie w temacie :)


Pozdrawiam.
_________________
pozdrawiam, M.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group