pol777 no to masz troche nerwow i teraz na oczekiwanie na wynik...
a kaszel sie zmniejszyl ?
Dzisiaj zadzwonili, ze w poniedzialek na chemie. Znaczy najpierw badania.
Tyle, ze w poszukiwaniu lekarza, ktory moglby mi zapisac pazopanib latalam troche po innych lekarzach i szpitalach i postanowilam zmienic szpital i tam w ogole nie ma mowy o IFO a sam szpital to oaza spokoju, lekarz mial dla mnie czas, zeby porozmawiac, a nie wszystko w w biegu jak to bylo zwykle w WCO.
Jest to szpital ktory specjalizuje sie tez w leczeniu miesakow i Pan ordynator powiedzial, ze ja juz dostalam swoja dawke IFO i doxorubicyny i wiecej juz ich nie moge dostac, tym bardziej, ze skoro leki nie dzialalaly to trzeba podac inne - przy czym przyznal, ze IFO bylo najlepsze co moglam dostac.
Nie wiem jaka teraz dostane chemie ale cos Pan doktor mowil o 1-2 dniach chemioterapii - pozniej ok 3tyg dni przerwy, tylko chyba cos ok 15 dnia jeszcze jakis lek dostane.
Boje sie na maxa, jakos przy tym IFO sie czulam w miare bezpiecznie, juz wiedzialam, jakie moga byc skutki i jak sobie z nimi radzic, w koncu bralam je caly rok, a teraz jakies inne leki.
Zapytalam Pana doktora ile ta chemia moze mi przedluzyc zycie to powiedzial, ze moze tez i skrocic
Mam taki metlik w glowie, ze to masakra jakas.
Zastanawiam sie teraz jakie leki moge dostac ? dakarbazyna, doxorubicyna i IFO juz bylo to teraz co ?
Cos sie we mnie strasznie buntuje przed ta chemia - po prostu nie chce na nia isc, ale z drugiej strony cos we mnie kaze mi na nia isc - masakra jakas - walcze sama ze soba.
Pani Lidio... Z tego Pani zdjecia i usmiechu emanuje taka sila i niesamowity promien dobrej energii