Znalezionych wyników: 39

Właśnie tak zrobiła. Był lekarz, w sumie to noc nie powiedział... Dal tacie kroplówkę, ja podałam lek od nudności i zasnął. Teraz się obudził, znowu mam wrażenie, że ma zaburzenia świadomości, zastanawia się po co mu strzykawka, którą podajemy pożywienie do pega. W poniedziałek już koniecznie będę prosiła o skierowanie do HD, i bede nalegała na wykonanie badań obrazowych przed kolejną chemia, zobaczymy, Ci mi się uda wyprosić.

[ Dodano: 2015-10-10, 20:34 ]
Tata dostał gorączki, 38,5. Dałam paracetamol, zaczekam, zobaczenia, czy gorączka spada. Siedzi i zastanawia się co będzie jak mu prawo jazdy zabiorą, pytam dlaczego mieli by Ci zabrać i kto, a on na to ja tak czuje, że mi zabiorą! Boże mój...

Witajcie. Mam problem, tatą ma pega,karmiony jest preparatami , które zostaliśmy z poradni żywieniowej oraz jak ma ochotę na coś innego to mu mama gotuje delikatną zupke, czy kefir. Dzisiaj od rana skarżył się na złe samopoczucie, teraz zaczął zwracać, kilka razy, mówi, że boli go żołądek, nie ma możliwosci, żeby mu coś zaszkodziło. Co mam robić, czy jechać do co, czy jeszcze poczekać?

Bardzo dziękuje za odpowiedź. Mi też się wydawało, że tak laryngolog mówił, że po drugim cyklu miały być przeprowadzane badania. I jeszcze Pani doktor, która opiekowała się tatą podczas pierwszego cyklu, tłumaczyła mi, że tata dostaje trzyskladnikowa chemię i to właśnie ona powinna przynieść efekty. To był citoplastin, taxoter, 5-fluorouracil. To ten taxoter miał przynieść efekty w połączeniu z pozostałymi składnikami. Podczas drugiego cyklu tatą dostał już tylko cisplatin i 5-fluororacil bez taxotore że względu na stan ogólny pacjenta oraz mierna tolerancję 1 cyklu... Będę rozmawiała z lekarzami, tylko to trudne, bo tam nikt nie ma czasu podczas kolejnego cyklu opiekuje się inny lekarz...

Witam. Dawno się nie odzywałam, ale u nas było w miarę stabilnie. Tata jest po dwóch chemiach, pierwsza była ciężka, drugą zniósł jeszcze gorzej, a na poniedziałek ma wyznaczony termin trzeciej. Bardzo się jej boi, ja mam takie pytanie, czy lekarze w trakcie chemioterapii wogóle sprawdzają, czy ona przynosi jakieś efekty, bo u mojego taty jak na razie to tylko jest gorzej, nadal nic nie przełyka, i ból się w ogóle nie zmniejszył, tata w tej chwili ma plaster 75 matrifen i już mu nie wystarcza, przez miesiąc było ok, nie brał innych przeciwbólowych, a teraz już drugi raz zaraz po zmianie plastra mówi, że go wszystko boli, wczoraj wieczorem zmieniałam mu plaster a w nocy mnie obudził, i powiedział, ze nie wytrzymuje wszystko go boli, dosłownie wszystko, dałam tabletkę morfiny i sevredol chyba i dopiero zasnął. chciałalbym w poniedziałek porozmawiac z lekarką czy jest sens tacie podawać trzeci cykl chemii, bo naprawdę w trakcie tej drugiej chemioterapii, było bardzo źle, aż zadzwonili ze szpitala z informacją, ze stan taty się pogorszył, zeby przyjechać. znowu mam wątpliwości co powinnam dalej zrobić...

[ Dodano: 2015-10-07, 10:22 ]
oczywiście nie tabletkę morfiny i sevredol tylko jedna tabletkę sevredolu czyli morfiny (chyba)

Witam. Tato w szpitalu, wyniki dobre, dostał kolejną dawkę chemii, ale nie trzy składniki tylko dwa, ponieważ organizm mógł by nie wytrzymać tej trzyskładnikowej. Tak mnie wczoraj poinformowała p. doktor.
Ale dzisiaj pojawił się kolejny problem, na wypisie ze szpitala tata dostał zalecenia - dieta lekkostrawna. Wczoraj p. doktor pytała jak wyglądało żywienie taty, zgodnie z prawdą powiedziałam, że przygotowywaliśmy jedzenie urozmaicone, lekkostrawne, ale w pełni wartościowe i wszystko blenderowaliśmy z rosołem gotowanym na warzywach, swojskich kurach lub cielęcinie. Dzisiaj p. doktor zadzwoniła do mnie i powiedziała, że popełniliśmy błąd w żywieniu, taty peg był dostosowany do diety przemysłowej i tak powinien być odżywiany, ja na to, ze nikt nam o tym nie powiedział, na wypisie było napisane dieta lekkostrawna...a Pani doktor, że teraz ma dostawać tylko dietę przemysłową. Tata wściekły ( ogólnie jego nastrój to ostatnio wściekłość na wszystkich rozdrażnienie i rozgoryczenie) powiedział, że po tych odżywkach to on czuje chemiczny posmak w ustach, odbija mu się to chemią i on nie będzie tego jadł, woli z głodu umrzeć! Jutro jestem umówiona na 13 ma przyjść jakaś p. doktor od ''żywienia" i ma mi udzielić instrukcji i wskazówek. Może Wy mi powiecie dlaczego tylko dieta przemyslowa?? Kiedy są do niej wskazania?? Kurczę my tacie gotowaliśmy wszystko naturalne, ekologiczne, cieszył się jak mu "pachniało" a teraz... zbuntuje nam się i tyle z tego będzie. Sama nie wiem co robić dalej.

[ Dodano: 2015-09-17, 11:10 ]
Kolejny problem, tacie okropnie spuchły stopy, mówiłam rano lekarce, powiedziała, ze zwróci na to uwagę. około 13 idę do taty, ma mieć tą konsultację w sprawie żywienia. Może dowiem się dlaczego ma być żywiony tylko tą dietą techniczną... tata zły, obrażony, załamany..

Madzia, ją nie miałam takiej świadomości, że to jest już leczenie tylko paliatywne...wydawalo mi się ze sama nie wiem co mi się wydawalo :cry:

Madzia, tata nie ma zakończonego leczenia, w poniedziałek ma wyznaczony kolejny termin chemii, ja rozmawiałam na ten temat z lekarzem z co, pisałam Ci o tym w prywatnej wiadomości. Sama nie wiem co powinniśmy dalej robić, żadna decyzja tu nie jest dobra, ale wydaje mi się że, może po tej drugiej chemii dolegliwości związane z rozwojem nowotworu się troszkę zmniejszą?? Czy mam rację?

Ja z tatą w szpitalu, dostał w nocy duszności, wezwała karetkę, to było straszne, myślałam, że ta karetka już nie zdáży dojechać.

[ Dodano: 2015-09-08, 21:22 ]
My w domu. nie za bardzo chcieli tatę zostawić. Zaproponowali, że mogą zrobić tragcheotomii, ale powiedzieli, że wtedy nie będzie mógl dostac kolejnej chemii, termin mamy na poniedziałek. Dzisiaj byliśmy w Szpitalu w naszym miejscu zamieszkanie nie w co, bo tam mamy prawie 50 km, balam się. Że nie dojedziemy. Mam pytanie, co mogę tacie podać w trakcie tc

[ Dodano: 2015-09-09, 07:04 ]
Internet mi wczoraj padł, chciałam zapytać co można tacie podać w razie napadu duszności, pani doktor na izbie przyjęć przepisała metypred, czytałam ulotkę, niby tam jest coś o astmie, ale do końca nie wiem. Dzisiejsza noc w miarę spokojnie, tato nie mógł zasnąć, ale jak już zasnął to spał nawet jak do pracy odjeżdżałam.

Dronka, ja przy Tobie też! Siedze i myślę...Tylko nic z tego myślenia nie wynika. Ale dzisiaj jak tato spał, to myślałam Ci u Ciebie? Jak się miewacie?? Co przyniesie nowy dzień? Czy tato da radę? Czy ją będę potrafiła mu pomóc, ulżyć? Jak? Dlaczego?

Z tatą jest tragicznie. Wczoraj wieczorem już było lepiej, nawet wstał a dzisiaj leży, nie ma siły głowy podnieść jak się podniósł to zasłabł, a lekarka mi powiedziała, że wychodzi dzisiaj do domu. Co ja mam zrobić?

[ Dodano: 2015-08-31, 13:35 ]
Jestem przy nim cały czas. Śpi teraz juz kilka godzin, Pani doktor powiedziała, że w drodze wyjątku zostanie do jutra, bo to jest oddział do podawania chemii, a nie leczenia skutków ubocznych, jest tak slaby, że mam najczarniejsze myśli.

Dronka smaruje tą żyłę, balsam szostakowskiego będę miała w poniedziałek, jejku, wcale nie wiem jak mu pomóc, wiem, że ogrom osób przez to przechodzi, wiem, że to dla jego dobra, ale jak leży patrzy mi w oczy i pyta dlaczego ja, to jest nie do wytrzymania.
W ogóle, to jakoś tak dziwnie, już miał wczoraj wychodzić, zadzwonił do mnie, że tato zostanie do poniedziałku, bo jeszcze badania, a dzisiaj dalej mu leci chemia, pytalam lekarki, ale ona powiedziała, że to nie ona jest prowadzącą taty taką jest decyzją i ma mu lecieć jeszcze do jutra. Nic już z tego nie rozumiem... A i jeszcze tata ma okropna biegunkę, pytalam, czy mogę dać enterol, ale powiedzieli, że nie. Aż się boje jutro do niego jechać, ta bezsilność jest okropna. :cry:

No i zaczęło się, chemia tatę wyłożyła, nie ma siły nawet z łóżka wstać. Żyła czarna przy wlewie, usta wyschnięte, leży i mówi, że to już koniec. Zakupiła wszystkie preparaty polecone przez Dronke. Drinka, a ile czasu Twój tato dochodził do siebie po chemii??

dzięki Dronka. zakupiłam tacie płyny i maści o których mi pisałaś. tylko jak na razie on twierdzi, ze nie ma siły na nic. przez telefon przed chwilą przekazał mi tylko kolejną dziwną informację, że jutro wychodzi do domu, musze porozmawiac z lekarką, bo już naprawdę nie wiem jak ten jego cykl chemi ma wyglądać, czy cos znowu jest nie tak.

Witam Was! tato pierwszą dobę chemii ma za sobą i już czuje się fatalnie, powiedział, że jeszcze nigdy w życiu tak się nie czuł, że nie ma siły powieką mrugnąć, a jeszcze dwa dni przed nim, jak mogę mu pomóc? rozmawiałam z lekarką, powiedziała mi, że nic na własną rękę nie wolno mu podawać, bo większą krzywdę mu wyrządzimy, a ja tylko zapytałam, czy mogę dokupić coś, żeby złagodzić te skutki chemii. Straszliwie się boję jak on to wytrzyma...wiem, rozumiem, że to dla jego dobra, ale znowu mam to uczucie pękającego serca i bezsilności.

Dronka, będę czytała, jestem wdzięczna za każdą przkazaną informację. jadę do taty.

[ Dodano: 2015-08-25, 14:14 ]
Witam. tato jak narazie bez chemii, za słabe wyniki... dali mu leki na poprawę i czekamy do jutra. Ech.