Mój tato miał rozpoznanego raka krtani w 2010 roku - zastosowane leczenie radioterapia.
Cały czas był pod kontrolą laryngologa oraz onkologa, w maju tego roku nasilił się ból gardła,
tato udał się na konsultacje do profesora laryngologa - onkologa,
który stwierdził, że niepokoju onkologicznego nie ma, ślinianki zniszczone są po radioterapii i musi nauczyć się żyć z tymi dolegliwościami.
Ból jednak nasilał się coraz bardziej, udaliśmy się do centrum onkologi,
pani doktor odrazu stwierdziła,że nie wygląda to dobrze,
dzisiaj odebraliśmy wynik tomografu, który brzmi "po wykonanym badaniu widoczny naciek prawego fałdu głosowego w części przedniej, prawego zachyłka gruszkowatego, fałdu rzekomego po stronie prawej oraz gardła dolnego z owrzodzeniem.prawdopodobnie naciekiem mięśni przedkręgowych"
w środę ma mieć wycinek, a moje pytanie co dalej w takich przypadkach, czy usunięcie krtani, czy coś innego? Jakie są rokowania?
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
[ Dodano: 2015-07-28, 10:52 ]
wiem, nie załączyłam wyników tomografu, ale przepisałam dokładnie, może ktoś jednak coś mi podpowie!
Strasznie się boimy, tato coraz słabszy.
tata dzisiaj został przyjęty do centrum onkologii, na razie nic więcej nie wiem...
[ Dodano: 2015-07-30, 07:36 ]
Dzisiaj tata ma mieć pobierane wycinki, lekarz go poinformował, że jeżeli podczas zabiegu stwierdzą, że zaistnieje konieczność to zrobią mu tracheotomię, a co dalej??
witam. po wycinkach lekarz mnie poinformował, że wygląda to bardzo źle, ze oczywiście czekamy na wyniki wycinków, ale na 99% jest naciek, że jest bardzo źle, i żebyśmy zastanowili się gdzie tatę umieścić, bo na tym oddziale którym jest teraz nie leczą paliatywnie chorych... tato w chwili obecnej już praktycznie nic nie przełyka, ból określa nie do zniesienia, w poniedziałek go wypisują, co my mamy zrobić podczas tego oczekiwania na wynik wycinków jak mu pomóc?
[ Dodano: 2015-07-31, 09:51 ]
czy może ktoś w okolicach Lublina zna jakiegoś lekarza, który jeszcze zechce tatę skonsultować, wiem, że musimy poczekać na wyniki wycinków, ale ja się boję, ze tato tego nie wytrzyma...
Trzeba poczekać na wynik. Jeśli tatę tak bardzo boli to może warto udać się do Poradni Leczenia bólu, tato nie może cierpieć, chyba że lekarze ze szpitala zapewnią odpowiednie leki przeciwbólowe. Zgłaszaliście lekarzowi, że tatę strasznie boli?
Wszystko zależy od wyniku czy będzie dalsze leczenie czy zostanie opieka paliatywna i myśl o hospicjum domowym/stacjonarnym, trzeba tą opcję wziąć pod uwagę. Jeśli leczenie będzie tylko paliatywne to możecie już teraz zainteresować się HD.
Oczywiście konsultacja u innego lekarza zawsze wskazana.
zgłaszałam, że tata bardzo cierpi, wczoraj rozpoczeli podawanie paracetamolu, tata w ogóle nie zareagował na niego, dopiero po około 2 godzinach podali tramal, powiedzcie mi jeszcze, czy do poradni leczenia bólu potrzebne jest skierowanie? Czy aby objąć pacjenta hospicjum domowym potrzebne jest skierowanie? Boimy się jak będzie wyglądał taty pobyt w domu podczas oczekiwania na wycinki, wtedy nie będzie wiadomo co dalej, a on problemy z jedzeniem ma i ten ból..
I tu i tu potrzebne jest skierowanie, ale wszystkie leki moze przepisać internista. On tez moze dac skierowania (konieczna informacja o zakończeniu leczenia przyczynowego-nie wiem czy je dostaniecie bez wynikow). Lekarz POZ powinien pomoc w kwestii bólu.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Tato wogóle nie może przepłynąć, nawet przepłynięcie wody, to dla niego ból, lekarz mi powiedział, że lepiej nie będzie, bo jest naciek na tylnej ścianie połączonej z przełykiem i zmniejsza siè tam przestrzeń, mam pytanie, czy nie ma możliwości chirurgicznego zwiększenia tej przestrzeni? Mi w głowie się to nie mieści, czy to oznacza, że tata już nigdy nic do ust nie weźmie? Mamy czekać, aż to go udusi? Boże mój... A jeszcze tato wczoraj powiedział, że go strasznie kark boli, a w tomografię było napisane, że prawdopodobny naciek na mięśniach przykarkowych? Jak my mozemy tacie pomóc w tym bólu? co zrobić? Bo mi serce pęka jak na niego patrze!
Jak my mozemy tacie pomóc w tym bólu? co zrobić? Bo mi serce pęka jak na niego patrze!
Dronka82 napisał/a:
Lekarz POZ powinien pomoc w kwestii bólu.
Byliście w POZ? Jakie leki dostaliście? Jak je dawkujecie?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tato jest w szpitalu w centrum onkologii na oddziale otolaryngologii, dostaje w kroplówkach co 4 godziny tramal, ale mówi, że ból nie mija, tylko na krótką chwilę przycicha. Lekarz mmi powiedział, że jutro go wypisza, bo trzeba czekać na wyniki wycinków, a na tym oddziale nie leczą paliatywne chorych, nie wiem co my mamy zrobić.
Jutro rano zamówić wizytę domową lekarza POZ, który przepisze odpowiednie leki, a jeśli macie zaprzyjaźnionego możecie rano pojechać i mieć już recepty w ręce. Możecie też w szpitalu, w którym leży tata stanowczo poprosić o włączenie leków, które zlikwidują ból (na pewno są takie dostępne). Musisz stać się teraz asertywna, bo gra toczy się o godne leczenie.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Byłam w naszej miejscowości u lekarza internisty, ale on mi powiedział, że nie ma doświadczenia w leczeniu takiego bólu i najlepiej jeżeli tatę wypiszą, to postarać się go położyć do jakiegokolwiek szpitala, bo w domu sobie nie poradzimy. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, co dalej robić, przecież do wyników wycinków jeszcze 2 tygodnie, a lekarz dał do zrozumienia, że i tak nie da się już nic zrobić. Ja nie wierze w to, że nie ma sposobu, żeby mu ulżyć w tym bólu!
http://rakwolnyodbolu.pl/ - czytaj i pisz tu. Jest masa leków, którymi można ból zniwelować (wiem to od Madzi70). Jeśli lekarz internista tak zareagował - szukaj innego, poproś o skierowanie do HD (przy wypisie ze szpitala), jutro tam tatę zapisz i poproś o jak najszybszą wizytę. A leki przeciwbólowe przy wypisie muszą być przepisane, po prostu nie możesz wyjść bez recepty. Albo jeszcze dziś idź do ordynatora i wytłumacz, ze leczenie przeciwbólowe jest niewystarczające. nie wiem sama, działaj, bo to żadna łaska, żeby podać zastrzyk, kroplówkę, plaster, tabletkę, cokolwiek.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Dziękuję za odpowiedź. Byłam właśnie u lekarza dyżurnego, powiedziała, żeby przyszedł i sam zobaczył jak tato cierpi, nie przyszedł, ale przyszła pielęgniarka i podlączyła kroplówkę, tato zasnął. Jutro będę od rana, jak będą chcieli tatę wypisać, tobędę walczyła o skierowania do HD i poradni leczenia bólu, która jest dwa piętra niżej w tym budynku, w którym jest tato. Ciężko nam jest, nie potrafię patrzeć na cierpienie i okropny ból taty.
Wiem, dlatego schowaj do kieszeni dobre wychowanie. Jeśli trzeba zawalczyć, to zawalcz. Nieludzkie jest to, żeby skazywać kogoś na bezsensowny ból, kiedy pod ręką leków od groma. Ściskam Cię.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Witam. Nowy dzień, tatą troszkę wczoraj się zajeli, pobierali mu krew do badań dwukrotnie i już nie musiał prosić o przeciwbólowe, same pielęgniarki przychodziły, tylko nadal dostaje ten tramal, a on działa tylko ok. dwóch godzin, dzisiaj się okaże jakie mają dalsze plany w stosunku do taty, mam nadzieję, że nie będę musiała walczyć o recepty i skierowania, jeżeli zdecydują się go wypisać, ale już nastawiłam się odpowiednio, jeżeli będę musiała to będę walczyła.
Mam pytanie, czy jest na forum ktoś kto przeszedł drogę z nieoperacyjnym rakiem krtani? Czy jakiekolwiek leczenie jest możliwe? czy tylko środki przeciwbólowe?
[ Dodano: 2015-08-03, 10:40 ]
Byłam w szpitalu, tatę jutro wypisują ze szpitala - przed wyjściem ma mieć wizytę w poradni leczenia bólu i tam ma dostać recepty na leki narkotyczne jak to lekarz określił. Powiedział, że najprawdopodobniej będą to plastry, ze względu na trudności z połykaniem. Moje pytanie, jakie macie doświadczenia z tymi plastrami? czy wystarczą przy taty bólu? Czy mam prosić o jeszcze inne leki, kroplówki? Chcę być przygotowana, najważniejsze dla mnie jest to żeby nie cierpiał, bo nie zniosę tego.
Jeszcze jedno zastanawiam się czy iść do innego lekarza, który pracuje w innym szpitalu, żeby skonsultować taty wyniki, czy w ogóle będzie chciał ze mną rozmawiać, jeżeli będę bez taty? Proszę o wasze zdanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum