1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: rene1 - komentarze |
Angelikadz
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 7834
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-11-19, 23:19 Temat: rene1 - komentarze |
rene1 napisał/a: | trzymaj się
przede mną też to jest.mój tat odchodzi ode mnie.jest w hospicjum,co godzinę dostaje zastrzyki,nie ma z nim kontaktu.wiem jak trudny czas nas czeka.najważniejsze to pamiętać że oni po śmierci już nie będą cierpieć.będą z góry na nas patrzeć i mówić "mądre ,kochane dzieci wychowaliśmy"
twoja mama czeka na mojego tatę, |
Droga Renato..
Przyjmij wyrazy współczucia, nie zagladam juz tak często na forum,dopiero dzisiaj przeczytałam że twoj tatuś umarł w dzień pogrzebu mojej mamuni. Ja nadal w to nie wierze że jej nie ma,nie umiem żyć już tak samo bezniej. Jest mi tak ciężko, a przecież jestem dorosłą kobietą, mam swoje dzieci,a utrata mamy zwaiła mnie z nóg.
No ale niestety musimy iść dalej, żyć, więc życzę ci dużo siły i tak jak powiedziałaś żyjemy z myślą ze nasi rodzice patrzą na nas z góry i już nie cierpią.
pozdrawiam Angelika |
Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Angelikadz
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 12658
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-09, 17:17 Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Witam wszystkich.
Niestety i po raz kolejny walka z rakiem nerki została przegrana. Przed wczoraj umarła moja mama....cierpiała i dusiła sie strasznie.Konała 5 dni.
No ale juz nie cierpi...nie ma juz jej wśród nas,jest wśród dobra i spokoju.
Dziekuje za wsparcie jakie tu znalazłam,dzieki wam,przeszlismy przez te chorobe najłagodniej sie dało.
Żegnam gorąco.
Angelika |
Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Angelikadz
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 12658
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-10-08, 20:32 Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Bardzo dziękuje za odpowiedzi.
Właśnie dzisiaj zawieźliśmy mame do hospicjum, uważam że tam ustawią jej leki, troche ją uspokoją,jutro bede rozmawiała z lekarzami,czy mama wytrzymałaby wyprawe do Bydgoszczy. Choć przerzuty są bardzo rozległe, to chce aby jak najdłużej żyła. Ja sie chyba dopiero poddam jak mama umrze, wciaż mam nadzieje że jest jakiś lek który spowolniłby chorobe, a nie ją zabił( lekarza z oddziału chemioterapi powiedzieli że sutent zabiłby ją w tydzień). A o zadnym innym leku nawet nie słyszałam.Jak tylko bede miała możiwosci finansowe, skonsultuje wszystkie mamy wyniki,wypisy ze szpitali z jakimś innym onkoogiem. Narazie pierwszy raz od 3 miesiecy wiem ze moge spokojnie zasnąć, bo mama ma bardzo dobrą opieke i nie musze sie dzisiaj martwić,czy aby sie nie udusi w nocy.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuje. Bardzo dużo znaczą dla mnie te wpisy tu na forum, tylko tu moge sie wyżalić,bo samej jest mi źle. |
Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Angelikadz
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 12658
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-10-06, 12:27 Temat: Rak nerki brodawkowaty |
źródło: Zalecenia PUO "Rak nerki: Epidemiologia i etiologia", str. 309).
gdzie ja mam tego szukać??
Jednak można znacząco wpłynąć na spowolnienie postępu choroby, a przede wszystkim na poprawę jakości życia,
dlatego leczenie, choć o charakterze paliatywnym, jest bardzo przydatne i konieczne.
W jaki sposób można wpłynąć na spowolnienie postępu choroby??? jaka to ma być opieka paliatywna?? Jeśli chodzi o opieke hospicjum to mama jest juz dawno pod opieką lekarzy z hospicjum. |
Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Angelikadz
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 12658
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-10-04, 16:54 Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Witaj!!!
Dzisiaj odebrałam wynik ostatniego KT, niestety rak jest tak rozsiany że wogóle lekarze z oddziału chemioterapii w Poznaniu nie chcą już ze mną rozmawiać. Powiedzieli że nie kwalifikuje się na sutent, a rozległe przerzuty odległe są tak duże, że każda inna chemia by ją zabiła w tydzień. Jestem załamana, nie wiem jak mam jej powiedzieć, że wszystko co ją boli to jest rak. Nawet w miejscu gdzie nerka została usunięta, jest naciek nowotworowy, na całą tylną stronę jamy brzusznej i przeponę.
Teraz czekamy na miejsce w hospicjum,aby ustabilizować jej stan psychiczny i oddechowy, bo ściągać wodę z płuc nie mogą co tydzień,a tak szybko nachodzi. Cóż , pozostaje już mi tylko radość z każdego przeżytego jej dnia, bo teraz to będzie już tylko coraz gorzej.
Pozdrawiam serdecznie . Angelika.
Post przeniesiony do właściwego mu wątku.
[ Dodano: 2012-10-04, 18:18 ]
Aniu odpowiedziałam pod postem w wątku Jamala. Nie mam siły już o tym wszystkim pisać, siedze i płaczę,bo już nie ma ratunku dla mojej Mamuni. Pozdrawiam Angelika |
Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Angelikadz
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 12658
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-09-30, 14:52 Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Dziękuję za zainteresowanie moim postem. Niestety od lekarza usłyszeliśmy, ze nie ma leku,NFZ nie zrefunduje, a żadna firma Farmakologiczna nie zasponosoruje. Po prostu mam wrażenie, że lekarze uważają ze nie ma po co już leczyć, a dla nas każdy dzień jest ważny. Mieszkamy w Poznaniu,niby duże miasto,a klinika tylko jedna zajmująca się rakiem nerki. Niestety nie stać nas na klinikę w Niemczech. Już nie mam siły na to wszystko. Mama wie ze nie ma lekarstwa dla niej i czeka na śmierć. |
Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Angelikadz
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 12658
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-09-29, 13:09 Temat: Rak nerki brodawkowaty |
Witam wszystkich.
Chciałabym prosić osoby które miały, lub ktoś z ich rodziny miał raka nerki nie jsnokomórkowego, a brodawczakowatego.
Nazwa łacińska to Carcinoma papillare renis G3, nie wiem co ozncza skrót pT3.
Lekarze nie chcą się podjąć żadnego leczenia, oprócz wyciętej nerki.
Mama ma przerzuty do kręgosłupa i płuc,
jednak w kręgosłupie zmiany są tak małe ze zastosowano jedno naświetlnie radioterapią.
W płucach jest dużo maleńkich guzków ,słabo wysycone o średnicy do około 4 mm.
Nie wiem czy powinnam szukać innego onkologa z innego miasta, może w Bydgoszczy,
czy rzeczywiście stan jest już beznadziejny , bez możliwości jakiego kolwiek podleczenia.
pozdrawiam Angelika. |
Temat: Jermal - komentarze |
Angelikadz
Odpowiedzi: 78
Wyświetleń: 21169
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-09-28, 19:04 Temat: Jermal - komentarze |
Witam wszystkich:)
Jak znalazłam ten watek, zaświeciła się w mojej głowie nadzieja, ze jednak uda się uratować moja mamę. Jednak po przeczytaniu całych 10 stron, znów mam łzy w oczach ze niewiele czasu już zostało mojej mamie. Tak samo jak Jermal moja mama miała operacje wycięcia raka w nerce(cala nerka osunięta,guz wielkosci 90mm na 90mm),prawie taki sam wynik histopatologiczny- carcinoma papilare renis G3. pT3. Ma przerzuty do płuc i kręgosłupa . Wczoraj po kolejnym czekaniu na kontrolne TK, usłyszałyśmy ze nie ma leku dla mamy. Na sutent sie nie kwalifikuje,a drugi lek, który mógłby pomoc, jest często odrzucany przez NFZ, ponieważ nie przeszedł jakiś badan w 2009 roku. Jutro będę dzwonić do Warszawy(nadmienię tylko,ze mieszkamy w Poznaniu)czy może tam w prywatnej klinice ktoś podejmie się chociaż próby ratowania mojej mamy.Bo na sprowadzenie sutentu prywatnie podejrzewam ze nie będzie nas stać . A czas leci,mama traci siły z dnia na dzień , woda na płucach nachodzi prawie co 2 tygodnie, już nie wiem gdzie mam szukać pomocy??? Może jakąś fundacje znajdę, która szybko zakupiłaby ten lek??? nie wiem, narazie dzisiaj znalazłam siły aby usiąść i napisać na forum, choć zarejestrowałam się na początku choroby mamy czyli około 3 lipca tego roku. pozdrawiam wszystkich forumowiczów. |
|
|