1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Dlaczego chorych na nowotwór się nie reanimuje? |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 34408
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-11-02, 20:52 Temat: Dlaczego chorych na nowotwór się nie reanimuje? |
To są wskazania medyczne, a nie prawne.
Jednak decyzję o reanimacji (czy ją podjąć czy nie) podejmuje lekarz, który odpowiada za podjęcie właściwej decyzji - tj. zgodnej z aktualną wiedzą medyczną. Lekarza obowiązuje również kodeks etyki lekarskiej.
W sytuacji jeśli zostanie podjęta błędna decyzja - można to rozpatrywać w kategorii błędu w sztuce lekarskiej. |
Temat: Dlaczego chorych na nowotwór się nie reanimuje? |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 34408
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-07-29, 14:11 Temat: Dlaczego chorych na nowotwór się nie reanimuje? |
Zebra napisał/a: | Uważam, że obojętnie co by się nie działo pogotowie powinno przyjechać, jeżeli występuje zagrożenie życia, ale też powinni mieć prawo do decyzji po przyjeździe czy reanimować, czy zabrać do szpitala, czy wytłumaczyć rodzinie, że podejmowanie działań przyniesie więcej szkody niż pożytku. |
Niekoniecznie.
Proszę pamiętać, że w końcowym etapie choroby o wiele większą wiedzę w kwestii jak choremu pomóc ma specjalista z zakresu opieki paliatywnej (np. lekarz z hospicjum domowego), niż lekarz pogotowia. Trafniej oceni, jakie leki podać by zmniejszyć dolegliwości - oceni również czy konieczna jest hospitalizacja czy też można pomóc choremu w domu.
Polecam lekturę ostatniego z przytoczonych cytatów w tym artykule:
» Mit "kroplówki wzmacniającej" | Fundacja Onkologiczna DUM SPIRO-SPERO «
Jednak w tym wątku mówimy o stanie nagłym i zagrożeniu życia u chorej nie znajdującej się w terminalnym stadium choroby nowotworowej - tę sytuację należy więc rozpatrywać inaczej. |
Temat: Dlaczego chorych na nowotwór się nie reanimuje? |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 34408
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-07-29, 13:34 Temat: Dlaczego chorych na nowotwór się nie reanimuje? |
postangeti napisał/a: | dlaczego nie reanimuje się chorych na nowotwór? |
Słuszne pytanie i wymagające omówienia.
Kwestii reanimacji w wypadku chorych onkologicznie nie wolno generalizować. Reanimacja powinna być podjęta lub zaniechana w związku z rokowaniem w danym, indywidualnym wypadku.
NIE REANIMUJE SIĘ terminalnie chorych - tj. pacjentów, u których przewiduje się w najbliższym czasie śmierć w wyniku zaawansowania choroby nowotworowej - której nie można już skutecznie leczyć onkologicznie.
REANIMUJE SIĘ bądź udziela niezbędnej pomocy w formie hospitalizacji w sytuacji, gdy stan zagrożenia życia nie wynika z zaawansowania procesu chorobowego a przykładowo z powikłań po operacji czy chemioterapii. Stan zagrożenia życia jest również czasem spowodowany zespołem paranowotworowym (często są to zaburzenia hormonalne lub wodno-elektrolitowe) - czasem skuteczne leczenie chemiczne (które pacjent np. dopiero rozpoczął) może ten stan cofnąć na wiele miesięcy. Jeśli więc chory rozpoczął dopiero leczenie - pilna pomoc w podobnej sytuacji jest potrzebna.
U Twojej mamy leczenie dopiero rozpoczęto. Dodatkowo był to rak jajnika (ten typ nowotworu jest zazwyczaj wysoce chemiowrażliwy) - być może więc była szansa na nawet kilkuletnie przeżycie.
Generalizowanie typu:
Cytat: | - Z tego, co udało mi się ustalić wynika, że u pacjentki występował rozsiany proces nowotworowy, a w takim wypadku wymaga się raczej opieki paliatywnej. U pacjentów z tego typu udokumentowaną chorobą nie stosuje się akcji reanimacyjnej. | źródło: http://www.tcz.pl/index.p...a-nie-doczekala
jest niedopuszczalne. Rozsiany proces nowotworowy w niektórych rodzajach nowotworów złośliwych rokuje przeżyciem kilkumiesięcznym, w innych kilkuletnim.
Na rokowanie wpływa również etap leczenia: czy stosujemy chemioterapię I linii (tu najbardziej można liczyć na dobrą odpowiedź na leczenie) czy II linii (np. po wznowie), choć i po kolejnych liniach leczenia w niektórych typach nowotworów litych odnotowuje się długotrwałe przeżycia.
W tym wypadku najprawdopodobniej doszło do powikłań po chemioterapii (rak jajnika -> cytoredukcja, a następnie pierwszy wlew CHTH I linii). Takiej pacjentce powinno się udzielić pilnej pomocy - wygląda na to, że wymagała ona natychmiastowej hospitalizacji.
Podejrzewam, że dyspozytorka pogotowia niewłaściwie oceniła sytuację, co rodzi oczywiście kolejne pytanie: czy osoby nie posiadające odpowiedniej wiedzy medycznej powinny decydować o tym czy wysłać do chorego karetkę czy nie?..
Magdalena Kręczkowska
Prezes Zarządu Fundacji Onkologicznej DUM SPIRO-SPERO. |
|
|