Nie czuje w sobie demonow choroby, nie mysle o niej jak o wielkiej tragedii, raczej jak o problemie, ktory trzeba rozwiazac i tyle. Powaznym problemie.
Cos ze mna nie ta?
Nie uważam, aby było z Tobą coś nie tak.
Ja swojej choroby też nie uważam ani za demona, ani za karę, ani za wielką tragedię, itp. Element życia i tyle.