1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czy metody niekonwencjonalne pomagają? |
PT
Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 15145
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-11-07, 14:38 Temat: Czy metody niekonwencjonalne pomagają? |
Witaj.
Chciałem wyrazić swój komentarz na temat metody nieknwencjonalnej, o której wspomniałaś.
Nigdzie w języku polskim w internecie nie znalazłem osoby, która choćby spróbowała tej metody. A także jakiejkolwiek innej niekonwencjonalnej. Nie wspominająć już, że się powiodła.
Co do klinik. Tygodniowy koszt w takiej klinice Dr Gersona to około 6000$ lub 5000-5500 Euro.
Jest nowa klinika w Polsce - Ośrodek Dębinka. Leczą choć nie są lekarzami. Wykorzystują różne metody. O ile widziałem dwa komentarze w internecie o tej klinice - tylko o tym jak jest tam przyjemnie - to tak naprawdę nic więcej. Koszt u nich to 5000 PLN tygodniowo.
Sam czytam książkę "Terapia Doktora Gersona - Leczenie raka i innych chorób przewlekłych". Czytałem informacje w internecie na temat różnych terapii i muszę przyznać... że tak jak dla mojej mamy będzie to chyba ostatnia deska ratunku.
Ale największy problem to nie zawsze problem finansowy. Najtudniej jest wytłumaczyć komuś, żeby przestałsię tuć chemioterapią i lekami i zmienił tryb życia.
Mi się na razie nie udaje. Mama est po pierwszym kursie chemii, a dalej ciągnie ją do palenia. Rodzina nie trzyma mojej strony i uważa, żeby mamę oszukiwać, że będzie dobrze - choć wcale nie będzie. Staram się mamie powiedzieć, że hemia jej nie pomoże, co najwyżej odciągnie wyrok w czasie.
Kolejna sprawa w terapiach niekonwencjonalnych. O ile Dieta Budwig nie jest najdroższa, to już Terapia Gersona wymaga nie tylko ogromnej opieki nad leczonych, ale również kosztów. W terapii tej zużywa się około 150-200kg produktów miesięcznie. Głównie owoce i warzywa. Problem w tym, że są to produkty ekologiczne. Jabłka, marchew, buraki, zmieniaki, pomidory to koszt miesięczny około 1000-1300 PLN. Co prawda produktów jest więcej, ale koszt miesięczny jest porównywalny.
Ale jak wspomniałem, niezawsze to kasa jest problemem. Częściej natura człowieka. |
Temat: Rak płuc - zadziwiająco dobry stan zdrowia? |
PT
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 18001
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-10-29, 13:39 Temat: Rak płuc - zadziwiająco dobry stan zdrowia? |
U mamy zdiagnozowano typ drobnokomórkowy. Lekarz stwierdził, że leczy się go łątwo, ale ma częste tendencje do przerzucania. W tym momencie mama jest w trakcie przyjmowania pierwszej chemii. Dziś drugi dzień.
A co sądzicie o terapiach niekonwencjonalnych, np, Budwig, Gerson...
Czytają o nich widzę sens. Do tego nikt nigdy nie powiedział, że nie poskutkowały czy zaszkodziły. Oczywiście nie wierzę w magię i czary, w cuda też nie za bardzo, ale...
Dotychczasowe leczenie konwencjonalne tak naprawdę nie leczy, a raczej leczy skutki i objawy, a nie przyczyny. Nawet po chirurgicznym usunięciu tkanki nowotworowej wciąż istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że prędzej czy później się ona odtworzy.
Obydwie powyższe terapie, mają na celu wzmocnienie zdrowych komórek organizmu, napędzenie układu immulogicznego oraz zniszczenie komórek rakowych.
Jak powyżej billyb napisał, ja również zdaję sobie sprawę z tego, że aktualna chemioterapia ma na celu dać więcej czasu, ale nie leczyć.
Z drugiej strony najgorsze jest jak się patrzy, kiedy bliska osoba się męczy. Obydwie powyższe metody dają ponoć ogromy wzrost dobrego samopoczucia.
Rozumiem, że są zwolennicy jak i przeciwnicy metod niekonwencjonalnych, ale skoro 80 lat temu ogłoszono pierwsze na świecie lekarstwo na raka, które go leczy...
To ja chciałbym chyba spróbować.
Zdaję sobie też sprawę z tego, że jeśli nic nie pomaga, człowiek chwyta się każdej możliwośći. Tak czy inaczej najpierw zaczekam na efety pierwszego kursu chemii. Jeśli zauważę pogarszający się stan mamy spowodowany skutkami ubocznymi, będę starał się ją namówić na leczenie niekonwencjonalne. |
Temat: Rak płuc - zadziwiająco dobry stan zdrowia? |
PT
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 18001
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-10-18, 10:06 Temat: Rak płuc - zadziwiająco dobry stan zdrowia? |
Lekarz stwierdził raka na podstawie RTG i USG gdzie podobno widać inny odcień na oskrzelach. Co do krtani to chyba podczas bronchoskopii i badania komputerowego. |
Temat: Rak płuc - zadziwiająco dobry stan zdrowia? |
PT
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 18001
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-10-17, 20:02 Temat: Rak płuc - zadziwiająco dobry stan zdrowia? |
Witam.
U mojej mamy lekarz zdiagnozował raka płuc. Dosłownie kilka dni temu. W tym czasie czekamy na winik bronchoskopii, który ma ustalić typ raka.
Mama o nim jeszcze nie wie. Myślę, że się domyśla, bo podobno wspominała lekarzowi już o chemioterapii.
Do tego lekarz ustalił, że rak ma przerzuty na krtań i węzły chłonne.
Już w tym momencie stwierdził, że możliwe leczenie to tylko chemioterapia.
Mama ma 61 lat. Przez ponad 40 lat paliła <sic!>.
Nigdy wcześniej nie chorowała na nic - niewiarygodne.
Do lekarza zgłosiła się, z powodu nieprzechodzącego kaszlu i opuchniętej twarzy z rana.
Wcześniej miała grypę, wszystkie badania dobre (krwi i RTG). Po grypie kłopoty z nadnerczami - opuchnięta twarz.
Lekarze ogólni ciągle twierdzili, że to powikłania po grypie i da się je wyleczyć.
Po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu, serii badań i leków oraz upuszczonemy płynowi z opłucnej mama czuje się świetnie.
Jej stan jest zadziwiająco dobry.
Nie ma gorączki, nie ma żadnego rodzaju bólu, może swobodnie, głęboko oddychać, nie traci na wadze, a wręcz przeciwnie ma apatyt i nawet - dopóki nie wie o raku ma dobre samopoczucie!
Jak to wytłumaczyć, skoro lekarz stwierdził, że mama jest w tym momencie bardzo chorą osobą?
Dodam jeszcze, że po USG głownych narządów - serce, wątroba, nerki - nie stwierdzono w nich żadnych zmian.
Nie wiem co w tym momencie myśleć. Czy są jakieś szanse na wyleczenie? A może z punbktu widzenia lekarza jest już po "zawodach" i można tylko czekać.
Skoro chemioterapia (rozumiem, że w zależności od typu raka będą różne leki) to jak długo i jakie są po niej szanse.
Wyczytałem, że chemioterapia daje tylko czas, a nie szanse na wyzdrowienie. Czy to prawda?
Proszę o odpowiedzi, bo sam jestem naprawdę dobrej myśli.
Mam zamiar wprowadzić dla mamy dietę z dużą ilością nabiału i zbóż (czytałem, że to pomaga w leczeniu). Mama już przestała palić, a ja zamierzam do tego kupić rowerek, żeby mogła ćwiczyć fizycznie, bo to słyszałem również jest na dobre. |
|
|