1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 14
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-03-16, 18:57   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie. Od śmierci mojej mamy do dziś nie byłam w stanie wejść na to forum. Ktoś kto powiedział, że "czas leczy rany" kłamał. Minęło już prawie 5 miesięcy od kiedy odeszła moja mama, a mi wcale nie jest łatwiej, a wręcz przeciwnie. Z każdym dniem coraz bardziej mi jej brakuje.
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2012-10-22, 21:41   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Wczoraj około godz 23.30 odeszła moja mama. Zasnęła więc wyszłam z jej pokoju, żeby zrobić herbatę, kiedy wróciłam po chwili już nie oddychała. Zasnęła i już się nie obudziła. Jestem w jej domu i nie daje rady tu być, wszystko mi ją przypomina. Już było tak dobrze, walczyła półtora roku i wczoraj się poddała, a ja razem z nią bo nie wiem jak mam dalej żyć bez najważniejszej osoby w moim życiu :cry:
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2012-01-10, 20:06   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Dziś mama znowu pojechała do szpitala bo miała straszne duszności. Ściągnęli jej 1700ml wysięku z opłucnej. Ostatnio 6 grudnia ściągnęli 2100ml, a wcześniej w marcu 1200ml. Nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że przez miesiąc aż tak dużo tego płynu się zebrało. Do tego jest strasznie nerwowa a wręcz agresywna. Nie może spać, całe noce opowiada jakieś niestworzone historie i ma pretensje o wszystko. Boimy się cokolwiek powiedzieć bo jest wszystko ok, a za chwilę robi straszną awanturę bez powodu. Lekarz powiedział, że choroba postępuje więc ten płyn powodujący duszności będzie się zbierał coraz częściej i że ta nerwowość też może postępować. Do tego niedawno pojawił się kaszel. Jak byłam u rodziców w weekend to zauważyłam, że mama ma też taki świszcząco-charczący oddech. Ciężko pogodzić mi się z tym, że choroba tak szybko postępuje i boje się, że zostało jej już bardzo mało czasu. Jednocześnie ja coraz gorzej radzę sobie z jej chorobą, czasem brakuje mi sił. Nie wiem co mam robić. Z jednej strony chciałabym spędzać z nią jak najwięcej czasu a z drugiej kiedy u niej jestem brakuje mi już siły kiedy słucham tych wszystkich przykrych słów które mówi.
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-12-13, 14:53   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Niestety mama nie chce słuchać o poradni paliatywnej więc nawet jej już o tym nie wspominamy. Była w szpitalu na ściągnięciu płynu z opłucnej (2100ml) bo nie mogła oddychać. Teraz czuje się trochę lepiej bo już się nie dusi, ale jest słaba. Od jakiegoś czasu narzeka też na bóle głowy i zrobiła się strasznie nerwowa. Ma takie ataki nieuzasadnionej złości, że aż trudno to sobie wyobrazić. Zastanawiam się czy to przez stres związany z chorobą czy to może oznaki przerzutów do mózgu.
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-19, 15:46   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Danisella, mama dostała skierowanie do poradni paliatywnej, ale nie chce z niego skorzystać. Kilka lat temu opiekowała się chorym na raka płuc bratem, który był pod opieką takiej poradni, więc ona broni się przed tym ponieważ wie w jakim stanie ludzie są tam kierowani, a ona nie akceptuje i nie dopuszcza do siebie myśli, że jej stan jest tak zaawansowany. Jest bardzo nerwowa i uparta bo choroba spadła na nią jak grom z jasnego nieba, więc ciężko ją do czegokolwiek przekonać.
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-18, 15:38   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
No właśnie zastanawiam się jak to będzie w Święta. Jak byłam u rodziców 2 tygodnie temu nie było jeszcze tak źle. Mama miała problemy z oddychaniem ale mogła jeszcze w miarę normalnie funkcjonować, a teraz po przejściu 2 metrównie może złapać oddechu, zwykły prysznic jest dla niej dużym problemem i wysiłkiem. Skoro w ciągu 2 tygodni tak się pogorszyło to boję się, że w Święta nie będzie mogła nawet posiedzieć z nami przy stole :cry:
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-17, 19:52   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Dziś moja mama miała pierwszy wlew z pamifosu. Przy okazji miała wizytę u lekarza. Dał skierowanie do poradni paliatywnej. Niestety jest coraz gorzej, coraz trudniej jej się oddycha. Lekarz powiedział, że niestety duszności będą coraz większe bo choroba postępuje. Wiem, ze z przerzutami do kości można żyć latami, więc jakoś to zaakceptowałam, ale nie mogę pogodzić się z tym, że ma też przerzuty do płuc. Mam wrażenie, że rozwijają się one błyskawicznie. Nie wiem co mam robić
  Temat: Rak sutka przewodowy inwazyjny
ewela.p

Odpowiedzi: 197
Wyświetleń: 75094

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-20, 15:51   Temat: Rak sutka przewodowy inwazyjny
Asiu,
z tego co wiem to zarówno chemioterapia jak i radioterapia stanowią leczenie uzupełniające po leczeniu operacyjnym. Najpierw stosuje się chth, żeby zadziałać agresywnie i zapobiec lub zniszczyć komórki nowotworowe, które mogły przedostać się do krwi lub układu chłonnego, a rth stosuje się miejscowo - naświetla się miejsce po wyciętym guzie, żeby zapobiec rozsiewowi komórek, które mogły zostać niewycięte.
Wydaje mi się, że to jest normalne leczenie. Moja mama też miała być tak leczona. Najpierw chth potem rth a na końcu hormony. Skończyło się na tym, że przeszła 6 kursów chemioterapii AT, a teraz dostaje hormony (radioterapii nie było bo okazało się, że ma przerzuty więc naświetlania nie miały sensu, a ze względu na słabą morfologię kolejna chemia mogłaby ją zabić).
Moją mamę też bolały ręce, pękały naczynia i z każdą chemią coraz trudniej było się wkłuć bo żyły były bardzo słabe. Mimo, że to bardzo trudne, to chyba trzeba zacisnąć zęby i jakoś to przetrzymać bo najważniejsze, żeby leczenie przyniosło wyczekiwane efekty i żeby zniszczyć "potwora" dopóki jest na to nadzieja.

Co to włosów to podobno zarówno przy chemii, radioterapii jak i hormonach mogą wychodzić. Mojej mamie przy chth wyszły prawie wszystkie, pod koniec również brwi i rzęsy. Teraz bierze hormony i włosy jej odrastają (gęste i dość szybko) więc to chyba nie na reguły i pewnie każdy reaguje inaczej.

Pozdrawiam
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-17, 18:55   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Chabrowa dzisiaj przeczytałam Twój wątek i bardzo Ci współczuję. Mnie dzieli z moją mamą 200km, kiedy tylko mogę wsiadam w pociąg bo chcę jak najwięcej jeszcze się nią nacieszyć.
Cały czas nie dociera do mnie, że stan jest tak poważny i zostało nam tylko leczenie paliatywne. Niedawno byłam u kolejnego lekarza żeby ją skonsultować i usłyszała, że nic więcej nie możemy już zrobić. Jestem jedynie trochę spokojniejsza, że mama od zdiagnozowania jest dobrze prowadzana. Po tym zaniedbaniu z mammografią bałam się, że kiedyś usłyszę, że gdyby od początku miała dobrane inne leczenie byłaby jakaś szansa na wyleczenie. Teraz pozostaje nam tylko czekać jak organizm zareaguje na leki - mam nadzieję, że wlewy z pamifosu i tamoksifen (który bierze od sierpnia, wcześniej chemioterapia AT, przerwana ze względu na niedokrwistość i małopłytkowość wtórną) trochę spowolnią te przerzuty bo coraz częściej mama narzeka na bóle kośc
  Temat: Rak sutka przewodowy inwazyjny
ewela.p

Odpowiedzi: 197
Wyświetleń: 75094

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-09-26, 18:19   Temat: Rak sutka przewodowy inwazyjny
Witaj Asiu,
przeczytałam dziś pierwszy raz Twój wątek. Historia choroby mojej mamy jest bardzo podobna. Też robiła mammografie, która nic nie wykazała, właściwie to wykazała, ale lekarz źle ją opisał. To było w kwietniu 2010. W lutym 2011 przypadkowo (była w szpitalu po zapaleniu płuc) zdiagnozowano u mojej mamy guz wielkości 35mm. Przeszła lewostronną mastektomię. Już wtedy stan był poważny. Przeszła chemioterapię, teraz bierze hormony. 15 września 2011 dowiedzieliśmy się, że ma przerzuty do płuc i kości. Mój świat runął. Życzę Tobie i Twojej mamie dużo siły i wytrwałości. Trzeba walczyć do końca. Mimo, że moja mama nie ma szans na wyleczenie, ja cały czas walczę i szukam lekarza, który choć trochę będzie mógł nam pomóc.
  Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
ewela.p

Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70879

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-09-25, 22:11   Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
Zebra, przykro mi i współczuję Ci :cry:
Boję się tego dnia i cały czas mam nadzieję, że on szybko nie nadejdzie. Bardzo ciężko mi z myślą, że czasu który mogę spędzić z mamą jest coraz mniej i żałuję, że dzieli nas 200 km i nie mogę z przy niej być na co dzień.
  Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
ewela.p

Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70879

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-09-25, 17:19   Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje
Czytam ten wątek i coraz bardziej boję się tego co przede mną, choć już raz byłam w podobnej sytuacji. Ale czy można przygotować się na odejście tak bliskiej osoby jaką jest mama? W lutym 2011 u mojej mamy zdiagnozowano nowotwór piersi (przewodowy inwazyjny). Mimo zaawansowanego stanu i złych rokowań do ubiegłego tygodnia żyłam nadzieją, że jednak wszystko będzie dobrze. Niestety kolejne badania wykazały przerzuty do kości i płuc. Nie mogę się z tym pogodzić. Moja mama ma dopiero 56 lat i nigdy na nic nie chorowała. Zawsze była wsparciem dla mnie i mojej siostry, a teraz ja nie wiem co mam jej mówić. Do piątku była załamana. W piątek jej lekarz potwierdził to co wykazały badania, ale zamiast słowa "przerzuty" używał "zmiany". Dzięki temu wyparła ze swojej świadomości fakt ze ma przerzuty odległe, jest znów pełna nadziei bo to tylko "jakieś zmiany", a nam jest coraz trudniej, mimo to nie chcemy odbierać jej tej nadziei. Najbardziej boję się tego, że przez te przerzuty do kręgosłupa będzie cierpiała.
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-09-25, 15:40   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Dziękuję za odpowiedź. Bałam się, że tak właśnie to wygląda, chociaż miałam nadzieje, że jednak jest inaczej. Płyn w jamie opłucnej pojawił się już w lutym (mama trafiła do szpitala w związku z powikłaniami po zapaleniu płuc i wtedy został zdiagnozowany nowotwór piersi),w marcu ściągnięto ten płyn. Jego badanie cytologiczne wykazało: exsudatum, pola usiane komórkami zapalnymi z przewagą limfocytów. Już w lutym mama narzekała na duszności. Co do kości to lekarz prowadzący też powiedział, że te zmiany mogły być już w momencie operacji. Najbardziej boję się bólu, który pojawia się przy przerzutach do kości. Nie wiem jak ona to zniesie.
  Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
ewela.p

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 17332

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-09-24, 10:47   Temat: Rak piersi - przerzuty do kości i płuc
Witam,

Od lutego br (czyli od kiedy dowiedziałam się, że moja mam jest chora) czytałam różne fora o nowotworach piersi w poszukiwaniu informacji i pocieszenia.
Długo zastanawiałam się czy gdzieś się zarejestrować. Teraz żałuję, że tak późno się na to zdecydowałam.

Pod koniec lutego moja mama przeszła lewostronną mastektomię.
Wynik: carcinoma ductale mammae, G2, pT2N3a,
przerzuty nowotworowe w 11/11 węzłów chłonnych, obecne zatory komórek raka w naczyniach,
status receptorów E(+) w około 90% komórek nowotworowych, P(+) w około 90% komórek nowotworowych,
przerzuty w 2/2 węzłów chłonnych.
Potem pojawiło się podejrzenie przerzutów do płuc, na szczęście zostało wykluczone.

Mama przeszła 6 kursów chemioterapii AT.
Nie znosiła jej dobrze - niedokrwistość i małopłytkowość wtórna.
Po jej zakończeni lekarz zlecił badania.
Do 15 września żyłam nadzieją, że mimo niekorzystnych rokowań będzie dobrze.

15 września wynik TK klatki piersiowej:
w segmentach języczka płuca lewego, przyśrodkowo, niewielki obszar zagęszczenia miąższowego o charakterze zmian zaplano-niedodomowych,
w nadprzeponowych partiach segmentu 8 pasmowate zwłóknienia.
W płucu prawym pojedyncze zmiany guzkowe:
obwodowo w segmencie 3 wielkości 4 mm, podopłucnowo w segmencie 5 wielkości 6 mm.
Płyn w prawej jamie opłucnej, tworzący warstwę grubości 35 mm.
W śródpiersiu poniżej rozwidlenia tchawicy oraz w lewej wnęce kilka węzłów chłonnych wielkości do 12 mm.
Kręgi piersiowe o niejednorodnym utkaniu kostnym, z przewagą obszarów sklerotyzacji, szczególnie w kręgach Th11 i Th12, a także w kręgach Th1, Th2 i Th6.
Pojedyncze niejednorodne ogniska widoczne również obustronnie w żebrach, z ich odcinkowym pogrubieniem:
po stronie prawej w żebrach VI i VII, w linii pachowej środkowej, po stronie lewej w żebrze III w linii pachowej przedniej,
w VI w linii pachowej środkowej, w VII i VIII w linii pachowej tylne, a także w IX w linii pachowej przedniej i tylnej - w ich obrębie najprawdopodobniej szczeliny złamania.
Całość obrazu najbardziej przemawia za zmianami o charakterze meta.

Wcześniej wykonana scyntygrafia kości wykazała:
ogniska zwiększonego gromadzenia znacznika w żebrach 7-10 po stronie lewej (linia pachowa środkowa),
w miejscu połączenia chrzęstno-kostnego żebra 4 prawego i w tylnych odcinkach żeber 4 i 5 po stronie lewej.
Ognisko wzmożonego wychwytu izotopu w kręgu Th11 (strona lewa).

Obecnie lekarz zlecił mamie wlewy pamifosu.

Proszę o interpretacje wyników i pomoc, bo nie wiem co dalej robić.
Straciłam nadzieje, że uda nam się pokonać chorobę.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group