1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: CO Gliwice |
m021
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 19564
|
Dział: Centra Onkologii, szpitale, leczenie Wysłany: 2012-01-19, 18:34 Temat: CO Gliwice |
Pewnie jest tak jak piszecie. U nas, po prostu, został przekroczony już pewien próg frustracji. Może dlatego, że oczekiwania (i nadzieja) były duże a przez te parę miesięcy nie posunęliśmy się za bardzo do przodu.
Nie twierdzę, że był to zupełnie zmarnowany czas, ale czuję bardzo duży niedosyt i rozczarowanie.
Pozdrawiam wszystkich |
Temat: CO Gliwice |
m021
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 19564
|
Dział: Centra Onkologii, szpitale, leczenie Wysłany: 2012-01-18, 13:11 Temat: CO Gliwice |
Witam,
Ja mam mieszanie uczucia co do CO w Gliwicach. Niestety moja mama ma ostatnio (nie)przyjemność poznania tego szpitala.
Moja mama trafiła do centrum we wrześniu 2011r z rozpoznaniem guza chromochłonnego.
Pierwsza styczność z lakarzami i szpitalem była raczej pozytywna. Wizyta była wyznaczona w miarę szybko, może dlatego że byliśmy wcześniej prywanie u jednego z lekarzy.
Wyznaczono też wstępnie termin operacji (pierwszy wolny na koniec stycznia!).
I tyle pozytywów.
Potem zaczęły się dodatkowe badania i kolejne terminy wizyt. Między wizytami mijały mniej więcej 2-3 tygodnie.
Lekarze nie mogli się zdecydować co do sposobu leczenia i postawienia ostatecznej diagnozy.
Na każdej wizycie zmiana diagnozy i skierowanie do kogoś innego. W międzyczasie 'wegetacja' przez 2-3 tygodnie w domu.
Jedna z wizyt została odwołana telefonicznie. Pani stwierdziła, że nie ma po co przyjeżdżać bo już są prawie święta więc i tak nic nie zrobią! Tylko po co ten termin wyznaczyli, wiedząc że nic z tego nie będzie?
3 miesiące zajęło im stwierdzenie, że nie ma przerzutów do kości (było takie podejrzenie).
Najpierw opcja operacji, potem jednak naświetlanie (i nawet raz się odbyło!), ostatecznie w styczniu zdiagnozowali szpiczaka mnogiego i zakwalifikowali do chemii doustnej.
Wizytę wyznaczyli za dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach na wizycie okazało się oczywiście, że oni takich przypadków nie leczą i trzeba się zgłosić do Katowic lub Chorzowa.
Żenada, dwa tygodnie wcześniej tego nie wiedzieli?
Jeśli chodzi o lekarzy to każdy zabiegany, na nic nie mają czasu. Najlepiej wychodzi im kierowanie na konsultacje do innego lekarza, który po 3 tygodniach stwierdzi że sie nie da, i tak w kółko.
Jedyną rozsądną osobą, której chyba na czymkolwiek zależało była lekarka prowadząca. Jak się później okazało była na stażu, który skończył sie w grudniu...
Nie wiem czy we wszystkich centrach onkologii wygląda to tak samo, mam nadzieję że jednak są miejsca w których pacjent ma jakieś znaczenie...
Gliwice to wielka fabryka z dobrym sprzętem, której zdecydowanie brakuje koordynacji i sprawności. |
|
|