1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 5
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: powalczmy jeszcze...
marzena66

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 9271

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-03-28, 20:54   Temat: powalczmy jeszcze...
Marcin J,

Marcin masz prawo do własnego zdania ale na takim forum jak nasze trzeba czasami "ugryźć się w język" bo można zranić czyjeś uczucia. Zapewniam Cię, że jest tu sporo osób, które opiekują się mamą czy tatą chorym na raka i z ogromnymi kłopotami z alkoholem. Nie sądzisz, że takim osobom mogłoby być przykro czytając Twoją wypowiedź, nawet jak takie masz myślenie. Mi byłoby przykro jeśli byłby to mój rodzic, czy brat/siostra, nawet jak byliby alkoholikami, to wciąż ludzie, którzy są nam bliscy.

Wiesz Marcin, kiedyś słuchałam dziecka ok. 10 letniego, pochodzącego z patologicznej rodziny, burdy, pijaństwo, bicie były na porządku dziennym. Dzieci zabrano do Domu Dziecka, wiesz co dziecko powiedziało, że chce wrócić do domu (do tego zapijaczonego, przepraszam za słowo) bo tam jest Jego mama a On Ją kocha i chce z z Nią być.

Kolejny przykład, moja mama miała raka, zmarła na niego nie tak dawno i jak diagnozowano mamę to pierw zauważono przerzuty na wątrobie i wątroba była w kiepskim stanie a lekarka do mnie powiedziała "nieźle mama musiała pić" a wyobraź sobie, że moja mama w życiu alkoholu nie miała w ustach i nigdy w życiu nie paliła.

Może nie warto się obrażać i nie należy ludzi oceniać.
Masz prawo do swoich racji a ja jako moderator muszę pilnować pewnych zasad i Regulaminu forum. Jeżeli czujesz się urażony nie jestem w stanie nic na to poradzić ale takie mam zasady, zawsze będę broniła każdego człowieka, zresztą do zwierząt też mam ogromne serce :)

pozdrawiam i nie fochuj się ;)
  Temat: powalczmy jeszcze...
marzena66

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 9271

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-03-28, 16:03   Temat: powalczmy jeszcze...
Marcin J napisał/a:
dlaczego on a nie ten pijak co trzy razy dziennie trzejzwieje i nie z niego zadnego pozytku...


Marcin J, takich stwierdzeń nie wysnuwaj na tym forum, dobrze na to odpisała Ci koleżanka
JaBaba napisał/a:
ten pijak też jest czyimś synem, bratem i nie zawsze był "pijakiem".

Na forum również są osoby, które wcześniej nie żyły idealnie a opiekujemy się Nimi z sercem, miłością i ogromną troską bo są naszymi bliskimi.
Ja akurat w rodzinie ani bliższej ani dalszej nie miałam problemów z alkoholizmem ale uwierz, że jak widzę pijanego człowieka, leżącego byle gdzie to potrafię podejść, podnieść Go i usadzić gdzieś w bezpiecznym miejscu bo dla mnie to człowiek, mimo, że alkoholik ale alkoholizm to też choroba.

Także proszę czasami pomyśleć zanim napiszesz, to forum jest specyficzne i liczmy się z uczuciami innych.

pozdrawiam
  Temat: powalczmy jeszcze...
marzena66

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 9271

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-03-27, 22:02   Temat: powalczmy jeszcze...
anonim123 napisał/a:
Mam żal do siebie o kilka rzeczy, i o to że nie spędzałem z nim tyle czasu ile mogłem, zawsze mogło być go trochę więcej.

Co byśmy nie robili to zawsze jak coś się wydarzy, zwłaszcza nieszczęśliwego to mamy mnóstwo wyrzutów sumienia, jakiś żal, że może powinniśmy inaczej coś zrobić, zaplanować, wykonać. Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej.

Nie wiń się za nic, bo tylko robisz sobie krzywdę, czasu się nie cofnie, nie naprawi błędów, które się kiedyś popełniło, można tylko teraz, w przyszłości starać się nie popełniać tych samych błędów. Choroba, śmierć zmieniają nas bardzo i zapewne Wasza historia pokazała Ci co w życiu jest ważne.

Byłeś z bratem do końca, pożegnałeś Go, czuł Twoją obecność, byłeś w bardzo ważnym momencie dla Was obu.

To już oklepany cytat " Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą" ale myślę, że w życiu codziennym jest bardzo istotny.

Trzymaj się, jeszcze wiele dni ciężkich przed Wami ale przyjdzie kiedyś czas, że będziesz się uśmiechał do wspomnień.
  Temat: powalczmy jeszcze...
marzena66

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 9271

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-03-27, 17:09   Temat: powalczmy jeszcze...
anonim123,
Przyjmij najszersze wyrazy współczucia ::rose::

Na pewno nie powinien umierać tak młody człowiek ale jak sam wiesz czy życie jest sprawiedliwe?, otóż nie, umierają na raka dzieci, umierają osoby młode, w sile wieku i starsze i zapewniam Cię, że nawet jak ktoś ma 80 lat to dla rodziny takiej chorej osoby to też nie jest odpowiedni czas, możemy tylko powiedzieć, że chociaż taka osoba przeżyła trochę lat, czegoś w życiu doświadczyła w porównaniu do takiego małego dziecka czy w wieku Twojego brata.

Jest mi bardzo przykro, że musieliście doświadczyć tak ciężkiej traumy, my wszyscy tutaj rozumiemy Twój ból, chęć wypisania Twoich żali, pretensji, czy Twoich łez. Każdy z nas przeszedł czy obecnie przechodzi traumę choroby i odchodzenia, nie jest to łatwa lekcja do odrobienia ale wcześniej czy później każdy tą lekcję musi zaliczyć.

Jesteście wspaniali, byliście z bratem, synem do samego końca, przez to się mniej bał, czuł Waszą obecność, miłość i na pewno bycie razem w takiej chwili jest pięknym aktem miłości.
Brat nie mówił, bo już nie miał siły ale to co do Niego mówiliście słyszał, bo słuch jako ostatni się wyłącza.

Jesteś młody, zapewne to Twoje pierwsze tak traumatyczne przeżycie, śmierć tak bliskiej osoby jest dla każdego ogromną traumą, która na wiele lat odbija się na naszej psychice. Do tego wszystkiego patrzysz na cierpienie rodziców, boisz się o Nich jak Oni zniosą tą traumę i to wszystko powoduje, że sam jesteś mocno dobity/zdołowany/ bardzo Ci ciężko.

Nie ma lekarstwa na żałobę, owszem można się wspomóc antydepresantami, może warto to mamie zaproponować ale żałobę trzeba przeżyć. Nie wiem czy rodzice i Ty będziecie chcieli rozmawiać i to będzie Waszym wsparciem czy będziecie woleli milczeć i każdy sam na swój sposób przeżyje żałobę, jest ciężko i będzie jeszcze długo.

Współczuję z całego serca i sił Wam wszystkim życzę i Tobie i rodzicom.
  Temat: powalczmy jeszcze...
marzena66

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 9271

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-03-10, 14:28   Temat: powalczmy jeszcze...
anonim123,
Strasznie wzruszająca historia, czym młodszy człowiek gorzej to zaakceptować.

Nie będę Ci pisała jak jest bo wiesz to sam dokładnie, wiesz, że przerzuty do OUN nie dają dużych szans. Widzisz jak choroba u brata postępuje, widzisz jak słabnie, jesteś świadomy na pewno do czego to zmierza, choć wolałabym napisać, że tak się nie stanie.

Każdy z Waszej rodziny przeżywa to na swój sposób, każdy sposób jest danej osoby Jej własny na to, żeby przetrwać, żeby pogodzić się czy zaakceptować daną sytuację, każdy przeżywa po swojemu.
anonim123 napisał/a:
Jak mam się zachować w stosunku do mamy, taty? Mówić o tym co wiem, czy unikać tego.

Ty znasz najlepiej swoich bliskich i wiesz ile są w stanie udźwignąć ale myślę, że tutaj nie ma co wybiegać z rozmowami, wszyscy jesteście na tej samej pozycji, wszyscy widzicie co się dzieje, wiecie z czym brat walczy i zapewne domyślacie się jak może się to niebawem skończyć. Uważam, że jeśli mama, tato, bratowa nie chcą rozmawiać na temat choroby to zostawić to, może przyjdzie moment, że usiądziecie wszyscy i będziecie chcieli razem wywalić z siebie ten ogromny ból. Jeśli rodzice pytają Cię to znaczy, że chcą wiedzieć i odpowiadaj Im uczciwie to Ich syn i powinni znać prawdę, wszystko to należy robić rozsądnie, dawkując informacje i z taktem.

anonim123 napisał/a:
Nie mówił o zaawansowaniu choroby bo badania nie są z tego czy tamtego miesiąca

W brata stanie nie ma już sensu robić kolejnych badań obrazowych to już nic nie wniesie do leczenia, lekarz ma rację.

anonim123 napisał/a:
Mydlenie oczu na każdym kroku i dawanie nadziei, a później te słowa o walce - tydzień?
Głupi i naiwny nie jestem, ale chyba powinien chociaż komuś z nas powiedzieć.

Nie zapytałeś wprost lekarza więc lekarz nie chce odbierać nadziei, nie chce powiedzieć prawdy bo o nią Jego nie pytałeś. Na pewno odebrałbyś źle takiego lekarza gdyby powiedział prawdę prosto z mostu, to jest bardzo trudny temat i dla rodziny i lekarza.

anonim123 napisał/a:
Brak apetytu, i to ciągły, i to nagłe osłabnięcie, 3 dni temu mój brat jeszcze był w stanie zejść sam po schodach, gorzej z wejściem na górę ale dawaliśmy radę razem.

To są niestety objawy postępu choroby, bardzo mi przykro, brat traci siły.

anonim123 napisał/a:
Lekarz proponował hospicjum stacjonarne

Nie musicie z tego korzystać jeśli jesteście w stanie zaopiekować się bratem ale konieczna jest do tej opieki pomoc Hospicjum Domowego i tu radziłabym nie czekać ani dnia dłużej. Dziś brata nie boli ale co będzie, jutro, pojutrze?, potrzebna będzie szybka pomoc lekarza, tylko hospicjum jest Wam w stanie pomóc a do nich są czasami długie kolejki a pomoc jest Wam potrzebna już teraz.
anonim123 napisał/a:
Są jednak przytykania w czasie oddychania, czasami bardzo mocne.

To zapewne rak w płucach powoduje takie objawy lub tak jak lekarz mówi ucisk na serce poprzez nacieki.
anonim123 napisał/a:
Zaobserowowalismy na plecach, czerwone płaty w kształcie płuc. Coś jakby naczynia krwionośne. Lekarz tego nie chciał jakoś komentować.

Brat jest zapewne wychudzony to może być początek odleżyn.

anonim123 napisał/a:
Na co mam czekać?

Nie czekajcie na nic, żyjcie tu i teraz, nie myśląc co będzie za chwilę/tydzień/miesiąc.

Bardzo współczuję i życzę Wam bardzo dużo sił.
pozdrawiam ciepło.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group