1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znaleziono 1 wynik
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: DRP z przerzutami do wątroby
nasturcja

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 6964

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-06-23, 22:06   Temat: DRP z przerzutami do wątroby
Witaj,Mario 5626
rozumiem Twoje rozgoryczenie decyzją męża i to, że czujesz się bezsilna. Ale czemu "kupujesz" poczucie winy? Choroba to choroba, może trafić każdego z nas. Tak naprawdę, to wszyscy jesteśmy jedynie okresowo zdrowi, bo ten stan może się w każdej chwili zmienić, a na pewno zmieni się wraz z wiekiem.
Nie ma osoby winnej chorobie, to kwestia osobniczych własności układu immunologicznego.
Twój mąż obwinia Cię, bo musi znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie pytania "dlaczego ja".Wiele osób obwinia najbliższych za swoje niepowodzenia- wszelkie,zresztą, bo tak działa najprostszy mechanizm obronny: znaleźć winnego.
Możesz próbować rozmawiać z mężem, ale sama musisz wyczuć, czy takie rozmowy maja szanse do czegoś konstruktywnego doprowadzić. To bardzo trudne w obecnej chwili, wiec raczej zachęcałabym Cię do spotkania z psychoonkologiem. W rozmowach ze specjalistą będziesz mogła uzyskać informacje istotne dla Ciebie- jak funkcjonować w nowej sytuacji, jak rozmawiać z mężem i jak dawać sobie radę w ogóle.
Być może uda Ci się zachęcić do tych spotkań również męża, obojgu Wam mogło by to pomóc, a być może również wpłynęło by na zmianę stanowiska męża w kwestii leczenia.

Odnośnie terapii wit B 17 mam zdanie podobne do większości Forumowiczów.Gdyby leczenie było naprawdę skuteczne, poparte badaniami byłby to niesłychany przełom w medycynie. Tak, tak, wiem, są teorie spiskowe o blokowaniu przez koncerny farmaceutyczne informacji o skuteczności metod naturalnych bo... kasa.
Tyle,że jednocześnie kasy płynącej ze sprzedaży skutecznego leku profilaktycznego lub terapeutycznego na choćby niektóre nowotwory nie jestem sobie w stanie wyobrazić.Nie umiem tylu zer policzyć.
Na razie jednak medycyna nic innego niż proponowane leczenie nie jest w stanie zaoferować i choć postęp w narzędziach diagnostycznych jest ogromny, tak leczenie jest jakie jest, bo innego po prostu nie ma.

Piszesz:
Cytat:
ja rozumiem ze jemu jest ciezko,nie wiem jak bym sie zachowala slyszac diagnoze,ale podjela bym leczenia i robila wszystko by czas mi dany przezyc najlepiej jak bym potrafila,


Postąpiłabym tak samo. Ale Twój mąż nie jest ani Tobą, ani mną. Jest odrębną osobą, z garniturem odrębnych nawyków, przekonań i decyzji. Dorosłym człowiekiem, nie pozbawionym prawa do decydowania o leczeniu bądź jego zaniechaniu. Możesz jedynie próbować wpływać na zmianę Jego decyzji, ale może być tak, że żadne zmiany nie nastąpią. Wtedy możesz tylko tę decyzję uszanować i próbować się w niej odnaleźć, pomimo własnego przekonania,że była błędna. To boli, ale pozwala bliskiej osobie zachować przekonanie o własnej decyzyjności do końca, nawet w najtrudniejszej sytuacji.

I spróbuj nie sugerować się statystykami, one są jedynie liczbami,są, bo muszą być, a każdy człowiek jest inny.Wielu statystykom dało solidnego kopniaka. Być może Twój mąż będzie jednym z nich.

Czego z całego serca Wam życzę. Pozdrawiam.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group