moj maz zachorowal na drobnokomorkowc z przerzutem do waroby,nie poddal sie chemioterapi,zaufal w wit b17,po trzech tygodniach wyniki sie poprawily,ma apetyt,czuje sie dobrze,czy ktos tez tak sie leczyl i jakie sa rokowania,maz nie chce nawet slyszec o szpitalu i nnej metodzie leczenia
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-06-22, 21:36 ] Post wydzielony do osobnego wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.
czy moze mi ktos pomoc,wpisuje sie na rozne fora ale nigdzie nie dostaje odpowiedzi,moj maz zachorowal na drobnokomorkowca,nie poddal sie chemioterapi,bierze wit b17,wit c,wit b15,enzym trawienny,zaufal tym witamina tak berdzo nie nawet nie ma mowy aby podja inne lecenie,po miesiacu wyniki sie troche poprawily,ma apetyt,nic go nie boli,nadmieniam ze ma przerzut do watroby,czy ktos sie juz tak leczyl,jakie sa rokowania,czy to mu pomoze,niech mnie ktos oswieci,czytam co sie da ale sama nie wiem co mam myslec o tym jego lec zeniu,pomozcie marias
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-06-22, 21:52 ] Masz już swój wątek na Forum - tutaj zamieszczaj kolejne posty dot. choroby męża.
Żadne badania nie udowodniły, aby suplementacja witaminowa czy amigdalina ("witamina" B17) wyleczyły jakiegokolwiek raka.
maria5626 napisał/a:
jakie sa rokowania
Niestety w DRP (rak drobnokomórkowy płuca) z przerzutami odległymi statystyczne rokowanie nie jest korzystne dla pacjenta - mediana czasu przeżycia w przypadku zastosowania leczenia chemioterapią to 7-11 miesięcy.
czytalam ze nie jest udowodnione medycznie wyzdrowienie,ale nie zmusze doroslego mezczyzny do pojscia na chemie kiedy sie jej boi,moj tata zmarl 18 lat temu na drobnokomorkowca z zespolem zyly glownej ,po pierwszej chemi pozyl tylko miesiac,majac mojego tate na uwadze moj maz boi sie chemi i wiem ze zadne namowy tego nie zmienia,zaufal calkowicie tej terapi i tego sie trzyma,tym bardziej ze nie odczuwa zadnego bolu,a wydaje mi sie ze i jego kondycja sie poprawila,moze ktos mial taki przypadek
ok,przeczytalam regulamin,nie chce niczego propagowac,ani porad medycznych otrzymywac,chcialabym tylko popisac z kims kto by mnie wysluchal i porozmawial z moimi watpliwosciami,moze i nawet powiedzial ze bedzie wszystko dobrze,ja sama sie juz gubie,wszedzie czytam na temat komorkowca a nic konkretnego co mnie interesuje nie znajduje,pozdrawiam
[ Dodano: 2012-06-22, 22:36 ]
tak rozmawial i byl namawiany na chemie,byl umowiony do Bydgoszczy,przekladalismy 3 razy czas wziecia chemi bo myslelismy ze go namowimy ale nic z tago ,zrezygnowal,mowi ze do onkologo juz nie pojdzie bo tylko na chemie go wysylaja,zreszta cale zycie ma alergie na szpital i lekarza
wszedzie czytam na temat komorkowca a nic konkretnego co mnie interesuje nie znajduje
W takim razie pytaj, chętnie pomożemy jeśli tylko będziemy umieli
Chyba, że chodzi o kwestię stosowania wit. B17 i innych tego typu specyfików - tu nasza opinia jest jasna i znana.
Na Forum jest też wiele wątków dotyczących pacjentów z DRP, może tam znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.
Rozumiem, że musi to dla Ciebie być trudne - upór męża i jego niechęć do podjęcia leczenia, jednak mąż, jak sama zresztą napisałaś, jest dorosłym człowiekiem i sam podejmuje decyzje. Jeśli tak postanowił, to nie można zrobić nic innego jak próbować to zaakceptować. To jego wybór.
no wlasnie ,rokowania po chemioterapi sa takie,ale maz nie pojdzie na chemioterapi a czytalam ze tan czas po wykryciu raka dgy jest nie leczony jest jeszcze krotszy,u meza wykryto go 15 marca
a czytalam ze tan czas po wykryciu raka dgy jest nie leczony jest jeszcze krotszy
No tak, skoro w przypadku leczenia statystyczne rokowania dają 7-11 miesięcy, to bez leczenia czas ten będzie niestety krótszy.
To jednak oczywiście tylko statystyka, u każdego pacjenta przebiega to nieco inaczej.
nie calkiem mi chodzi o b17,naczytalam sie o niej,sa osoby wypowiadajace sie pozytywnie ale sa tez i takie ktore to neguja a wrecz wysmiewaja,dlatego moze jestem tak skolowaciala,nie wiem juz co mam myslec o tym jego sposobie na raka,po raz pierwszy spotkalam sie z kims takim kto chce leczyc sie z tego poaskuctwa sam,jestemnjuz bez sily
[ Dodano: 2012-06-22, 22:56 ]
wyniki robi prywatnie by tylko nie isc do zadnego lekarza,a i stwierdzil ze do onkologa nie pojdzie bo nie ma po co
Witaj maria5626,
Moja Mamusia choruje na DRP z zespolem zyly gornej glownej - diagnoza 3miesiace temu -chemioterapia wlaczona ze wzgledow zyciowych ! Jest po 3 chemii i czuje sie w miare dobrze ....nie ma obrzekow , nie ma juz opuchnietej twarzy -na 90% ZZGG sie cofnal.
Mam przyjaciolke,ktorej Mama w styczniu miala diagnoze nowotwor plaskonablonkowy ploc z przerzutami do mozgu i nie podjela swiadomie leczenia i corki to akceptuja bo bardzo ja kochaja i nie wplywaja na jej decyzje ,przyjmuja wszystko na klate i pomagaja jej jak tylko potrafia i czasami nawet ja jestem przerazona , ze tak to wyglada. Ale oddaje pelen szacunk jej Mame i jej corkom.
Nie wiem jak sie bedzie zachowywal DRP bez leczenia ....
Jak przechodzi chemioterapie moja Mamusia poczytaj jak chcesz w moim watku.
I najwazniejsze uszanuj decyzje Pana meza .Choroba dotyczy jego , i moze wybral ( czesciowo podswiadomie ) dla siebie to co najlepsze
mnie naprawde nie jest latwo z tym wszystkim,moj tata zmarl na raka,mama miala tez raka,zyla z podleczonym guzem 20lat,taraz maz zachorowal,sa dni ze mnie obwinia za swoja chorobe,gduz pracuje za granica twierdzi ze to moja wina bo nie mial zalezytej opieki,zamias ten czas wykorzystac jak najlepiej z rodzina to ..chwilami to i ja sie zalamuje,dzieci mnie rozumia,duzo rozmawiamy ale meza juz nie zmienie,byl zawsze specyficzny,a teraz kiedy sie dowiedzial o chorobie jest jeszcze gorzej
Rozumiem ,ze jest zly na caly swiat , ze zachorowal....ja wiem ,ze DRP jest wynikiem w 90 % paleniem papierosow a nie nalezytej opieki.... teraz On jest chory i trzeba przyjac jego zlosci i nie daj Boze sie za to obwiniac..
Na pewno najblizszym jest bardzo ciezko i trzeba trzymac sie razem
I napisze jeszcze to co pisalam juz na forum z dwa razy
co 4 czwarty czlowiek choruje na raka w 2030 roku ma juz chorowac 60 % ludzi...w 21 wieku to jest selekcja naturalna.. i trzeba nam z ta swiadomoscia zyc
dzieki za te slowa,dzieci mowia mi tez abym sie nie obwiniala,maz palil b.duzo a najgorsze to to ze palil na czczo,mowilam ze robi zle ale nie sluchal do tego lubil wypic sobie teraz przestal bo jak mowi chce podleczyc watrobe,cale zycie leczyl sie sam ziolami,jak prosilam by poszedl do lekarza bo nie podobal mi sie jego kaszel to i wtedy leczyl sie sam byl i jest nadal trudnym czlowiekiem ,wszystko wie najlepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum