1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: lopenka - komentarze |
padrone33
Odpowiedzi: 265
Wyświetleń: 62134
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2010-08-30, 13:39 Temat: lopenka - komentarze |
Lopenko trzymaj , sie starajcie sie być przy Tacie te nagłe pobudzenia i nispotykana złość to niestety przypadłośc Naszych chorych , ni tylko z przerzutami do mózgu , mój tata tez był złosliwy i czasmi wulgarny wrecz, najgorsze w tym jest to ze zawsze wybiera najblizszych tu była moja mama, bardzo dzuo czasu spedzałem na rozmwach z nią ze to nie jej mąz mój tatko to mówi... tak juz jest :(
Postarajcie sie być przy nim wciąz , pytasz jak długo to potrwa hmmmm myslę że sie sami zorientujecie to przykre ale tak jest , wracaja wspomnienia
trzymam kciuki na prawde mocno
R. |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
padrone33
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 198853
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-24, 13:48 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Katarzynko , jak dobrze Ćie tutaj wciąż widzieć ze jestes że walczysz wszak zawsze jest przeciez nadzieja , wiesz kiedyś wczesniej juz to pisałem chyba na swoim poście w zasadzie tez w odniesieniu do mojego tatki+++ , ale tak dalej tak uważam że kazdy człowiek ma inny organizm , na kazdego inaczej działaja te szkaradztwa i na każdego moga równiez działaś leki (chemia) i kazdy przeciez inaczej moze reagować na to wszystko , a zatem i wszystko jest możliwe Kacica trzymaj sie bedzie ok
R. |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
padrone33
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 198853
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-17, 20:11 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Katarzynko trzyma tutaj wiele osób kciuki , badź dzielna dasz rade , bedzie dobrze ....
nie martw sie na zapas trzeba dawkować sobie emocje i jednoczesnie je oszczedzać na czas w którym bedą one wówczas niezbęde ...
trzymaj sie |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
padrone33
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 198853
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-16, 19:24 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Katarzynko działaj działaj pytaj pytaj pytaj badź zawsze (staraj sie bynajmniej) być zawsze o krok przed , lepiej 10razy zapytać niz o jeden raz za mało badź też za późno ....
3maj sie dzielnie Katarzynko
pozdrawiam serdecznie Ciebie i tatę |
Temat: Guz Askina w opłucnej co to za raczysko POMOCY !!!! |
padrone33
Odpowiedzi: 136
Wyświetleń: 53545
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-11, 09:00 Temat: Guz Askina w opłucnej co to za raczysko POMOCY !!!! |
Witam wszystkich serdecznie , nie sadziłem ze tu bede jeszcze zagladał , ale jednak stajemy sie tutaj i stalismy sie jednak czymś wiecej niz forumowiczami nie bede tego nazywał bo sam jeszcze nie wiem wiem jak to nazwać , szczerze mówiac na poczatku wstąpiłem tutaj tylko po radę i jak najwięcej informacji , nigdy nie przypuszczał bym ze i ja bede prowadziłtutaj swego rodzaju boelsny blog. Dziś żałuje bardzo że nie mogę tego robic przez nieskończenie długi czas , tak szybko mój tata został zabrany (mam nadzieję do lepszego życia) , dziś chciał bym miec swoich watków tysiace ale .....
Kochani moi jeszcze raz dziekuję wszystkim za pomoc merytoryczną , ale takze za wsparcie duchowe i tak po prostu przyjacielskie to wazne , z reszta kto wie lepiej jak wazne jak nie uczestnicy tego forum.
Szczególne odziekowanie oczywiscie DSS skarbnicy wiedzy , oraz innym moderatorom dobrym duszkom tego forum za pomoc w odczytywaniu i tłumaczeniu nam z polskiego na Nasze tego co pisza lekarze .
Trzymam kciuki za wszystkich chorych i wszystkich pogrązonych w bólu i rozpaczy walczcie walczcie do końca .
Mój tatko odszedł ale wydaje mi sie ze dobrą śmiercią , jesli taka istnieje szybko bardzo szybko , ale jak czytam niektóre watki posty cierpiacych chorych i cierpiącą opiekujacą sie nimi rodzina to dziś wiem ze tatko w tym nieszczęsciu miał jednak ukojenie w tym ze nie cierpiał długo , mimo że dla na s to był szok i straszny bół , ale jednak dziś wiem ze tak było lepiej dla niego i w brew pozorom równiez dla moje mamy ...
Odszedł bylismy przy nim do końca to było tak strasznie wazne dla mnie aby móc przy ni być , tak bardzo obawiałem sie jak za kazdym razem odjeżdzałem od niego do siebie do domu , zebym mógł wrócić do niego za zycia , dziekuje Tacie za to ze dał mi szanse być przy nim . Pewna doktor o której wspominałem wczesniej na swoim "blogu" pulmonolog , powiedziała nam w ostatniej wizycie w szpitalu skad zabieralismy tatkę do hospicjum pozwólcie mu odejśc on jest wolnym człowikiem pozwólcie mu to zrobic ...
Straszny to ból słyszac to ale jednak to niestety prawda , ze kazdy chory w ciezkim krytycznym stanie meczy sie nie chcąc odejść , martwi sie o nas o rodzinę , martwi sie tym ze my sie martwimy , to pokrecone ale tak jest .
My pozwolilismy Tacie odejśc , mama mówila do niego nie martw sie damy sobie rade mam rodzine synów zaopiekują sie mną , bedzie dobrze poczekaj tam spokojnie na mnie , mozesz odejsc w spokoju , jesli tylko juz chcesz to idź tam gdzie nie bedziesz sie meczył zawsze cie bedziemy kochać , ale kochany nie martw na prawdę sie o nas zrób to jesli tylko jestes gotów i jesli juz chcesz ...... Tato wówczas wyrównał oddech lezał sobie tak spokojnie otworzył oczy rozejrzał sie w około ze jesteśmy z nim , oddychał bardzo powoli długie (nieskończenie) długie przerwy miedzy oddechami , zapalilismy swiece przyszedł kasiadz modlilismy sie , skońćzylismy dzisatkę rózańca trzymałem go za rękę przeprosiłem Tatę za wszystko co złęgo zrobiłem podziekowałem za jego wszystko co dla mnie/nas zrobił w zyciu za to jak dobrym był człowiekiem , nie mówił ale wiem ze wszystko słyszał , mama z drugiej strony trzymała go za rąćzke tato odszedł w spokoju .... |
Temat: nowotwór opłucnej prawej |
padrone33
Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 48895
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-06, 22:10 Temat: nowotwór opłucnej prawej |
Emi rozmawiaj z męzem , mów o wszystkim i pytaj o wszystko o co chciałas kiedyś i chcesz teraz zapytać a nie zawsze miałaś czas i moze nawet ochote .... moja mama bardzo cierpiała i cierpi ze pod koniec drogi mojego Taty nie mogła z nim rozmawiac choc tak bardzo chciała mimo ze byli strasznie blisko i mówili sobie wszystko , ale mimo to brakuje Mamie tych kilku dni Taty niemocy bo zawsze jest coś co chcelibysmy powiedziec czy usłyszeć ......
trzymaj sie |
|
|