1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: jak sobie poradzic z faktem ze bliska osoba odchodzi |
tekla
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 22447
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-28, 09:56 Temat: jak sobie poradzic z faktem ze bliska osoba odchodzi |
Mama czeka teraz na rehabilitację. Udar był rozległy, tak naprawdę do końca nie wiemy, jakie są skutki. Na razie jest niedowład lewej strony.
Niestety, im więcej czasu upływa, tym mama gorzej się czuje psychicznie:( do tej pory sprawna, cały czas w ruchu, teraz uzależniona od pomocy innych. Staramy się ją wspierać, ale potrzebny jest chyba psycholog. Do mamy coraz bardziej dociera, że taty nie ma i często chciałaby iść do niego:(
Niestety, wydarzenia ostatnich miesięcy kompletnie nas przybiły:( |
Temat: jak sobie poradzic z faktem ze bliska osoba odchodzi |
tekla
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 22447
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-27, 09:29 Temat: jak sobie poradzic z faktem ze bliska osoba odchodzi |
Nie brałam leków, w dniu pogrzebu chciano nam z siostrami dać tabletki, ale nie wzięłyśmy. Przetrwałyśmy....jakoś....chyba bardziej "pomógł" fakt, że musiałyśmy zmobilizować się dla mamy. Dzień po śmierci taty dostała udaru:(
I tak naprawdę cały czas trzymamy się dla niej. Chociaż przychodzi moment, chwila, że wszystko wraca, staje przed oczami i zalewa mnie wielki smutek, żal i tęsknota:( |
Temat: Rak dziąsła dolnego |
tekla
Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 33256
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-10-21, 22:42 Temat: Rak dziąsła dolnego |
Niestety, pozytywnego zakończenia zabrakło:(
Tata odszedł w lipcu:(
Mimo wielkiego bólu, olbrzymich dawek morfiny, do końca nie pokazywał, jak bardzo mu ciężko. Przebywał w hospicjum, dzięki opiece pracujących tam osób mógł normalnie funkcjonować. Na weekendy zawoziłam Go do domu.
W ostatni weekend pojechał, ale już w niedzielę rano musieliśmy odwieźć tatę, bo bardzo osłabł. Praktycznie od tego momentu nie było w ogóle kontaktu z tatą:(
Byłam praktycznie cały czas przy nim, zmieniałyśmy się z mamą. We wtorek poszłam na trochę do domu, był wieczór, chwilę wcześniej przyjechała mama. Odszedł przy niej:(
Jest nam bardzo ciężko:(
Jestem bardzo wdzięczna opiece hospicyjnej, dzięki nim tata w ostatnich tygodniach miał zapewnioną opiekę, spokój, poczucie normalności.
Mam żal do lekarzy za złe początki leczenia, może gdyby postanowiono inaczej....
teraz za późno na gdybanie...
najważniejsze, że tatę już nic nie boli...
dziękuję też wszystkim na forum, za wsparcie, za rzeczowe słowa.
Trzymam kciuki za walczących! |
Temat: Żałoba |
tekla
Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171820
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-21, 22:24 Temat: Żałoba |
Od śmierci taty minęły prawie 3 miesiące. Czasami jest bardzo ciężko:( wystarczy chwila, jedno wspomnienie i wszystko wraca:( uświadamiam sobie, że tata już nie zadzwoni, już do niego nie pojadę:(
Nigdy już nie będzie lepiej, będzie już zawsze inaczej. Bez Niego:(
Nie schowałyśmy żadnych rzeczy, z hospicjum zabrałam wszystko, kiedyś przyjdzie czas na porządki, jeszcze nie teraz.
Mama rozchorowała się dzień po śmierci taty, teraz walczymy o jej zdrowie... |
Temat: małe szczęścia |
tekla
Odpowiedzi: 596
Wyświetleń: 100432
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-02-27, 19:15 Temat: małe szczęścia |
Do mojego małego szczęścia mogę dołączyć wyjazd taty na naświetlania. Zadzwonili ze szpitala i przyspieszyli termin na tą środę:) |
Temat: Rak dziąsła dolnego |
tekla
Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 33256
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-02-19, 15:56 Temat: Rak dziąsła dolnego |
Dobre wieści:) Tata był w czwartek na wizycie w szpitalu i lekarz stwierdził, że nie ma dalszego rozrostu, więc dostanie pod koniec marca naświetlania. To była super wiadomość:) Miesiąc temu nie chcieli wyznaczać kolejnej wizyty, teraz jest światełko.
Oczywiście, są i gorsze chwile. Tata fatalnie się czuł w sobotę nad ranem, bolał Go żołądek, ból przechodził aż pod serce. Nie wiem, czy to może być np. od leków, czy też kolejny skutek chemii i naświetlań? w poniedziałek ma być lekarz u taty, to może się coś dowiedzą.
Teraz mamy kolejny cel: dotrwać do naświetlań. |
Temat: małe szczęścia |
tekla
Odpowiedzi: 596
Wyświetleń: 100432
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-02-19, 15:50 Temat: małe szczęścia |
Dla mojego taty największym szczęściem jest każdy dzień z najmłodszą wnuczką. Mają ze sobą niesamowitą więź. Gdy tata leży, 1,5-roczna Amelka podchodzi, głaszcze Go, przytula się, chce dzielić się piciem:) Wyciąga tatę do zabaw, spacerów.
Moje małe szczęścia? kolejny dzień życia taty. Od diagnozy stawiałam sobie takie daty graniczne, do których chciałam dotrzeć. Urodziny Amelki, urodziny taty, wspólne święta, urodziny mojego syna. Teraz kolejna data, święta wielkanocne. I tak trwamy, lepiej lub gorzej, ale trwamy. |
Temat: Rak dziąsła dolnego |
tekla
Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 33256
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-02-02, 22:13 Temat: Rak dziąsła dolnego |
Dziękuję gazdo za odpowiedź.
Tata jest uparty, nie chce wzywać lekarza. Nie wiem, czy bagatelizuje, czy nie chce się bardziej dołować. Będę u rodziców w weekend, zobaczę, jak wszystko wygląda. |
Temat: Rak dziąsła dolnego |
tekla
Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 33256
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-02-01, 22:12 Temat: Rak dziąsła dolnego |
Dawno nie zaglądałam. Powodów wiele, najważniejszy chyba ten, że szczęśliwego końca nie będzie:(
W Tarnowie naświetlili tatę jeden raz, był już wtedy bardzo spuchnięty, osłabiony.
Po naświetlaniach kontrola za miesiąc. Mam wrażenie, że wizytę wyznaczono tak na wszelki wypadek, nie wierzyli, że tata przyjedzie znowu.
Doczekaliśmy wspólnych świąt:) to sukces. Wcześniej urodziny taty, na których z siostrami i mamą popłakałyśmy się bardzo.
Na kolejnej wizycie lekarz stwierdził, że jama ustna jest zajęta coraz bardziej, pozostaje jedynie opieka hospicyjna. Na wyraźne żądanie mamy wyznaczył wizytę w lutym.
Tata coraz gorzej znosi ból. Jest silny, ale coraz mniej mu wystarczają leki p/bólowe.
Na szczęście jest pod opieką lekarzy z hospicjum.
Mam pytanie: tacie kilka dni temu zrobił się jakiś wrzód ropny na łokciu. Nie chce wzywać lekarza, ropa schodzi. Czy to może być coś poważnego, wymagającego konsultacji?
Przepraszam za chaotyczne pisanie, nazbierało się dużo w mojej głowie...
Będę wdzięczna za odpowiedź. |
Temat: emocje -piszcie o nich, to bardzo ważne! |
tekla
Odpowiedzi: 192
Wyświetleń: 59584
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-24, 21:56 Temat: emocje -piszcie o nich, to bardzo ważne! |
Nada, jest ciężko. Lepiej nie będzie. Będzie inaczej, ale nie lepiej.
Dla mnie najgorsze były pierwsze tygodnie od diagnozy taty. Potem miałam jeszcze chwile załamania, gdy badania wykazywały wzrost nowotworu.
Pierwszy lekarz dawał tacie 3 miesiące życia, w niedzielę tata będzie obchodził urodziny, tak bałam się, że nie doczeka. Mija już 7 miesiąc. Choroba się rozwija, ale tata się nie poddaje, a my razem z nim.
Staram się nie myśleć, kiedy mój telefon nie zostanie odebrany... na to przyjdzie czas. Teraz cieszę się z każdego dnia, chociaż nie widujemy się często. Świadomość, że JEST, TU i TERAZ jest najważniejsza. To, co najgorsze nadejdzie...kiedyś. |
Temat: Nowotwor dotknal najblizszych_ tyle sie nie wydarzy juz |
tekla
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 7552
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-09-25, 09:57 Temat: Nowotwor dotknal najblizszych_ tyle sie nie wydarzy juz |
Tyle się nie wydarzy...fakt....
Pewnie tata nie doczeka komunii wnuków, ich ślubów...
Od diagnozy dużo się zmieniło. Zmienił się tata, zmieniliśmy się my, jego rodzina. Nie wiem, jak siostry i mama, mieszkam osobno, nie jestem zbyt często w domu, chociaż teraz częściej.
Staram się cenić bardziej każdą wspólnie spędzoną chwilę.
Na razie tata jest w pełni sprawny. Nie wiem, jak będzie, gdy choroba przykuje Go do łóżka. Jest twardym człowiekiem, który nie okazuje emocji, tylko czasami się wzrusza.
Nie zawsze miałam z tatą dobre relacje. Były złe lata, kiedy alkohol rządził i przesłaniał wszystko.było, minęło...
Od kilku lat jest bardzo dobrze i to dla mnie najważniejsze.
Dużo nie rozmawiamy, tata to typ milczka:) Ale wystarcza mi chwila rozmowy, Jego widok.
Teraz wierzę w to, że rozwój choroby zależy też od nastawienia chorego. Widzę, jak tata chce żyć. Nie za wszelką cenę, ale na tyle, ile się da. Jak cieszą Go wnuki, zwłaszcza najmłodsza. Teraz chłonie każdy dzień, jednocześnie starając się żyć normalnie.
Początkowo bardzo przeżyłam diagnozę, przepłakałam wiele dni. Teraz...częściowo dzięki forum i trudnym, ale prawdziwym słowom, które tu usłyszałam, zrozumiałam, że czasu się nie cofnie, cudów nie ma. Najważniejsze jest TU i TERAZ. Jutro będzie kolejny dzień. |
Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
tekla
Odpowiedzi: 588
Wyświetleń: 257215
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-09-25, 09:31 Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
Wyrazy współczucia:( |
Temat: Rak dziąsła dolnego |
tekla
Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 33256
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2011-09-23, 11:21 Temat: Rak dziąsła dolnego |
Tacie kazano zrobić badania ogólne oraz wrócić do pierwszego szpital na chirurgię, aby zaznaczyli dokładnie na skierowaniu, czy będzie operowany, czy też nie.
W tym tygodniu tata miał robione badania krwi i moczu, wyniki bardzo dobre, lekarz ogólny powiedział, że to wyniki zdrowego człowieka:) Niestety, ekg niezbyt mu się podobało, więc tata pojechał wczoraj do szpitala, gdzie zatrzymali Go na obserwacji. Wyszedł dzisiaj wczesnym rankiem, przed południem ma iść na wizytę do rodzinnego lekarza.
W przyszłym tygodniu jeszcze czeka nas konsultacja na chirurgii szczękowej i w czwartek wizyta w Tarnowie.
W zeszłym tygodniu pojechałam z rodzicami, żeby było im trochę raźniej. Dotychczas nie wiedziałam, ile tata wie ze swojej choroby, czy zdaje sobie sprawę, z tego, co będzie.
Gdy wyszliśmy od lekarza, mama była lekko załamana, ze znowu trzeba badania kolejne robić. Tata odpowiedział, że przecież tak trzeba i tyle. Wie, że to nie jest wyleczalne, lekarz powiedział, że radioterapia może złagodzić ból i tata tego chce. Nie chce operacji, nie chce być zeszpecony, mówi, że nigdzie by nie wyszedł a choroby się cofnąć nie da.
I na koniec usłyszałam: ja już swoje przeżyłem, co ma być to będzie.
W domu się poryczałam:(
Tata ma niesamowitą siłę do walki o każdy dzień. I póki co...całkiem dobrze mu to wychodzi:) |
Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
tekla
Odpowiedzi: 445
Wyświetleń: 70933
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-09-23, 10:55 Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
Nadzieja, myślami jestem z Wami... |
Temat: Dycha na Fundację |
tekla
Odpowiedzi: 232
Wyświetleń: 112171
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2011-09-11, 14:29 Temat: Dycha na Fundację |
Przelew wykonany. |
|
|