Dopiero co się zarejestrowałam na tym forum a właściwie nie mam już o czym pisać. Teściowa chorowała na raka przełyku, w zeszłym tygodniu w poniedziałek i wtorek cieszyliśmy się że zaczęła lepiej jeść i już nie przesypiała całych dni, a tu nagle w środę pogorszenie, nic nie zjadła nic nie wypiła. Mówiła że nie może przełknąć i cały dzień przespała. W czwartek lekarz już nie chciał przyjechać, pielęgniarki podłączyły tylko glukozę i powiedziały żeby szykować się na najgorsze, bo teściowa już leżała jakby nieświadoma. Miałam wrażenie że nas nie poznaje, przestała mówić. Zdążyłam tylko wezwać księdza i powiadomić rodzinę teściowej. Na szczęście wszyscy zdążyli ją odwiedzić i pożegnać. W nocy z czwartku na piątek teściowa odeszła. Teściu się załamał. Strasznie się boimy o niego, bo on już wiekowy ma 83 lata i tętniaka na aorcie. Może uda nam się go wysłać do jego brata, bo do nas nie chce się przeprowadzić.
To mój ostatni wpis, życzę wszystkim chorującym dużo zdrowia i samozaparcia, bo teściowa chyba już dawno się poddała. A rodzinie dużo cierpliwości i wytrwałości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum