Dziś mija dokładnie rok, odkąd moje życie jest inne, bez Taty. Rok temu o 18.15 Jego serce przestało bić, a ja nie mogłam Mu pomóc.
Był to rok smutku, czasem radości, ale przede wszystkim tęsknoty. Nie wiem, czy to się zmieni, bo chyba gdy się kocha, tęskni się zawsze. Z forum nie umiem się rozstać, śledzę Wasze historie, płaczę, śmieję się, po prostu jestem. Dziękuję Wam za wszystko
Tatusiu, spotkamy się