Jutro mija 3 tygodnie od operacji, choć nadal z niepokojem czekam na wyniki histopat.( martwi mnie, iż tak długo to trwa) no i boli mnie jeszcze rana po operacji oraz plecy.
Postanowiłam napisać o tym, co się działo, nim doszło do diagnozy, bo ja sama szukałam i takiej podpowiedzi nie znalazłam.
O ironio, w ubiegłym roku w lecie dostałam skierowanie w POZ do pulmologa, gdyż chciałam sobie zrobić spirometrię. Chciałam sprawdzić, czy mam lepsze wyniki w efekcie prawie rocznych bardzo intensywnych ćwiczeń fizycznych.
Od pulmologa dostałam skierowanie na RTG, które wykonałam X.2014. Pani doktor niestety niczego nie stwierdziła, za to coś się porobiło z moim zdrowiem. Od stycznia 2015 , kiedy to przez 3 tyg miałam gorączkę (do 40 stopni) a lekarka w poradni dyżurnej odesłała mnie do diabła bez żadnych leków, a jedynie kazała na własny koszt zrobić badania CRP, chorowałam co tydzień- dwa przez tydzień. CRP było 34 ( norma to 0-5) w styczniu. Zjawiałam się jeszcze kilka razy w POZ za każdym razem odsyłana do domu bez leków. Dopiero na początku lipca dostałam skierowanie do spitala. 7.07 zgłosiłam się na izbę przyjęć, gdzie wreszcie jakiś przytomny lekarz zlecił Rtg klatki i badanie OB (wyszło 78) + CRP ( wyszło 134), po czym skierował do innego szpitala na bronchoskopię.
Następnego dnia byłam już na oddziale płucnym, gdzie bronchoskopia wykazała zapalenie oskrzeli (chyba to nieleczone od stycznia) i jedną wielką krwawą w nich masakrę. Wreszcie dostałam antybiotyk!
Natomiast TK wskazała na guzy oskrzela, czy płuca. Hist-patologia potwierdziła raka, PET również, konsylium wskazało radykalne leczenie skalpelem (lewe płuco z węzłami śródpiersia).
Wszystko tym razem potoczyło się błyskiem: 7.07 diagnoza wstępna - 10.08 już po operacji, a po 6 dniach wyszłam do domu ( w szpitalu dusiłam się braku tlenu w rozgrzanym powietrzu).
Martwi mnie wyraźny problem z oddychaniem przy jakimkolwiek wysiłku: 150m spacer pod górkę, wejście po kilku schodach, próba schylania się do sprzątania.
Kiedy będę mogła funkcjonować normalnie?
[ Dodano: 2015-08-31, 03:12 ]
PS.Zauważyłam, że wsyscy piszą tu o swoich chorych bliźnich, a ja jedna pis
zę o sobie.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-08-31, 10:43 ]
Post wydzielony do oddzielnego wątku - zgodnie z Regulaminem i w nim proszę kontynuować swoją historię, zadawać pytania dotyczące swojej choroby itp.
Jak się poruszać o forum napisane jest w regulaminie.
http://www.forum-onkologi...oruszac-vf1.htm
http://www.forum-onkologi...iazkowa-vt9.htm