Hmm, zastanawiam się, czy nie ma jakichś współpracowników, którzy wiadomo nie są AŻ tak wybitnymi specjalistami jak on, jednak również są na wysokim poziomie, a przy tym kolejki do nich nie są aż tak długie...
To poproś forumowiczów o kontakty, a nie krąż wokół
[ Dodano: 2012-11-20, 16:54 ]
Cytat:
pan profesor znajdzie dla mnie chwilę?
Uśmiechnęłam się. Myślę, że profesor nie czyta tego forum. A nikt z nas nie wie co on może zrobić.
W każdym razie życzę powodzenia.
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
Dodam tylko, że czasem piekło jest dobrymi chęciami wybrukowane.
Dobrze, że są na tym forum ludzie z kolorowymi nickami, bo inaczej to tylko forumowicze musieliby pomagać najbardziej ze wszystkich.
A Figaro nie chce się tłumaczyć i nie chce czytać tłumaczeń.
Choć pewnie by się tu niejednemu przydał. Czasem żeby stanąć właśnie z drugiej strony barykady.
Tekst nie jest sponsorowany i przedstawia moje zdanie. Jak każdy zresztą mój tekst.
Pozdrawiam.
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
Asiu to to był dziadek taty czy Twój? Boże Drogi serce nie wytrzymało ogromu smutku. Pocieszaj mamę a mama Ciebie, bo tyle tragizmu trudno pomieścić w pojedynkę.Wspieram Was dobrymi myślami.
Bardzo mi przykro :(
My martwiliśmy się o babcię- taty mamę, bo 2 tygodnie wcześniej pochowała jedną siostrę, dzień przed taty śmiercią zmarła druga siostra i potem tata.
Jak się trzymasz kochana ?
Współczuję Ci,
wiem jest trudno,ciężko,smutno ale żyj nadzieją że kiedyś słońce wyjdzie zza chmur,a jego promienie wywołają uśmiech na twej twarzy.
mój tata zmarł w listopadzie,z każdym kolejnym dniem jest inaczej co nie znaczy że lepiej.
Choć po jakimś czasie żałoba się skończy,to nasi tatusiowie na zawsze pozostaną w naszych sercach i myślach.
trzymaj się ,pozdrawiam
Renata
_________________ "Jeżeli do łóżka chorego nie zaniesiecie miłości, lekarstwa nic nie dadzą"
Ojciec Pio
Czytam świeże wątki. Nowi forumowicze na pewno czytają wątki stare. Mój pewnie podcina skrzydła, bo z pierwszego postu, z RTG klatki piersiowej wynika, że tata miał tylko guz na nerce i 3 niewielkie guzki na jednym płucu- więc leczenie powinno mieć jakiś skutek. Jednak już pierwsza tomografia wykazała, że na obu płucach było bardzo dużo małych guzów, a także kilka większych, największe ok 2 cm x 1,7. Do tego guzy na wątrobie. W 3 segmentach. Największy aż 8 cm. A po operacji wznowa chyba ok 4 cm. Zajęte węzły chłonne, żyła nerkowa. Było za późno. Nie zamieszczałam wyników, żeby nikt nie napisał tego wprost. Bo chciałam wierzyć, że mimo wszystko to może skończyć się inaczej. Guzy były ogromne i bardzo liczne- jestem winna przyznanie tego. U Was, Nowi Forumowicze widzę jest dużo lepiej. Więc trzymam kciuki. Rezultat walki też będzie lepszy. Choroba mojego taty była bardzo zaawansowana- u Was w większości jest dużo lepiej, więc trzymam mocno kciuki- rezultat leczenia też będzie dużo lepszy. Odnotowuje się duży postęp w walce z rakiem nerki. Mam nadzieję, że Wy/ Wasi bliscy z niego skorzystacie. Pozdrawiam i jestem z Wami.
_________________ Jeżeli szansa wynosi 10%, to nie znaczy, że jest to niemożliwe. Bo w końcu ktoś w tych 10% jest, a kto jak nie mój tata?
Kochana Asiu, wzruszył mnie Twój post i cieszę się, że się odezwałaś. Jesteś bardzo mądrą i "poukładaną" dziewczyną. Ściskam Cię mocno i pozdrawiam serdecznie Trzymaj się kochana
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum