Zmiana lekarza prowadzacego ,czy ktos to juz przerabial???
Czesc kochani,
moja mama jest po 3 chemii.Ma raka jajnika z przerzutami.Po kazdej chemii z lekarzem prowadzacym nie mamy zasadniczo kontaktu.Jest opryskliwy,niesympatyczny a kazde zadane pytanie ...bardzo niewygodne.Mama bedzie miala robione markery,usg itp. dopiero przed 4 chemia.Jest w potwornej depresji,po kazdej chemii czuje sie coraz gorzej a z naszym lekarzem jak nie ma kontaktu(bo go nie ma ,bo nie ma czasu,bo co on ma mi poradzic...)tak nie bylo.Czuje sie nie traktowana powaznie,po prostu zostawiona losowi.Mam juz tego serdecznie dosc,proszenia o rozmowe,upakarzania sie patrzenia na jego mine.
Postanowilysmy z moja siostra przeniesc mame do innego szpitala i lekarza,ktory ma serce dla pacjenta i rozumie jaki dramat przechodzi.Boje sie tylko konsekwencji tego kroku...czy ktos moze mi powiedziec z czym to sie wiaze??? czy bedziemy musieli robic wszystkie badania od nowa,czy szpital bedzie nam robil problemy w zwiazku z dokumentacja,od czego zaczac???? czy mozna wogole zmienic lekarza w trakcie leczenia?
Z niczym się nie wiąże. Ponad połowa chorych z forum z linka poniżej przenosi się do innych ośrodków z powodu niekompetencji lekarzy. Nic nie tracisz, możesz tylko zyskać.
Pozdrawiam
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum