[agamaz]

Hej Cleo33, pozdrawiamy Ciebie również.

[agamaz]

Dzień dobry.
Nie wiem jak u Was , ale nad morzem dzień dzisiejszy- czysta poezja.
Wróciliśmy dotlenieni i trochę padnięci ( ja ).
Włączyło mi się myślenie, ale to chyba normalne .Gdzieś tam za uszami siedzi: co dalej?
Z jednej strony cały czas byłam na to przygotowana, lekarz wyraźnie mówił: choroba przewlekła, będą wznowy. A z drugiej fajnie by było jeszcze mieć wakacje od niej.
Zobaczymy co powie lekarz i zawalczymy.
Miłego popołudnia.

[JustynaS1975]

Ściskam

[Lidia Bieńkowska]

agamaz napisał/a:

Zobaczymy co powie lekarz i zawalczymy.

I tak trzymaj

[agamaz]

Justynko pozdrawiamy
Lidio dziękuję za wsparcie

[agamaz]

Miałam nadzieję,że a nóż, widelec jeszcze trochę da mi spokój.Nie, cholerstwo uparło się.
Postaram się jeszcze kolejny raz zawalczyć.
Szkoda mi tylko mojego J, moich loków i kg.
Musimy sobie zapodać sesję zdjęciową .
Strach się bać.
Jutro ciężki dzień-wspomnienia,wspomnienia.Dzień urodzin mojej córci.

[JustynaS1975]

[jo_a]

Cytat:

Musimy sobie zapodać sesję zdjęciową .

Ale "soczystą", taką jak wiadome zdjęcia z froterowania podłogi! "Dla potomności".

[agamaz]

Asz kurnasz wiedziałąm ściskam Cię Dżoano.

[ Dodano: 2014-02-19, 19:16 ]
Justynko ja też

[ewka1]

Agnieszko,mimo że się nie odzywam,to regularnie czytam...

[kuna13]

[mufaso83]

kurczę, że to cholerstwo się odczepić nie może....trzeba mu skopać tyłek
podczytuję Cię, jak i wiele innych wątków, rzadko piszę, bo raczej wylewna nie jestem
jednakże Agamaz trzymam bardzo mocno kciukasy, żebyś już zaraz niedługo (może nie bardzo po polsku) miała znowu wakacje....zasłużyłaś
pozdrawiam

[Zoja 62]

Agusia, a bodaj to.....Ty wiesz co!

Trzymaj się kobieto, mam nadzieję, ze jeszcze pośpiewamy i potańczymy.

A "boja" gnaj od siebie, dyć odważna jesteś!

[cleo33]

Agnieszko

[agamaz]

Hej Dziewczyny Kochane
Dziękuję za to ,że jesteście,zaglądacie ,wspieracie.
Dam radę ( tak przewiduję ) chociaż to przewidywanie mi na dobre ostatnio wcale nie wychodzi.
Tym razem jakoś mojego J wzięło.Musiałam Mu zasunąć kapsola bo minę miał nietęgą jak się dowiedział. Ale już jest ok ( w miarę ). Mam mocne argumenty w zanadrzu .
A tak się wczoraj panie pielęgniarki ucieszyły jak zawitałam na chemioterapię celem umówienia terminu.Myślały ,że przyszłam do nich w odwiedziny . A tu zonk.Będę przez jakiś czas nie gościem a pacjentem. Jakoś to będzie .
Pozdrawiam Wszystkich.