ulek1910, podczas radioterapii klatki piersiowej w wyniku leczenia nowotworu płuc można odczuwać ból lub trudności w trakcie przełykania.
Może też wystąpić kaszel.
Są środki, które złagodzą te dolegliwości.
Pija Mama siemię lniane?
Przy naświetlaniach jest to bardzo pomocne.
Można też płukać gardło szałwią. Jadać kisiel.
Zaleca się pokarmy o konsystencji płynnej i papkowatej.
Należy unikać potraw bardzo gorących, bardzo zimnych, pikantnych, kwaśnych i twardych.
Nie zaleca się stosowania rumianku ,bo wysusza śluzówkę.
Pomocne mogą być cukierki lub gumy do żucia nie zawierające cukru - pobudzą gruczoły do wytwarzania śliny.
Oczywiście na temat higieny ciała lekarz rozmawiał z Mamą?
(o myciu, oliwce, talku itp)
Jeśli Mama będzie miała jakieś niepokojące objawy niech natychmiast zgłasza to lekarzowi.
.
Hej...
Mama dopiero zaczęła 2 tydzień radioterapii, ma mały kaszel... lekarz zlecił jej jakąś inhalacje i proszki przeciwbólowe. Kupiłam jej jeszcze olej z pestek winogron ale nie wiem czy już go piła.
Dzięki za wskazanie co może pić aby sobie jeszcze bardziej nie podrażniła.
Pani która robi tę naświetlania mówiła, aby nie myła niczym tego obszaru tylko "płukała" czystą wodą i nie wycierała tego miejsca. Nic więcej nie mówiła co ma robić.
ulek1910, Twoja Mama powinna pudrować talkiem (np. zasypka typu Alantan PLus, Altek, dostępne w aptekach i drogeriach) miejsca naświetlane, minimum 2 razy dziennie, dzięki temu skóra będzie chroniona.
Czasem lekarze przepisują też specjalne kremy do kupienia w aptece.
Jeśli chodzi o mycie/nie mycie tego obszaru ciała, to tak trzeba postępować jeszcze do 2-3 tyg po naświetlaniach.
Ogólnie chodzi o to aby skóra okolicy napromienianej była sucha.
Nie wolno też opalać się czy to na słońcu czy w solarium.
Później w domu mojemu Tacie oliwką dla dzieci smarowałam miejsca naświetlane - ciemny ślad mimo wszystko pozostał.
Pozdrawiam!
mnie lekarz przestrzegał prze natłuszczaniem miejsc naświetlanych. mają być suche. Bielizna bawełniana. Stanik należy odłożyć do szafy.Po radio nie myć mydłem czy żelem miejsca naświetlanego a za kilka, kilkanaście dni zacząć np od delikatnego mydła w płynie (biały jeleń,AA do higieny intymnej) przebarwienia skóry świetnie niweluje krem radiosun. Można stosować zaraz po radio. Niektóre ośrodki wręcz go zalecają i taka ma informację na ulotce. Jak brak apetytu to dokarmiać się nutridrinkiem. Całą raditerapię wspomagałam się kapsułkami z buraczka. dobrze wpływa na morfologię.
Nie ma innego wyjścia jak przebrnąć przez radioterapię.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Właśnie mama jest na półmetku z naświetleniami...
Już ją boli gardło i ma problemy z przełykaniem, lekarz daje jej proszki przeciwbólowe i jakiś żel który ma brać przed jedzeniem i on łagodzi ból... Oczywiście pije siemię lniane i je jogurty w międzyczasie... We wtorek pojadę do niej to może spotkam lekarza i on mi coś więcej powie...
niestety nie spotkałam dziś lekarza
cały czas boli ją gardło, a do tego wszystkiego dostała jeszcze gorączki... z tego co mi teraz powiedziała, dostała jakiś proszek, ale niestety nie zbił jeszcze gorączki...
możecie mi powiedzieć, czy to przez naświetlania ma tą gorączkę??
ech... rozmawiałam dziś z lekarzem na temat mamy... powiedział, że rokowania nie są dobre przy tym rodzaju raka tylko 10% ludzi przeżywa 5 lat... mamie daje jakieś 22 miesiące dobrze, że był ze mną chłopak, bo pewnie bym się rozryczała i nie wiem jak bym wróciła do mamy na sale... a tak to wiedziałam, że muszę się trzymać... mama domyśla się że coś jest nie tak, bo jak jej mówiłam to patrzyła mi prosto w oczy i sprawdzała czy nie oszukuje.... jak mam sobie z tym wszystkim radzić????
w poniedziałek kończy naświetlania i wychodzi do domku, a wcześniej mam jeszcze zamienić kilka słów z lekarzem...
ulek1910 bardzo mi przykro,że twoja Mama zmaga się z tą okropną chorobą. Jestem zaskoczona,że lekarz określił przypuszczalny czas życia Twojej Mamy.Opierał się zapewne na statystykach.Jednak już rok śledzę intensywnie to forum i widzę,że choroba ta jest nieprzewidywalna i różnie przebiega.Życzę Ci, by przewidywania lekarza pozostały nieprawdziwe i mama znalazła się w tych 10 %, które przeżywają minimum 5 lat. Życzę, by naświetlania przyniosły jak najlepsze efekty.Pozdrawiam serdecznie.
z tego co wiem o tym lekarzu, to naprawdę potrafi powiedzieć kiedy będzie "koniec" cały czas liczę, że mama znajdzie się w tych 10%... w poniedziałek przy wypisie, porozmawiam jeszcze z jednym i drugim lekarzem prowadzącym, może dowiem się jeszcze czegoś ważnego...
dzięki agni5 za słowa otuchy :-)
mama od 8.03 jest w domku, ale nadal ma wymioty Na jutro umówiłam się z lekarzem, zobaczymy co on powie na to wszystko.... wydaje mi się, że po prawie 3 tyg. powinno już wszystko ustąpić...
pozdrawiam
znowu zjawiam sie na stronce, już dawno tu nie zaglądałam, może dlatego że sie bałam itp:-(
mama miała robione kontrolne rtg po radioterapii i wszystko wyglądało oki, jednak ten zrobiony ostatnio czyli w październiku wykazał jakieś "nacieki" ew plamki na płucach, co zaniepokoiło lekarza, ale dopiero w grudniu bedzie powtarzał rtg powiedział, że jak wyjdzie to samo to bedzie znowu chemia... strasznie to mamę zwaliło z nóg, załamała sie... a teraz od wczoraj wypluwa flegmę z krwią (a to jest podobno bardzo zła oznaka)... jutro jedziemy do lekarza prowadzącego (prywatnie) może uda mi sie go poprosić o jakąś tomografie, bo myśle, że powinni zrobić kontrolnie całego ciała... już sama nie wiem co mam o tym myśleć... jak mam go przekonać do dokładniejszych badań... przecież to moja mama i chce walczyć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum