Portal "zdrowie.senior.pl" nie podaje niestety źródła tej informacji.
Nie można zatem traktować tego jako wiarygodne doniesienie naukowe, jak i zweryfikować jakości przeprowadzonego badania.
Ok. pełna zgoda...
JustynaS1975 napisał/a:
Ale wiara w Boga pomaga mnie przeżyć chorobę w sposób 'pozytywny' (przeżyć nie w sensie, że się wyleczę, ale 'żyć' z chorobą w sposób 'pozytywny' w sferze psychicznej).
Do Boga zdążałam od dzieciństwa, praktycznie przez całe życie. Zostałam wychowana w rodzinie katolickiej. I tak to się zaczęło...
Ufam słowom Chrystusa : "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię".
Ta niesamowita moc od Chrystusa, wielokrotnie pomagała mi przeżyć trudne chwile związane z chorobą onkologiczną..
Jako pielęgniarka wielokrotnie widziałam pacjentów dotkniętych ciężką, nieuleczalną chorobą. I mimo to posiadali dużą pogodę ducha.
Ludzie często zarzucają Bogu cierpienie, wojny etc...
Bogu, który sam był dotknięty cierpieniem...
Słowem wiara mocno pomaga ludziom w dźwiganiu trudnych doświadczeń życiowych takich jak nieuleczalna lub/ i śmiertelna choroba. Nie przeczę, na pewno są inne odniesienia pozwalające w miarę normalnie żyć z nieuleczalną chorobą.
Ale,....ale ja wierzę w siłę wiary w Boga.
ewik napisał/a:
Hmm, skoro wiara jest łaską (jak rozumiem dawaną przez Boga?) to chyba nierówno je rozdziela. Dlaczego jednym daje a drugim nie?
To tak jak z poczuciem humoru, jedni mają go dużo inni mniej.... I też nie wiem dlaczego ?
Poważnie, Pan Bóg po prostu każdemu człowiekowi daje jakby w różnej mierze, ale kocha wszystkich jednakowo...
Wiem też, że człowiek niewierzący lub słabej wiary czy agnostyk może to odczytywać jako jakieś farmazony nawiedzonej katoliczki. Trudno...
Jolu.
Z ogromnym szacunkiem odnoszę się do osób które deklarują i są osobami wierzącymi i praktykującymi, ale nie potrafię zrozumieć i szanować kogoś kto w sposób nachalny i bezdyskusyjny apeluje do osób znajdujących się w sytuacjach ekstremalnych do modlitwy.
Choroba jest bardzo trudnym i złożonym stanem emocjonalnym, częstokroć w tym okresie człowiek zostaje wystawiony na próbę swojej wiary, istnieje ogromna szansa, że wyjdzie z tej próby wzmocniony, lub utraci swoją wiarę.
Dlatego dla mnie jest zasadnicza różnica czy usłyszę: Módl się bo to jest jedyna nadzieja, a zwykłym :Będę się za ciebie modlić.
Nie ukrywam, że wędrując po wielu wątkach spotykam się z jedną i drugą formą wypowiedzi.
Nigdy nie zdobyłbym się aby zabrać głos zwłaszcza w nie swoim wątku co do tego typu wezwań do modlitwy, nie dlatego, że jestem hipokrytą, ale dlatego, że jest to sprawa naprawdę bardzo intymna i prywatna, dlatego obnoszenie się z ewangelizacją na tym akurat forum uważam za bardzo zły pomysł.
Tak samo uważam, że działanie w drugą stronę, czyli przekonywanie, że Bóg nie istnieje i wszelkiego rodzaju odwoływanie się do wiary jest głupotą jest dla mnie nie do przyjęcia.
Skoro wiara w Boga wielu osobom na tym Forum pomaga, nie wolno nikomu i pod żadnym pozorem tej wiary odbierać.
Dla mnie jest obojętne czy istnieją naukowe podstawy i dowody na to że pozytywne emocje, myślenie czy wiara stanowią czynnik wspomagający leczenie, jeżeli osoba chora, lub członek jego rodziny uważają, że jest mu to pomocne... należy to uszanować BEZWZGLĘDNIE, a dyskusję na ten temat przenieść w inne miejsce.
Uważam, podobnie jak inni, że temat nie należy do najtrafniejszych na tym Forum. Wywołuje bardzo skrajne emocje, które w tej chorobie nie pomagają a szkodzą. Uważam, że prawdziwym katolikiem, chrześcijaninem może nazywać się niewielu, podobnie jak niewielu może nazywać się patriotami. I śmiem stwierdzić, że ci, którzy najgłośniej "szczekają" jakimi to są patriotami (vide polska socjalistyczna pseudoprawica), ewentualnie jacy to są wierzący mają najmniej z tymi wartościami do czynienia. Co więcej, każdy myślący człowiek bez problemu odnajdzie różnice dzielące wartości katolickie od postępowania tychże i bez problemu również naklei takiej osobie łatkę "hipokryta". A bycie hipokrytą jest chyba gorsze niż bycie damą lekkich obyczajów. To taki post ku przemyśleniom...
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Uważam, podobnie jak inni, że temat nie należy do najtrafniejszych na tym Forum. Wywołuje bardzo skrajne emocje, które w tej chorobie nie pomagają a szkodzą. Uważam, że prawdziwym katolikiem, chrześcijaninem może nazywać się niewielu, podobnie jak niewielu może nazywać się patriotami. I śmiem stwierdzić, że ci, którzy najgłośniej "szczekają" jakimi to są patriotami (vide polska socjalistyczna pseudoprawica), ewentualnie jacy to są wierzący mają najmniej z tymi wartościami do czynienia. Co więcej, każdy myślący człowiek bez problemu odnajdzie różnice dzielące wartości katolickie od postępowania tychże i bez problemu również naklei takiej osobie łatkę "hipokryta". A bycie hipokrytą jest chyba gorsze niż bycie damą lekkich obyczajów. To taki post ku przemyśleniom...
Podpisuję się pod tą wypowiedzią obiema ręcami i nogami też
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Romku jak zwykle wyważona wypowiedź.
Nie należy na siłę zmuszać do wiary, bo tak się na pewno nie da.
Jak i również jeśli ktoś jest osobą wierząca, modlitwa, wiara itp. mu pomagają, to nie powinno się temu człowiekowi tego zabierać czy bezpardonowo obrażać.
Tak jak w każdej dyskusji o różnicy w światopoglądzie należy uszanować osobę o innych poglądach.
To od nas zależy jaka będzie forma dyskusji na takie tematy czy taka jak w 'mediach' i 'z ulicy' czy jednak z poszanowaniem osoby o innych poglądach.
Nie uważam, że nie należy o wierze pisać na tym forum. Opisujemy tu swoje doświadczenia z chorobą, w tym niektórzy opisują swoje doświadczenie z wiarą (w czasie choroby).
Ja opisuję swoje doświadczenie, i nie należy tego rozumieć, że nawracam na siłę.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witam ...
temat wiary i polityki wywołuje silne emocje nawet w rodzinie. Oba tematy trudne.
A dla mnie liczy się Człowiek - przez duże C. I nie ma to znaczenia, czy jest wierzący czy nie. Tylko jaki jest, jakie prezentuje normy postępowania w życiu codziennym....
I tyle...
Uważam, podobnie jak inni, że temat nie należy do najtrafniejszych na tym Forum. Wywołuje bardzo skrajne emocje, które w tej chorobie nie pomagają a szkodzą. Uważam, że prawdziwym katolikiem, chrześcijaninem może nazywać się niewielu, podobnie jak niewielu może nazywać się patriotami. I śmiem stwierdzić, że ci, którzy najgłośniej "szczekają" jakimi to są patriotami (vide polska socjalistyczna pseudoprawica), ewentualnie jacy to są wierzący mają najmniej z tymi wartościami do czynienia. Co więcej, każdy myślący człowiek bez problemu odnajdzie różnice dzielące wartości katolickie od postępowania tychże i bez problemu również naklei takiej osobie łatkę "hipokryta". A bycie hipokrytą jest chyba gorsze niż bycie damą lekkich obyczajów. To taki post ku przemyśleniom...
Podpisuję się pod tą wypowiedzią obiema ręcami i nogami też
Justysiu, jest różnica pomiędzy refleksją na temat wiary i dyskusja na ten sam temat.
W dyskusji padają często argumenty, które mogą kogoś razić, jeśli do tego dochodzi jeszcze kwestia kleru to przestaje to być zabawne.
Oczywiście jeśli udałoby się zachować pewien poziom dyskusji, to nic złego się nie dzieje, ale znając życie często zamiast rzeczowej argumentacji decydują emocje.
Większość z nas boryka się z niezwykle trudną dramatyczną chorobą, dostarczającą niesamowitych emocji, myślę że dyskusja, o tym czy wiara ma sens czy też nie niepotrzebnie komplikowała by stosunki na tym forum.
Dla mnie jest do przyjęcia forma refleksji, czy wsparcia za pomocą religii, ale sama dyskusja nawet na wydzielonym wątku jest złym pomysłem i dlatego post vioom`a jest właściwy i znajdzie wielu popierających Go. Ja też się pod nim podpisuję, pomimo szacunku dla Ciebie, Joli i wielu innych praktykujących osób
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-04-24, 18:45 ] Zgadzam się z Romkiem całkowicie.
Bardzo mądre słowa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum